- Jeszcze się policzymy - wkurzona warknęłam cicho do białowłosego - Nic - dodałam głośniej uśmiechając się sztucznie
- Nic?! Znikasz na pół roku, wracasz jak gdyby nigdy nic i nie chcesz powiedzieć nam gdzie byłaś, a Jack'a atakuje jego własna moc! To nie jest nic! - piekliła się Wiktoria. Białowłosy zakrztusił się kawą, którą podpijał Kindze
- Nie powiedziałaś im o niczym? - zdziwił się, gdy już zdołał odetchnąć
- Jak im miałam to powiedzieć?! - zirytowałam się - Hej, Kinia i Wika! Władam lodem i śniegiem, a zanim umarłam byłam królową Arendell, ale to przecież nic dziwnego, że Księżyc mnie wskrzesił! - dodałam z sztucznym entuzjazmem - O takich rzeczach się nie gawędzi przy kawie!
- Słucham? - wykrztusiła zszokowana Kinga - Możesz powtórzyć?
I nagle rozległ się głos:
" - Co ci zrobiłam?"
" - Wystarczy, Anna" - odparł inny głos
" - Nie, dlaczego?! Dlaczego zamykasz przede mną drzwi, dlaczego zamykasz drzwi przed całym światem, czego się boisz?!"
" - Powiedziałam: Wystarczy!" - krzyknął (a właściwie krzyknęła) damski głos i rozległy się dźwięki, jakby coś przecinało szybko powietrze i okrzyki zaskoczenia.
To było tak niepokojąco znajome...
- Kinia, mogłabyś mienić dźwięk wiadomości? To chińskie trajkotanie jest irytujące... - powiedziała Wika - A ty się tłumacz! - wycelowała we mnie palcem
- Oj no weź! - zaprotestowała blondynka - To jeden z moich ulubionych fragmentów tej bajki, a gdybym wzięła po polsku, to nie byłoby zabawy...
- Jakiej bajki? - zapytałam neutralnym tonem
- "Kraina Lodu" - odparła Wika - Ale nie wykręcisz się od odpowiedzi! I nie gadaj, że nie widziałaś tego filmu. Każdy go zna! To klasyk bajki, jak "Strażnicy Marzeń" czy "Zaplątani" albo "Jak Wytresować Smoka"!
- Puśćcie mi ten film - poprosiłam obcym głosem. Spojrzały na mnie zaskoczone, ale wykonały polecenie.
Na początku w tej bajce nie było nic, co by potwierdziło moje obawy. Znaczy był mały chłopak z reniferem, podobni do Kristoff'a i Swena, ale to nic nie znaczy. Potem było jednak gorzej... mała ruda dziewczynka wskoczyła na łóżko platynowłosej starszej siostry.
"- Elsa! Pst! - rozległ się szept - Elsa! Wstawaj, nie śpij, wstawaj!"
O Księżycu... schowałam twarz w dłoniach. Przecież to film o mnie i Ance! Dalej była zabawa dwóch sióstr i to jak jedna zraniła drugą...
- Elsa, oglądasz czy nie? - spytała Wiktoria
- Czekaj, ona... ty... - zacięła się Kinga. Drżącą ręką przewinęłam film do końca i obejrzałam zakończenie. Uf... kończyło się na tym jak uczyłam Ankę jeździć na łyżwach. Chociaż tyle...
- Emm... czy ten film ma drugą część? - spytałam ostrożnie
- Jest jeszcze tylko krótki filmik, ale tym razem oglądamy w całości! - odpowiedziała Wiktoria zabierając mi myszkę. Kinga już się chyba domyślała, ale ona nie miała bladego pojęcia o co chodzi. Spojrzałam z obawą na ekran. Film był o tym jak organizowałam imprezę urodzinową... ta, na której była chora i w pewnym momencie dostałam gorączki...
- O Księżycu! - jęknęłam - Skąd oni o tym wiedzą?! Jack, to twoja sprawka?! - spojrzałam ze złością na chłopaka
- Ja nic nie zrobiłem! - zaprotestował białowłosy - Możliwe, że Księżyc to zrobił żeby rozpowszechnić opowieść o tobie. Mi wykręcił taki numer i powstał film "Strażnicy Marzeń"
CZYTASZ
Elsa, strażniczka wiary
FanfictionElsa wiedzie w miarę spokojne życie w Arendell. Dogaduje się ze swoją siostrą, Anną i jej chłopakiem, Kristoff'em. Wszystko pięknie i nagle zjawia się On... " Najpierw wzniosłam dwa lodowe mury po jego bokach, a potem dorobiłam trzeci, który porusza...