"Była jak zakazany owoc – kusząca i słodka, a jednocześnie niedostępna, pozostawiając w nim palące pragnienie, którego nie mógł ugasić."
Unikamy się do końca dnia. Mam wrażenie, że zaraz mnie coś rozsadzi od środka. Kilka razy już prawie do niego poszłam, ale na korytarzu robiłam w tył zwrot i wracałam do mojego pokoju, który w dzień zamykam, a w nocy zostawiam otwarty, żeby umożliwić cyrkulację powietrza. Tego wieczoru mam dziwne opory przed zostawieniem drzwi nawet uchylonych, jednak wspomnienie tego, jak się dusiłam pierwszej nocy, skutecznie wybija mi z głowy pomysł o zamknięciu. Słyszę co jakiś czas, że Rafał krząta się po domu. Korzysta z łazienki przez prawie godzinę, potem chyba idzie do siebie i w koncu odgłosy cichną, a ja staram się zasnąć, pomimo natrętnych myśli atakujących moją głowę.
Co jeśli babcia poprosiła Rafała, żeby był dla mnie jak ojciec? Co jeśli oczekiwała ode mnie, że wyciągnę go z mroku będąc dla niego przyszywaną córką? Chyba taki scenariusz nam zgotowała, ale nie przewidziała, że spojrzymy na siebie nawzajem zgoła inaczej. Teraz już jestem pewna, że Rafał czuje do mnie coś innego, niż ojcowską troskę. Właściwie... Przecież że facto nie jesteśmy spokrewnieni. Dlaczego wzbudza to w nim, a może i we mnie, taki wewnętrzny opór? Kiedy o nim myślę, coś z dziwnego napięcia zaciska mi się w dołku, a jednocześnie czuję strach i poczucie winy. Ta mieszanina niepewności nie daje mi spać, a kiedy zapadam w płytki sen, śnię o Rafale i jego spojrzeniu. Czuję dotyk jego rąk. Nie mogę uwierzyć, że to dzieje się naprawdę. Wzdycham, kiedy przesuwa swoją dłonią po mojej talii i przyciąga do swojego twardego, ciepłego ciała. Lgnę do niego, szukam jego bliskości, chcę mu powiedzieć że ja też go pragnę, ale on znika. A ja... Budzę się sama w rozkopanej pościeli, spocona, drżąca i z wilgocią pomiędzy udami.
Nie mogę znieść tego napięcia. Kiedy tylko pierwsze promienie słońca wpadają do pokoju, ubieram się po cichu, szybko korzystam z łazienki i z torbą na ramieniu ukradkiem opuszczam dom, wpisując w aplikację z mapami dworzec autobusowy. Mam do przejścia ponad dwa kilometry. Poranny spacer dobrze mi zrobi. I rzeczywiście, po kilku minutach czuję się wyraźnie spokojniejsza, a bulgoczące w brzuchu emocje powoli gasną.
W głowie mam gotowy plan. Po pierwsze, z tych bardziej prozaicznych spraw, potrzebuję wrócić do Lublina i wziąć ze sobą z mieszkania więcej ubrań. Te, które mam, noszę na zmianę od wielu dni i mam już tego dosyć. Ważniejsza jest dla mnie jednak druga część planu. A mianowicie mam zamiar przeszukać dokładnie całe mieszkanie, zwłaszcza rzeczy babci. Być może znajdę w nich jakąś wskazówkę. Coś, co rozwieje moje wątpliwości. Teraz kompletnie nie wiem, jak mam postąpić w tej sytuacji. Rafał z jakiegoś powodu mnie odtrąca, mimo że wyraźnie go do mnie ciągnie. Muszę wiedzieć, co kryje się w jego głowie. Muszę odkryć przynajmniej jeszcze jedną kartę. Wiem, że on nic sam z siebie mi nie powie, więc muszę wziąć sprawy w swoje ręce.
Po ponad dwóch godzinach jazdy i kilku przesiadkach jestem na miejscu. Otwieram drzwi mieszkania, rzucam swoją torbę w kąt i bez zwlekania idę do dawnego pokoju babci. Dziwnie się czuję, grzebiąc w jej osobistych rzeczach. Stare obrazy, książki, szkicowniki, wszystko zarosło kurzem. Odpycham od siebie fale nostalgii i powstrzymując łzy przerzucam po kolei różne rzeczy. Nie ma niczego. Niczego, co mogłoby naprowadzić mnie na właściwy tor myslenia. Idę do salonu. Tam też są jeszcze jakieś rzeczy po babci. Przerzucam stare gazety, zdjęcia, notatniki, nic... Żadnej wzmianki o Rafale. Dokumenty... Wyciągam jakaś zażółkłą teczkę, w której znajdują się stare świadectwa szkolne moich rodziców, akty zgonów... Oczywiście zabieram to ze sobą, chociaż w sprawie Rafała do niczego mi się to nie przyda. Otwieram szufladę pod telewizorem i bez większego przekonania przeglądam stare kasety... Jedna jest podpisana rokiem 2005. Biorę ją do ręki. Nigdy jej nie oglądałam. Tylko jak w czasach smartfonów, dysków i inteligentnych telewizorów z funkcjami Smart obejrzeć starą kasetę? Przypominam sobie, że w naszej piwnicy dziadek trzymał stare graty. Być może jest wśród nich mały telewizor odtwarzający takie kasety.

CZYTASZ
Chiaroscuro - Age gap 🚩
RomanceOboje noszą w sercu ostatnią prośbę ważnej dla nich osoby. On ma być dla niej jak ojciec, opiekun i nauczyciel. Ona ma wyciągnąć go z mroku, w którym tkwi od lat. Żadne z nich nie spodziewa się, jak łatwo granice wyznaczone przez powinność mogą zat...