51

90.5K 4.9K 863
                                    

Rozdział zawiera treści dla dorosłych!

***

Myślałam, że umrę przez rosnący ból głowy. Był nie do wytrzymania! Nie czułam takiego bólu od pamiętnego wypicia bimbru na osiemnastce Bailey.

To gówno przebijało wszystko.

Gdy chciałam się przewrócić na drugi bok, ktoś mi w tym przeszkodził. Otworzyłam spanikowana oczy i ujrzałam Styles'a, który sobie smacznie spał, mając twarz wtuloną w moje cycki! Otworzyłam lekko usta ze zdziwienia na ten widok.

Dlaczego nie czułam oburzenia?

Moja głowa opadła na poduszkę, a potem znowu uniosła, gdy zdałam sobie z czegoś sprawę.

Do jasnej cholery, byłam bez ubrań - w samej bieliźnie!

- Kurwa mać - szepnęłam ochryple, chcąc jakoś zepchnąć go ze swojego ciała. Jednakże on przebudził się i mocniej we mnie wtulił. - Wiem, że moje cycki to świetne poduszki, ale daj mi się przynajmniej ubrać - fuknęłam, a on zaśmiał się gardłowo.
- Kto powiedział, że nie chcę wykorzystać tego, gdy jesteś prawie naga? - Harry zerknął na mnie z błyskiem w oku. Już wtedy wiedziałam, że coś się święci.
- Harry, nie... - pokręciłam głową, lecz on jak błyskawica znalazł się nade mną, pożerając wzrokiem. - Nie możemy... Dobrze o tym wiesz.
- Wiem - mruknął, prawą ręką przebiegając po moim brzuchu. Napięłam się, bynajmniej nie ze strachu. - Ale zasady są po to aby je łamać - uśmiechnął się. - Chciałbym Cię pocałować.
- Od kiedy pytasz mnie o zdanie? - zdziwiłam się.
- Bo mi nie chodzi o pocałunek w usta - powiedział, a ja tym samym zarumieniłam się mocno.
- Ja.. Um... Ja...
- Biorę to za duże, entuzjastyczn tak - przerwał moje jąkanie, na chwilę łącząc nasze usta w czułym pocałunku.

Dziwnie się czułam z tym, że Harry chciał robić ze mną... takie rzeczy. Wyglądałam na puszczalską lalunię, ale nigdy nie przeszło mi przez myśl, że chłopak będzie...
- Za dużo myślisz - Harry oderwał się ode mnie z głośnym cmokiem. - Znowu.
- Sory, ale nie robię tego codziennie - wywróciłam oczami. - Nie leży to w mojej naturze.
- Czyli jesteś aseksualna? - zaśmiał się, zniżając się na poziom mojego brzucha. Moje serce przyśpieszyło na widok Harrego tak blisko mojego intymnego miejsca. - Rozluźnij się - rozkazał mi cicho, składając kilka przelotych pocałunków na moim podbrzuszu. Od razu poczułam znajome skurcze, które zwiastowały tylko jedno.

Drań mnie podniecał.

- Gotowa? - spytał, chwytając palcami gumkę moich białych koronkowych majtek.
- N-nie wiem - stwierdziłam, obserwując go.
- Zaopiekuję się Tobą, nie musisz się martwić - odparł i powoli zsunął ze mnie materiał. Wstrzymałam oddech, bo nie wiedziałam jak mam się zachować. Harry spojrzał na miejsce między moimi nogami i uśmiechnął się zadziornie. Ja płonęłam na twarzy. - Z bliska prezentuje się jeszcze lepiej - stwierdził rozszerzając moje nogi i patrząc prosto w moje oczy, musnął delikatnie mój wzgórek. Zadrżałam czując, jak robię się wilgotna. Harry przeniósł się z ustami na wnętrze mojego uda, lekko je całując i podgryzając. Przyłapałam się na szybszym oddychaniu.

Dlaczego mu w ogóle na to pozwalałam?!

Lecz nim zdążyłam się odezwać, jego usta spadły na moją kobiecość, pieszcząc ją w każdy możliwy sposób, jaki mu przyszedł do głowy. Jęknęłam, wplątując palce w jego loki. Nie mogłam patrzeć na to, co wyczyniał. To był zbyt erotyczny widok jak na moje oczy.
- Otwórz oczy, Leila - mruknął niskim głosem, przez który przeszły mnie ciarki. Wykonałam jego polecenie z lekkim opóźnieniem. Gdy ujrzałam, jak drażni się ze mną językiem, stęknęłam głośno. Z trudem powstrzymywałam się od wypychania bioder na jego twarz. Musiałam pokazać, że byłam w miarę silna na jego poczynania.

Okłamuj się dalej, idiotko.

- Na co mi śniadanie, jeśli mam Ciebie? - powiedział, przebiegając językiem niczym wąż po mojej świętości. Zaszamotałam się pod nim, czując jak dziwna siła naciska na moje podbrzusze i odbija się w cipce.
- H-Harry - wysypałam z trudem.
- Dalej, maleńka - odparł, biorąc moją prawą nogę i zarzucił sobie na ramię. - Wyglądasz seksownie, gdy jesteś na granicy orgazmu - dodał, dodając do mojej tortury dwa palce, które wniknęły we mnie bez trudu. Nie potrzebowałam wiele, aby być na krawędzi...
- Harry?! - usłyszałam głośny krzyk, dochodzący z dołu. Zastygłam w miejscu, zerkając w stronę drzwi. Szybko rozpoznałam ten głos.

To była Anne.

- Jasna cholera - szepnęłam.
- Nie przejmuj się - odparł Harry, przyśpieszając wpychanie swoich palców i trzepotanie językiem mojej łechtaczki. - Dojdź dla mnie, maleńka - rzekł, doskonale manewrując palcami i dobijając do mojego czułego punktu.
- O Boże, Harry! - jęknęłam cicho, gdy moje ciało zalała ogromna fala rozkoszy. Wygięłam się w łuk, a moje  biodra lekko poruszały się, przedłużając tą przyjemność. Harry patrzył na mnie z uśmiechem i prowadził przez orgazm.
- Ty debilu, Twoja matka jest na dole - zaśmiałam się, oddychając donośnie.
- No i co z tego? - wzruszył ramionami i wyjął ze mnie swoje palce. - Za bardzo Ci się podobało.
- Pierdol się - parsknęłam.
- Jesteś trochę milsza, gdy krzyczysz moje imię, wiesz? - uśmiechnął się figlarnie.
- Bo jestem otumaniona tym wszystkim...
- Orgazm, skarbie. Zachowujesz się tak, jakby to słowo było grzechem.
- Poniekąd takie zabawy przed ślubem to grzech - zauważyłam.
- Jak dobrze, że nie jestem wierzący.

*******
Orgazm na kaca - Harry zawsze do usług 💪👋

Dziękuję za ponad 300 tysięcy wyświetleń! 💛💛🙏

Wasza Katie.

Message ✉️ I H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz