Rozdział XI - Bitwa

1K 118 17
                                    

Moim oczom ukazało się Tatooine. Wokół latały jednostki Imperium, wszędzie migały laserowe strzały. Z kolejnych statków wyskakiwały oddziały szturmowców.

Szturmowcy.

Białe zbroje, blastery w dłoniach.

Identyczny wzrost, ruch rąk i nóg.

Imperium znowu zainwestowało w klony.

Przełknęłam ślinę i odwróciłam się do taty.

- Jaki mamy plan? - zapytałam

- Będziesz walczyć ze mną i Anakinem, jeśli znajdziemy tego Sitha - odpowiedział mi wujek - ale najpierw znajdziemy tego młodego Jedi, którego wyczułem.

- Najpierw to ona trochę postrzela do myśliwców - wtrącił tata z uśmiechem - Chewie! Będziesz kierował - powiedział, gdy Wookie przyszedł - razem z Lukiem, powiadomcie Gwiazdę i Tosh'a, my idziemy do kabin strzelniczych.

- Tak! - krzyknęłam ucieszona

- Jesteście identyczni - westchnęła mama z uśmiechem - tylko nie zróbcie sobie krzywdy - pocałowała tatę

- Nigdy - powiedzieliśmy z tatą jednocześnie i ruszyliśmy w głąb Sokoła.

Tata wszedł do górnej kabiny, ja zeszłam do dolnej. Usiadłam i założyłam komunikator.

- Jak mnie słyszysz, młoda? - usłyszałam głęboki głos taty w uchu

- Dobrze - odpowiedziałam z uśmiechem

- Jesteś tam, siostra? - po chwili odezwał się chłopięcy jeszcze głos Annie'go w moim komunikatorze na ręku

- Jestem, jestem - odparłam - też strzelacie?

- Zawsze.

- Padme, koleżanko, jesteś? - odezwał się twardy głos Haydena

- Jestem, Hay, kolego - zaśmiałam się

- Od kiedy mówisz do mnie Hay?

- Od dzisiaj - uśmiechnęłam się do siebie.

Zrobiło mi się nagle ciepło. Tyle osób było ze mną podczas mojej pierwszej bitwy. Annie, Hay, tata... Rozległy się też okrzyki z kokpitu, "Do boju Rebelio!" mamy, "Moc jest z wami!" wujka i entuzjastyczne "Aaaaghhr!" Chewie'go. Zacisnęłam ręce na konsoli i popatrzyłam pewnie przed siebie.

- Gdzie strzelamy? - zapytałam tatę

- Widzisz ten okręt po lewej ?

- Tak.

- To do dzieła.

Poczułam, jak wszystkie moje mięśnie naprężają się. To był duży niszczyciel, ale Annie i Hay też do niego strzelali.

Po pewnym czasie silniki statku wybuchły i niszczyciel upadł na ziemię.

- Taaaak! - rozległo się we wszystkich komunikatorach.

Star Wars - Córka legendyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz