2.19 Date?

9.6K 734 69
                                    

New York City, USA
3.20 pm EST (9 pm  CET)
Septemer, 15

- Darcy, tutaj ziemia - Luke pomachał  swoją ręką przed twarzą Darcy. Dziewczyna była trochę nieobecna i jedyne czego teraz chciała to do kawy i snu, ale miała jeszcze do napisania długi esej na jutro.

Luke postanowił ją odwiedzić, ponieważ, jak to ujął, akurat przechodził  obok, a Darcy musiała zaprosić o do siebie ze względu na ojca.

Ona musiała przyjmować gości, ponieważ to syn przyjaciół jej ojca, a Mia, córeczka tatusia, poszła na jakąś imprezę i nie ważne było to, że jest poniedziałek, bo to  końcu Mia i tatuś jej na wszystko pozwoli.

- Tak, sorry - dziewczyna posłała mu wymuszony uśmiech -  Zamyśliłam się.

- W porządku - pokiwał głową - Chcesz gdzieś iść? Jest dopiero trzecia, możemy pójść na spacer, do kina albo na obiad.

- Zapraszasz mnie na randkę? - posłała mu zdziwione spojrzenie.

Zastanawiała się co robi teraz Niall. Pewnie kąpie się w Morzu Śródziemnym razem z Rose i... razem z Rose. CHOLERNA ROSE.

Dlaczego ma tak bardzo złe przeczucia co do tej dziewczyny?

- Przyjacielski wypad - uśmiechnął się - Twój tata nie powinien mieć nic przeciwko, że odrywam cię od nauki.

Luke doskonale wiedział, że jeśli chodzi o niego to odpowiedź pana Clark zawsze będzie pozytywna.

- Nie wiem, Luke - dziewczyna odpowiedziała z wahaniem. Czekała aż Niall do niej napisze, nie miała ochoty nigdzie wychodzić.

- Nie daj się prosić, będzie super i obiecuję, że przed ósmą wrócisz do domu żebyś mogła skończyć ten esej - Luke posłał jej minę zbitego pieska. Darcy kręcąc głową z rozbawieniem, zgodziła się.

A/N: Jak tam święta?

Hashtag #MessageFromHer


Message from her// n.h part 2✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz