2.12 Hangover

10.3K 848 118
                                    

Dublin, Ireland
2:17 pm GMT (9:17 am EST)
September, 6

- Boże, gdzie ja jestem? - wymamrotał Niall, otwierając oczy. Nad blondynem stał uśmiechnięty Harry.

- W mieszkaniu Zayna - odpowiedział loczek, pomagając Niallowi wstać z kanapy.

- A gdzie jest Zayn i co ty tu robisz? - wymamrotał blondyn, chwytając się za głowę.

Ból głowy był nie do zniesienia i Niall czuł sie jakby chmara czołgów przejeżdżała przez nią.

- Zayn gdzieś wyszedł i jak przyszedłem, to już go nie było, a po co przyszedłem, to nie twoja sprawa - Styles podał chłopakowi szklankę wody, kiedy usiadł przy małym, kuchennym blacie w kuchni mulata.

- Kurwa - jęknął Niall.

- Widzę, że zabalowałeś, Neil - prychnął zielonooki, kiedy jego przyjaciel duszkiem opróżnił szklankę wody.

- Nic nie pamiętam - westchnął - Kompletnie, kurwa nic.

Chłopcy usłyszeli odgłos otwieranych drzwi i już po chwili ich oczom ukazał sie Zayn.

- Wreszcie księżniczka wstała - prychnął, widząc w jakim stanie Niall siedzi przy jego stole - Styles, zapraszał cię ktoś tutaj? Czy zgubiłeś drogę i znowu mnie nachodzisz?

- Co sie wczoraj dział? - spytał Niall, zanim Harry zdążył odgryźć się Malikowi.

- Lepiej żeby nie pamiętał, a jak sobie przypomnisz, to lepiej z powrotem zapomnij - westchnął Zayn.

- O co ci chodzi, co zrobiłem? - jęknął Niall.

- Słowo kluczowe: Rose - powiedział, robiąc sobie kawę.

- Kurwa, nie zdradziłem Darcy, prawda? - mruknął, kładąc głowe na blacie - Powiedz, że...

- Teoretycznie nie mogłeś jej zdradzić, bo nie jesteście razem - wtrącił Harry.

- Teoretyczne nie pieprzysz Louisa, więc się zamknij - Zayn zepchnął go z krzesła, siadając obok Nialla

- Nie wiem, Ni, nie było mnie przy tym jak wyciągnąłeś ją na zewnątrz, nie wiem co robiliście.

A/N: Dobranoc i miłego poniedziałku!
Chociaż jak poniedziałek może być miły:))

Macie jakieś pytania? Nie mam co roobić

Message from her// n.h part 2✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz