2.28 ...Dance?

10.4K 728 158
                                    

New York City, USA

7:17 pm EST (12:17 pm GMT)

October, 3

*Darcy's pov*

Od dobrych dwóch godzin siedziałam z Lukiem w swoim pokoju. Prawie w ogóle nie rozmawialiśmy, nie chciałam rozmawiać, ale sama jego obecność w jakiś sposób pomagała, na pewno niczego nie naprawiała, ale pomagała.

- Co powiesz na małą imprezę? - zaproponował chłopak znienacka.

Pierwszym mim odruchem była odmowa. Po pierwsze: nie miałam ochoty na żadne imprezy, a po drugie: ich imprezy były bardziej sztywne niż takie, na które chodzą nastolatkowie, aby się wyszaleć.

- Jaka impreza? - spytałam rozważając tę możliwość.

Miałam dość siedzenia w domu i użalania się nad sobą, no bo przecież przez jedną imprezę nic się nie stanie.

- W  klubie mojej znajomej, prawie w centrum Nowego Jorku - powiedział, posyłając mi proszący uśmiech - Wiem, że jest środek tygodnia, ale nie mam zamiaru cię upijać do nieprzytomności, a poza tym jeśli chcesz, to poproszę twojego tatę i mu wytłumaczę...

- Z moim tatą nie będziesz miał problemu - prychnęłam - Wystarczy, że powiem nazwisko Williams a on już na wszystko sie zgodzi - westchnęłam.

- Daalej, Darcy - podszedł do mnie, kucając przede mną tak, że nasze twarze znajdywały się na tym samym poziomie.

- Okej - wzruszyłam ramionami - O której?

- Właście to...zaraz - powiedział, wstając - Załóż sukienkę, czekam na dole - posła mi kolejny uśmiech, po czym wyszedł z mojego pokoju.

Z lekkim poddenerwowaniem podeszłam do szafy. Dzięki Megan, moja garderoba w 70% składała się z kompletnie nowych ubrań.

Przebrałam się w turkusową sukienkę za kolana, która opinała się delikatnie na mojej talii, a na to narzuciłam czarną ramoneskę. Włosy zostawiłam rozpuszczone, a na oczy nałożyłam tylko trochę korektora, aby ukryć sińce od płaczu.

Kiedy zeszłam na dół, Luke rozmawiał z moim tatą, ale postanowiłam nie zagłębiać się w ich rozmowy. Znając mojego ojca pewnie wychwala jego rodzinę i tym podobne.

Po chwili Luke mnie zauważył i tylko powiedział coś jeszcze mojemu ojcu po czym podszedł do mnie.

- Odstaw ją maksymalnie o drugiej - powiedział mój tata, kiwając mu głową.

Już pół godziny później znajdowaliśmy się w klubie znajomej Luke'a niedaleko Broadway'u. 

W środku było dość sporo ludzi, za chwilę miał odbyć sie koncert jakiegoś znanego wykonawcy, ale nie miałam pojęcia jakiego.

Podeszliśmy do baru, po czym mój towarzysz przywitał się z barmanem, jakby znali bardzo długo.

Cóż, pewnie znali się bardzo długo.

- Chcesz coś do picia? - usłyszałam głos Williamsa przy moim uchu. W środku panował taki gwar, że z trudem usłyszałam go nawet z takiej odległości.

- Coś mocnego - powiedziałam pewnym głosem.

Luke tylko rzucił mi niepewne spojrzenie, ale nie kwestionował mojego wyboru.

Kiedy już dostałam swojego dinka, wypicie go zajęło mi kilka sekund, dosłownie.

- Zaraz wrócę -krzyknął Luke, po czym oddalił się w tylko sobie znanym kierunku.

- Podać coś? - ów barman nachylił się w moim kierunku.

Zmierzyłam go krytycznym spojrzeniem, ale pokiwałam głową mówiąc, że chcę shoty.

- Ktoś tu chyba planuje się upić - usłyszałam jego głos, kiedy podał mi to co chciałam.

- Nie twój interes - warknęłam w jego stronę, wypijając dwa shoty jeden po drugim.

A potem kolejne dwa.

I jeszcze dwa.

Byłam wstawiona, kiedy wrócił Luke.

- Zatańczysz? - spytałam, ale nie czekając na odpowiedź pociągnęłam go na parkiet, zarzucając mu ręce na szyję.

Nie wiem co we mnie wstąpiło, ale prawdopodobnie nadmiar alkoholu sprawił, że to co 'tańczyłam' wyglądało bardziej jak taniec erotyczny.

Ale Luke nie protestował.

A/N: A MOŻE BY TAK RZUCIĆ WSZYSTKO I THE END OF NARCY? Hashtag na twitterze #MFHFF bo kilka osób pisało mi, że tamten był za długi, cri.

Płaczę z tego gifu, cri:'))))) 





Message from her// n.h part 2✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz