VI

2.3K 199 148
                                    

~~*~~*~~*~~

Wszyscy siedzieli już w klasie do zaklęć. Profesor Fitwick właśnie stał na górze książek i czytał na głos listę obecności na pergaminie. Po odczytaniu listy, zaczął od spraw organizacyjnych.

- Dzisiaj omówimy, jakie umiejętności z zaklęć będą potrzebne do zdania SUMa z zaklęć. - po sali przeszedł szmer znudzenia, ale Fitwick kontynuował - Będzie on potrzebny do kontynuowania nauki zaklęć na następnym roku...

W tej chwili przerwał mierząc wzrokiem Jamesa i Syriusza bawiących się... różdżkami. Chłopcy szybko schowali różdżki i udawali, że uważnie słuchają. Lily zażenowana przejechała ręką po twarzy. Profesor Fitwick kontynuował.

~~*~~*~~*~~

Gdy profesor Fitwick podszedł do jakiejś Puchonki, Syriusz i James wycelowali różdżki w Avery'ego i Snape'a oraz krzyknęli w tym samym momencie.

- Wingardium Leviosa!

Obaj Ślizgoni dosłownie szybowali nad podestem profesora Fitwicka wrzeszcząc.

- Aaaaa!!!

Wszyscy oprócz Lily, Ann i Dorcas wybuchli śmiechem. Remus cicho zachichotał. Rudowłosa wstała z miejsca, wycelowała różdżką w okularnika i wrzasnęła.

- Potter! Natychmiast odstaw Severusa na ziemię. Już!

James uśmiechnął się złośliwie.

- A czy umówisz się ze mną?

- Nie!

Profesor odwrócił się do Blacka oraz Pottera.

- Proszę natychmiast ich odstawić. - oznajmił stanowczym tonem.

James i Syriusz westchnęli i opuścili różdżki. Snape spadł z hukiem na podłogę, a Avery na biurko, które się roztrzaskało. Profesor Fitwick machnął różdżką i biurko znów było w jednym kawałku.

- Potter i Black dostajecie szlaban. Dziś u pana Filcha. - w tej samej chwili rozległ się dzwonek, oznajmiający koniec lekcji - Możecie już iść, koniec zajęć.

Chłopacy jęknęli. To już drugi szlaban w tym tygodniu. W dodatku dwa dni po kolei, nie mówiąc o tym, że z Filchem.

~~*~~*~~*~~

Gdy profesor McGonagall weszła do sali do transmutacji, wszystkie szepty ucichły. Nawet Syriusz i James byli cicho. Była to kobieta po pięćdziesiątce, z ciasno upiętymi w kok czarnymi włosami oraz kilkoma pasmami siwych, prostokątnych okularach z czarnymi obwódkami oraz srogim spojrzeniu. Stanęła obok swojego biurka.

- W tym roku zdajecie SUMy, czyli Standardowe Umiejętności Magiczne. - oznajmiła ostrym tonem - Nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek z was kontynuował naukę transmutacji bez zdania SUMa z transmutacji. Radzę się przyłożyć do nauki już teraz.

I tak minęła lekcja na omawianiu przez profesor McGonagall programu nauczania.

~~*~~*~~*~~

Kilkanaście dni później.

Remus patrzył nerwowo w kalendarz. To już dziś powtórzy się ten koszmar z przed miesiąca. Jak bardzo pragnął, by to był tylko zły sen. Chciałbym, żeby się okazało, że nie jestem NIM. Ale nim jestem... jestem wilkołakiem. Spojrzał na zegarek. Było już około godziny osiemnastej... Miodowooki najbardziej bał się, że podczas pełnil zrobi komuś krzywdę. W sumie, to dla niego James, Syriusz i Peter nauczyli się nielegalnie animagii - sztuki zmiany człowieka w wybrane zwierzę. Ale nadal się bał, że zrobi im krzywdę, czego nigdy by sobie nie wybaczył. Remus poczuł nagle ostry skurcz w okolicach żołądka, ale ból po chwili ustąpił. Przed każdą pełnią cierpiał, ale po pełni było już lepiej. Tak zawsze już było.

Dark StarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz