XXIX

1K 115 14
                                    

~~*~~*~~*~~

Regulus wybiegł za Syriuszem z domu. W przeciwieństwie do starszego brata, miał ze sobą różdżkę i pelerynę podróżną. Rozejrzał się wokół. Wciąż sypał śnieg. Zauważył ledwo widoczne ślady na śniegu. Prowadziły aż do cmentarza, znajdującego się przy kościele.

Gdy dotarł po śladach na miejsce, zamarł z przerażenia. Przy małym nagrobku, leżał przysypany cienką warstwą śniegu czarnowłosy chłopak. Wyglądał, jakby był martwy.

- Syriusz!

Regulus ukląkł obok niego i sprawdził puls.

- Lekko wyczuwalny... - wyszeptał sam do siebie - Nie pozwolę ci umrzeć, kretynie.

Szybko zdjął z siebie pelerynę podróżną i szczelnie opatulił nią chłopaka. Złapał go za przedramię i deportowali się.

~~*~~*~~*~~

Mały, czarnowłosy chłopiec siedział skulony w kącie, łkając cicho. Z kuchni dobiegał podniesiony głos Matki oraz Ojca. Nagle chłopiec przestał płakać. Otworzył oczy i zobaczył małego chłopczyka z siniakiem na policzku, uśmiechającego się do niego.

- Braciszek...

Chłopczyk przytulił się do czarnowłosego chłopca, obejmując go za szyję malutkimi dłońmi.

- Nie płacz braciszku...

Czarnowłosy uśmiechnął się do dzieciaka i szybko otarł łzy.

- Wcale nie płaczę, Reg...

Urwał. Zauważył siniak na policzku chłopczyka.

- Kto Ci to zrobił?

- Mamusia. Mamusia mówi, że jestem niedobrym chłopcem... - w oczach Regulusa pojawiły się łzy.

Starszy brat przytulił go mocno do siebie i powiedział z oburzeniem.

- Nie jesteś zły, Reg. Nie słuchaj jej, to ona jest zła. - nadal się uśmiechał do młodszego braciszka - Wiesz, chodźmy do mojego pokoju, pobawimy się tam kolejką, zgoda?

- Zgoda! - krzyknął z radością dzieciak.

- Syriusz...

Wyszeptał Regulus. Starszy Black - mimo że jego skóra odzyskała już normalny kolor - nadal nie wyglądał dobrze, mimo że sprawiał wrażenie, że śpi.

- Syriuszu...

Chłopak powoli otworzył oczy. Znajdował się w dziwnie jasnym pomieszczeniu. Zamrugał kilkukrotnie i właśnie wtedy dotarło do niego, gdzie jest. Był w jednej z sal w szpitalu Świętego Munga. Zauważył siedzącego na krześle obok łóżka czarnowłosego chłopaka, patrzącego na niego.

- ...Regulus..? Co ty...

Czarnowłosy mu przerwał. Na ustach młodszego Blacka pojawił się lekki uśmiech.

- Cieszę się, że się obudziłeś, Syriuszu. Bałem się, że Uzdrowiciele już cię nie odratują...

- Daruj sobie, Regulusie. - odrzekł sucho - Matka Cię tutaj przysłała?

Z twarzy chłopaka znikł uśmiech. Syriusz zauważył znajome iskry w oczach Regulusa, które nigdy nie wróżyły nic dobrego.

- Matka? - zaśmiał się sucho - Dla niej jesteś zerem. Tak samo jak ja dla ciebie... - Regulus podniósł głos - Dlaczego to zrobiłeś?! Jesteś skończonym sukinsynem!

Dark StarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz