XXXIII

1K 112 16
                                    

~~*~~*~~*~~

Następny dzień nadszedł zbyt szybko zarówno dla Syriusza jak i Remusa. Obydwaj nie byli zbyt wyspani, zważywszy na prawie nieprzespaną, poprzednią noc. Gdy wrócili do dormitorium Gryffindoru, okazało się, że tylko Peter nadal śpi w swoim łóżku. James siedział na parapecie i rozmarzonym wzrokiem gapił się na drzwi.

- Jelonku? Dobrze się czujesz? - zaczął ostrożnie Lupin.

- Co..? Ach, tak, mhm. A co?

- Może przestałbyś gapić się w drzwi i powiedział coś konkretnego?! - zirytował się szarooki, zapinając rozpięte guziki na koszuli.

Okularnik spojrzał na niego i uśmiechnął się dwuznacznie.

- Jak tam noc?

- Co masz na myśli?

- No wiesz, na mapie was nie było, więc to chyba proste, że byliście w Pokoju Życzeń.

Twarz Lupina przybrała odcień szkarłatu. Black z zakłopotaniem odgarnął włosy z czoła.

- T-to nie tak jak myślisz... M-my tylko... - jąkał się Lupin.

- Och już się nie tłumacz. - roześmiał się Potter - Ja i tak wiem swoje.

Syriusz postanowił szybko zmienić temat.

- Rogasiu, a co ty taki dzisiaj rozmarzony? Przesadziłeś z Ognistą?

- Pudło Łapciu! Evans zgodziła się na spacer po Hogsmeade! A wiesz co to znaczy? Czyli umówiłem się z nią!

Szarookiemu zrzedła mina. A więc przegrał zakład z okularnikiem.

*retrospekcja*

- Evans NIGDY się z tobą nie umówi Jelonku. - Syriusz posłał w jego kierunku złośliwy uśmieszek.

- A więc może się o to założymy? - James uśmiechnął się złośliwie.

- Jaka jest stawka?

- Jeśli uda mi się do końca piątego roku umówić z Evans na wypad do Hogsmeade, to będziesz musiał przez cały dzień być miły dla KAŻDEGO...

Black mu przerwał.

- Nawet dla Smarkerusa?!

- Nawet. W dodatku, nie będziesz mógł obściskiwać się z Luniaczkiem przez cały dzień. - spojrzał na szarookiego z rozbawieniem - Tak Łapciu, to tyczy się też flirtowania. Ale nie będziesz mógł również mu powiedzieć o naszym zakładzie.

- Zgoda. Ale jeśli ty przegrasz zakład, to będziesz musiał ukraść jeden ze staników Lily i założyć go na szkolne szaty. - Black z tryumfalnym uśmiechem spojrzał na Pottera.

- Że co?! Ona mnie za to zabije!

Chłopak zignorował okularnika.

- Więc zakład?

- Zakład.

*koniec retrospekcji*

Remus spojrzał na swojego chłopaka ze zdziwieniem, ale nic nie powiedział.

- Remusie, mógłbyś zostawić nas na chwilę samych?

- Jelonku, przykro mi, ale nie jesteś w moim typie. Wolę Lunatyka.

- Nie o to chodzi! - James przejechał dłonią po twarzy - Musimy porozmawiać.

A więc nie zapomniał pomyślał z przerażeniem Black. Lunatyk skinął głową i wyszedł z dormitorium. Okularnik wyjął z kieszeni różdżkę i wycelował w drzwi.

Dark StarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz