IX

1.8K 184 213
                                    

~~*~~*~~*~~

Lupin nadal stał na korytarzu, wpatrując się w sufit. Nie wiedział, ile minęło już czasu, gdy nagle podeszła do niego Lily.

- Remus? Wszystko okej? - zapytała z troską.

- Chyba się zakochałem. - szepnął z uśmiechem na ustach.

- Widać to po tobie.

- Aż tak bardzo?

-No nie, ale zbyt dobrze cię znam. - powiedziała, tajemniczo się uśmiechając - Wiesz, kobieca intuicja.

- Przed tobą nic się nie da ukryć... - westchnął Remus.

- A w kim?

- Nie powiem ci. Wyśmiejesz mnie.

- No wiesz ty co?! - rudowłosa udając oburzenie skrzyżowała ręce na piersiach - Nigdy cię nie wyśmiałam i nie mam zamiaru.

- No dobra, powiem ci... ZakochałemsięwAnnabell. - powiedział jednym tchem.

- Czy mógłbyś wyraźniej?

- Zakochałem się w Annabell.

- W... Ann? - zapytała ze zdziwieniem - W naszej Ann?

- Tak, w naszej Ann! - wybuchł.

- Nie musisz na mnie krzyczeć! Ja chcę tylko pomóc!

- Przepraszam Lily... - szepnął - Nie wiem, co się ostatnio ze mną dzieje...

- Więc po prostu porozmawiaj z nią. Pasowalibyście do siebie. - uśmiechnęła się pod nosem - Z resztą, Annabell najwyraźniej też jest tobą zainteresowana.

- Naprawdę?! - zapytał zdziwiony Remus.

- Mówię poważnie. - zapewniła dziewczyna.

- Wiesz Lily, od jakiegoś czasu śnią mi się sny, że się...

- Całujecie... To normalne. - skończyła za niego rudowłosa - Ale jesteś tego pewna, że śniła ci się Ann?

- Tak.

- A jak ta dziewczyna w twoim śnie wyglądała?

- Była bardzo podobna do Ann... - Remus powiedział rozmarzonym głosem.

Lily spojrzała przyjacielowi głęboko w oczy. Zauważyła, że w miodowych oczach Remusa pojawiła się różowa barwa. Ale tylko na chwilę, bo po chwili znikła. Rudowłosa pomyślała Eliksir miłosny. Annabell, co ty najlepszego zrobiłaś?

~~*~~*~~*~~

Lily spacerowała po błoniach wraz z Severusem. Rozmawiali o wydarzeniach minionego tygodnia.

- Wiesz Severusie, Potter nie daje mi ani chwili wytchnienia.

- Wiem, wiem. Wybacz, ale muszę już iść.

- Ale dokąd? Severusie, co przede mną ukrywasz?

- Nic nie ukrywam. Idę do kumpli.

- Czyli Avery, Dołohow i reszta są ważniejsi ode mnie?

- To nie tak, Lily. Ja po prostu muszę już iść... - zaczął Severus, ale dziewczyna mu przerwała.

- To po co mnie tu przyprowadziłeś w takim razie? - zapytała z żalem - Żeby chwilę pospacerować, pogawędzić o pogodzie oraz innych nieistotnych sprawach i odejść do kumpli?

- Kumple też są ważni. - powiedział ze spokojem czarnowłosy - Mam ważną sprawę do załatwienia.

-Z Averym, Dołohowem, Nottem, Rosierem i Mulciberem, tak? Tymi co interesują się czarną magią. - odparła sucho.

Dark StarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz