~~*~~*~~*~~
Regulus wraz z Clarą nadal byli w kuchni.
- Nie sądzisz, że powinniśmy pójść do nich i sprawdzić, czy wszystko gra?
- Wydaje mi się, że na razie nie ma potrzeby. - oświadczyła dziewczyna - Gdyby Syriusz nagle zaczął kaszlać krwią, ten drugi chłopak z pewnością zawołałby nas.
- Kaszlać krwią?! - Regulus spojrzał na nią zdezorientowany - To jakiś żart?
- A co ty myślałeś? - prychnęła Clara - Eliksiry i zioła nie leczą wszystkiego.
- Skąd to wszystko wiesz? - chłopak był pod wrażeniem - Uczysz się na uzdrowiciela?
- Tak. - przyznała - Większości nauczyła mnie babcia, była kiedyś uzdrowicielką. Uważa, że mam talent.
- Myślę, że ona ma rację. - czarnooka lekko się uśmiechnęła - Ale dlaczego nas okłamała?
- Babcia Wendy ma tylko mnie. Boi się, że kiedyś odejdę stąd, a ona zostanie sama.
- Dlaczego nigdy nie widziałem cię w Hogwarcie?
- Ponieważ uczęszczam do Dumstrangu. Możesz skończyć już mnie przepytywać?
- Znamy się od kilku godzin, chcę tylko lepiej poznać swoją siostrę. - zapewnił Regulus.
- Wiesz już o mnie wystarczająco dużo. - odparła sucho czarnowłosa - Chodźmy już do nich.
Dziewczyna wstała z miejsca i wraz z Regulusem weszli do pokoju, w którym byli Syriusz i Remus.
~~~*~~*~~*~~
Noc minęła zaskakująco szybko. Była dość spokojna, wszyscy troje (nie licząc Syriusza) przespali ją prawie całą. Lupin zasnął na siedząco w pokoju z tapczanem, Regulus wraz z Clarą spali w salonie. Nastał ranek, pierwszy obudził się Remus. Wstał z krzesła i rozprostował zdrętwiałe kończyny. Chłopak spojrzał na łóżko i wydał z siebie zduszony okrzyk.
Black, lekko pokaszlując, otworzył powoli oczy. Spojrzał na Lupina, na jego ustach pojawił się lekki uśmiech.
- Syriusz...
Miodowooki nieśmiało odwzajemnił uśmiech. Usiadł na skraju łóżka i ostrożnie dotknął dłonią jego policzka.
- Jak się czujesz?
- Myślę, że teraz już wiem jak się czujesz podczas comiesięcznych przemian. - powiedział cicho, kaszląc.
- To nie jest zabawne. - Remus zgromił go wzrokiem - Czy coś Cię boli? Brzuch? Klatka piersiowa?
- Trochę boli brzuch, ale da się znieść. - uśmiechnął się przepraszająco - Ale Ty nie jesteś ranny? Regulus? - spojrzał na niego wyczekująco.
- Wszyscy cali, nie licząc Ciebie. - powiedział cicho - Dlaczego zawsze musisz zgrywać bohatera?! Sam potrafię o siebie zadbać, nie chcę żebyś narażał swoje życie dla mnie! - wybuchł Lupin, patrząc gniewnie na szarookiego - Mogłeś umrzeć!
Syriusz przez chwilę patrzył w milczeniu na blondyna, po chwili odpowiedział.
- Pamiętasz, co Ci powiedziałem przed wizytą u tej babuni? - Remus pokiwał głową - Zrobiłbyś dla mnie to samo. Byłeś bezbronny bez różdżki, ten śmierciożerca już wymawiał klątwę. - podniósł głos - Wolę sam umrzeć, niż patrzyć, jak tracę najważniejszą osobę w swoim życiu! - zasłonił usta dłonią, kaszląc.
CZYTASZ
Dark Star
Fanfiction*W TRAKCIE KOREKTY! Prolog poprawiony* W pewnym domu o numerze dwanaście, na ulicy Grimmauld Place w Londynie, żyła pewna rodzina z dwójką dzieci. Ale nie była to zwykła rodzina. Od wieków ród Blacków przestrzegał czystości krwi, tak jak głosiło ic...