XXXVI

857 96 11
                                    

~~*~~*~~*~~

Właśnie oszołomił drugiego przeciwnika. Otarł dłonią spocone czoło i spojrzał w stronę swojego chłopaka. Walczył dzielnie, ale... Śmierciożerca wytrącił mu z dłoni różdżkę. Remus był całkowicie bezbronny. Przeciwnik celował w niego różdżką i już wymawiał tak dobrze znane dla Syriusza słowa.

Nie było ani chwili do stracenia. Obiecałem sobie, że będę go chronił wyszeptał. Wycelował różdżką w śmierciożercę i krzyknął.

- Expulso!

Przeciwnik uderzył w ścianę, tracąc przytomność. Podbiegł do miodowookiego, wciąż trzymając w dłoni różdżkę w gotowości.

- Jesteś cały?! - patrzył na miodowookiego z troską.

- Tak... - chłopak spojrzał na niego z przerażeniem wymalowanym na twarzy - Syriusz, uważaj!

O co cho... poczuł, jak coś ostrego wbija mu się w brzuch, powodując okropny ból. Próbował krzyknąć, ale nie mógł wydać z siebie dźwięku. Szarooki poczuł w ustach metaliczny smak krwi. Słyszał jak przez mgłę krzyk Lupina. Upadł na ziemię. Czuł dziwne ciepło w okolicach brzucha, rozchodzące się po całym ciele. Cały świat zaczął wirować, po czym robiło się co raz ciemniej. Remus... pomyślał i zapanowała ciemność.

~~*~~*~~*~~

W tej samej chwili przybiegł do nich Regulus. Widząc czarnowłosą dziewczynę, zamarł. Miała te same rysy twarzy co ich matka, tak samo czarne oczy, identyczny nos...

- Kim jesteś?!

Celował w nią różdżką.

- Witaj. - oznajmiła czarnowłosa - Jestem Clara Black.

- Skąd mam wiedzieć, czy nie kłamiesz?!

Dziewczyna tylko wzruszyła ramionami i wskazała na starszego Blacka, leżącego w kałuży własnej krwi.

- On długo tak nie wytrzyma.

W tej chwili Regulus spojrzał na ciało chłopaka, leżące na ziemi. Syriusz był bardzo blady, rana wciąż krwawiła. Z jego ust kapała ciemnoczerwona substancja.

- Bracie! - spojrzał na jego zakrwawioną kurtkę - Dostał sztyletem w brzuch... Mam rację?

Dziewczyna kiwnęła głową.

Remus klęczał przy chłopaku i lekko nim potrząsywał.

- Syriuszu, otwórz oczy, słyszysz?! Nie możesz tak po prostu odejść! - krzyczał, czując spływające łzy po twarzy.

Clara uklękła obok nich i sprawdziła oddech oraz puls szarookiego.

- Żyje. - zwróciła się do Regulusa - Przynieś mi bandaże. Ewentualnie coś innego. - wypowiedziała to lekko rozkazującym, nie znoszącym sprzeciwu głosem.

Jak Matka pomyślał Regulus. Przeszukał torbę Syriusza, w poszukiwaniu czegoś, czym można by było opatrzyć chłopaka. Znalazł w niej biały podkoszulek oraz kilka bandaży. Przyniósł to wszystko Clarze.

- Zabierz go stąd. - wskazała na Remusa.

Regulus złapał blondyna za ramiona i odciągnął na bok. Clara w tym samym czasie ostrożnie rozsunęła kurtkę Syriusza.

- Remusie, wszystko będzie dobrze. - starał się go uspokoić, mimo iż wewnętrznie sam był w kompletnej rozsypce.

- Puść mnie! Nic nie rozumiesz! - wyrywał się, wciąż płacząc.

Dark StarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz