Wyciskacze łez i tajemniczy on

379 29 16
                                    

MARA

Jestem osobą nieprzewidywalną. Mało kto wie co zrobię czy powiem. Sama jednak zdziwiłam się, gdy bez zbędnego wahania zgodziłam się na kolację u Duke'a. Czekałam całe pięć dni aby dał o sobie znać. W niedziele wieczorem wysłał mi SMS'a.

Przez całe pięć dni chodziłam na zajęcia, kontaktowałam się z Kirą pytając jak tam u niej na kampusie czy spędzałam czas z jej "niby" chłopakiem Gavinem.

Od kiedy wyjechała, a rok szkolny ruszył pełną parą Gavin nie próżnował zaliczając wszystkie dziewczyny wokół jakie tylko uznał za dość ładne i łatwe do zdobycia.

I tak właśnie kiedy przytuliłam się do poduszki po bardzo wyczerpującym dniu spędzonym na spotkaniach z dziewczynami z drużyny i zajęciach fitness, mój telefon zawibrował.

Zignorowałam go czując pod powiekami tak wielkie zmęczenie i nadchodzący sen, że nic wokół się nie liczyło.

A że nie przydzielono mi żadnej nowej współlokatorki mogłam chrapać do woli. Ku ścisłości -nie chrapałam.

Kiedy zacisnęłam rękę na kołdrze wyobrażając sobie to męskie ciało pokryte tatuażami, te jego kształtne usta trzymające papierosa między zębami, telefon zapikał znowu.

I znowu.

Gdy próbowałam po niego sięgnąć źle oceniłam odległość z zamkniętymi oczami i wylądowałam na podłodze, po drodze mając nieprzyjemny kontakt w którym brała udział moja głowa i rama łóżka.

- Cholera - zaklęłam i zaczęłam szukać po omacku telefonu w między czasie rozcierając czoło.

Oparłam się na łokciach i odblokowałam telefon.

Duke : Hejka. Co tam u ciebie? Mam nadzieję, że dobrze. Zagramy w pytania? Pamiętasz mnie? Dałaś mi swój numer w pubie ;).

Duke : Nie chcesz grać w pytania?

Duke : Czemu nie odpisujesz?

Zawsze gdy chciał mnie gdzieś zabrać pytał najpierw czy chcę zagrać w pytania. A jego pierwszym padającym pytaniem było właśnie czy chciałabym się z nim spotkać.

Ja : Tak. Spałam idioto!

Duke : Tak wcześnie?

Ja: Jest cholerna dziewiąta w nocy!

Duke : Przepraszam. Ale już nie śpisz ;). Więc możemy rozmawiać.

Ja: Jutro mam zajęcia.

Duke : À propos. Po zajęciach zabiorę cię spod szkoły.

Ja : Chyba sobie żartujesz.

Duke: Nie. To moje pytanie na który uzyskałem odpowiedź.

Ja: Nie zgodziłam się na nic!!!

Duke: W pierwszym SMS'ie napisałaś - Tak. Spałam idioto. To tak odnosi się do mojego pytania. Czy chcesz się ze mną jutro spotkać. Wiem to. Dobrej nocy. Spotkamy się jutro ;).

Roześmiałam się nie tyle z bezsilności, co z jego prowizorycznej nienormalności.
Ale i tak się uśmiechnęłam. Ucieszyłam się, że napisał. Być może pozwoli mi zapomnieć o tamtym jednorazowym seksie. Ale tak naprawdę nie tęskniłam za tym chłopakiem tylko za naszym kontaktem fizycznym.

Tak tłumaczyłam sobie ciągłe myślenie o jego ustach.

Więc w poniedziałek po zajęciach przebrałam się w czarną bluzkę na ramiączka, ciemne spodnie i nowe buty ( które tak naprawdę należały do Kiry, ale je sobie przywłaściłam). Zarzuciłam na to brązową ramoneskę. Telefon włożyłam do tylnej kieszeni. Włosy lekko poprawiłam.

Stick the rulesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz