MARA
Chciałoby się wreszcie powiedzieć: fajnie, że te wydarzenia to przeszłość. Można wtedy spotkać się ze znajomymi, powspominać tamte złe chwile i wręcz zaśmiewać się z tego co kiedyś się stało. Potęgując nasze złe decyzje z czasem udaje się zrozumieć jaki człowiek był głupi i wmawiać sobie: będąc młodszym wcale tego nie robiłem.
Można by nazwać to freudyzmem czyli teorią przypisującą podświadomość decydującą na wpływ życia psychicznego człowieka. (Termin słownikowy odnoszący się do moich zajęć z liceum, Mara Hale jednak coś pamięta!)
Chyba o niektórych rzeczach trudno jest zapomnieć, gdyż każda nasza decyzja ma wpływ na nasze dalsze postrzeganie świata, zmianę osobowości i nastawienia. Nie wyklucza to też sensu mówienia o tym, że kiedyś nienawidziliśmy makaronu, lekcji salsy i facetów, a teraz jedyne o czym marzymy to wciśnięcie się w obcisły strój, zatańczenie paru kroków z naszym partnerem i uwiecznienie wygranej w konkursie wypadem do włoskiej knajpki.
Szczerze mówiąc nie rozumiem tego co zrobił Maksym i jaki to miałoby wpływ na jego ówczesne postrzeganie siebie. Być może przewodnim słowem była po prostu bójka czy głębszy sens jak wypranie z siebie emocji potęgującej złość.
Aczkolwiek kiedy tylko pożegnaliśmy się z Natie wyszliśmy z budynku trzymając się za ręce. Nie dane mi było wyostrzyć zmysłów Mary Hale i napawać się szczęściem jaki dostarczał mi dotyk długich i smukłych palców Maksyma, gdyż jak ma w zwyczaju Mały Kutasik gdy tylko dostrzegł w oddali wychodzącego z drugiego końca budynku Gavina zostawił mnie i puszczając się biegiem w jego stronę nie dostrzegł parkującego wozu policyjnego.
- Maksymie, ty durniu! - wrzasnęłam i poleciałam za nim. Gdy tylko dotarłam na miejsce zatrzymałam się i bez żadnych skrupułów nakazałam mu przestać wyżywać się na nim.
- Mara, ale on...
- Maksym - naprawdę nie chciałam aby Sade trafił do więzienia za rozpoczęcie bójki i to na facecie jaki również miał tam trafić.
Odsunął się od Gavina ale i tak trzymał go mocno za ramiona, żeby ten nie uciekł. W pewnym momencie Gavin wykorzystując to wydobył rękę z jego uścisku i walnął go w twarz z pięści. Wydałam z siebie cichy okrzyk widząc jak z nosa Maksyma tryska krew.
- O boże! - nie zważając na ich coraz to większe tarmoszenie się i głosy policji wyciągnęłam rękę próbując go dotknąć. Maks niefortunnie wygiął się do tyłu tak, że jego ręka poleciała w bok, a ramię wykręciło się do tyłu. Usłyszałam tylko jak coś mu strzyka, a zaraz potem poczułam mocne uderzenie w bark tak, że odleciałam do tyłu. Maksym widząc to puścił Gavina i dobiegł do mnie przepraszając na każdym kroku za to co zrobił.
Gavin wykorzystując to wstał z kulejącą nogą i jak najszybciej potrafiąc pobiegł przed siebie. Nie udało mu się to, gdyż w ostatnim momencie przewrócił się co umożliwiło zatrzymanie go przez policję.
Wszystko działo się w ekspresowym tempie, ciągłe mówienie zeznań funkcjonariuszom, przeprosiny Maksyma i mój krzyk, przez który kazałam mu się zamknąć, bo ostatecznie nie obwiniałam go o to.
Jedyne czego byłam pewna to fakt, iż nasz internat nie za szybko zapomni o tej sprawie.
- Proszę pani? - zwrócił się do mnie jakiś niski podkomisarz.
- Tak?
- Uda się z nami pani na badania?
- Nic mi nie jest - zapewniłam go szukając w tłumie Maksyma. - Naprawdę - dodałam widząc jak zaczyna powtarzać pytanie.
CZYTASZ
Stick the rules
RomanceKażdy mówi, że przeciwieństwa się przyciągają! W tym przypadku jest zupełnie inaczej! Maksym Sade uwielbia kobiety - do tego zalicza się też jego matka, którą kocha ponad wszystko, no i nawet bardziej! Gdy jedna z nich - Emily Parker - zrobi mu bard...