Odkąd upadłam na niego, gdy schodziłam ze schodów w szóstej klasie, jestem w nim po uszy zakochana, co wie tylko moja najlepsza przyjaciółka, Lissa, ale on traktuje mnie tylko jak małolatę,młodszą siostrę brata, nic więcej. Na co dzień jestem jak każda nastolatka, ale przy nim zaczynam się denerwować i jestem bardziej nieśmiała. Po prostu krótko mówiąc nie jestem już sobą. Nie jestem już tą samą Jassmine Morgan co kiedyś...A to przez zabójczo przystojnego Tyler'a Hood'a, najcudowniejszego chłopaka, którego poznałam...
-Jasmine! Masz trzy sekundy na wyjście ze swojego pierdolonego pokoju, albo idziesz na piechotę! - krzyknął, nie kto inny jak mój głupi brat, Isaac.
-Już idę! - odkrzyknęłam, po czym ze szłam ze swoją torbą zawieszoną, na ramieniu.
Weszłam, gdzie od razu zobaczyłam jego... Chciałam powiedzieć "Cześć" czy coś w tym stylu, ale na szczęście on mnie wyręczył i zrobił to pierwszy, bo gdybym ja pierwsza to powiedziała to pewnie by moje policzki tego nie przeżyły.
-Cześć-przywitał się ze swoim uśmiechem,a właśnie zapomniałam wam powiedzieć bardzo ważnej rzeczy on ma już dziewczynę, ale i tak się w nim bujam, chodź wiem, że i tak nie będziemy razem, żałosne, nieprawdaż? Takie jest już moje życie.
-Yyy... Eee... Cze... Cześć - jąkałam się na co zaśmiał się, bo kto by tego nie zrobił, jakby zobaczył siedemnastolatkę, która bez przerwy się jąka przy nim?
-Isaac pojechał już do pracy, a mi powiedział, że mam Cię zawieść do szkoły , chyba, że nie chcesz - powiedział, patrząc swoimi wielkimi brązowymi oczami w moje, co za kanalia!Isaac dobrze wie, że jednego słowa przy nim dobrze powiedzieć nie umiem! Eghh... Nienawidzę go.
-Eeee... No... Ok-odpowiedziałam niepewnie, po czym wyszłam z domu zakluczając przy tym drzwi. Po zakluczeniu drzwi wsiadłam do otwartych przez bruneta drzwiczek samochodu. Po nie całych dwóch minutach usłyszałam gruchot silnika i rozkoszowałam się perfumami bruneta rozchodzącymi się w powietrzu, patrząc na rozmyty obraz za oknem.
-O czym tak zawzięcie myślisz?-Zapytał, po chwili ciszy spoglądając na mnie.
-Ja... Y... No... O... Ni-czyy-ym-odpowiedziałam strzelając sobie face palma w myślach.
-Jeśli w kimś się podkochujesz młoda, a on ciebie nie zauważa, to odpuść, najwyraźniej nie jest ciebie wart.
-Gdyby to było takie proste... - pomyślałam.
-Ale pamiętaj jesteś dla mnie jak młodsza siostra i zawsze możesz na mnie liczyć - szkoda, że nie kimś więcej...-ok? - zapytał na co skinęłam głową.
Po chwili zatrzymał się przy mojej szkole.
-Przyjechać po ciebie? - zapytał.
-Yyy... Nie... - odpowiedziałam i pobiegłam do szkoły, od razu łkając i przytulając się do przyjaciółki.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Więc tak, dzisiaj wstawiam Prolog do tej książki, miał być on oczywiście inny, ale taką miałam wenę, żeby napisać taki więc myślę, że się spodoba <3Bayo
Patricia
CZYTASZ
Zakochałam Się W Przyjacielu Brata
Teen Fiction*UWAGA!Książka zawiera liczne błędy stylistyczne,ortograficzne oraz interpunkcyjne,ponieważ była pisana gdy miałam 11 lat* Jej życie jest takie same jak każde, ma średnie oceny, nie sprawia problemów, ale jest trochę w sobie zamknięta i skrywa pewie...