Rozdział 4-Jaki Zack?

9.3K 350 14
                                    

Dzisiaj ubrałam się inaczej, miałam zmienić styl, co nie? I to zrobiłam! Ledwo co poznaje się w lustrze, byłam ubrana w wycierane, krótkie, dżinsowe spodenki, w których było widać mi trochę tyłka, biały crop top oraz białe conversy, mój makijaż był trochę mocniejszy niż zazwyczaj. Miałam ciemno-różową szminkę, kreski eylinerem i trochę wytuszowane rzęsy,a moje włosy były delikatnie podkręcone na lokówce, nie mogąc wyjść z szoku tym jak się wyglądam, przeglądałam się w lustrze.

-Jass! Raz Dwa! - krzyknął.

-Już idę! - odkrzyknęłam, po czym zeszłam z moją czarną torbą,trochę się śmiejąc z wkurwionej miny brata.

-Nie pójdziesz tak ubrana! - krzyknął, co zwróciło uwagę Tyler'a, który od razu przestał z kimś sms-ować i zrobił minę w kształcie "o".

-Czy mi się zdaje czy twój telefon czasem nie pływa w kiblu? -zapytałam Isaac'a, który krzyknął tylko"pożałujesz" i pobiegł do pokoju, oczywiście jego telefon leży bezpiecznie na jego komodzie, debil...

-Podwieziesz mnie? - zapytałam.

-Jasne. - odpowiedział z uśmiechem, który odwzajemniłam.

Wyszłam pierwsza z domu, ponieważ Tyler mnie przepuścił, ale od razu tego pożałowałam, on natrętnie patrzył się na mój tyłek!

-Mógłbyś przestać się na mój tyłek? - zapytałam ze śmiechu.

-Yyyy sorry - powiedział drapiąc się po głowie.

Weszłam do auta otworzonego przez Tyler'a po czym wbiłam się w siedzenie i zapiełam pasy, auto ruszyło...

-Nie znałem Cię od tej strony, zawsze byłaś... - przerwałam.

-Nieśmiała? - zapytałam na co powiedział "tak" -Ale poznasz, bo nie zamierzam być tą samą osobą co kiedyś.

-Przyjechać po ciebie potem? - zapytał, co mnie bardzo zdziwiło, nigdy mnie nie odbierał ze szkoły.

-Nie, nie trzeba Zack mnie odwiezie. - powiedziałam.

-Jaki Zack? - zapytał zdezorientowany.

-Nie interesuj się - powiedziałam.

-Mów. - powiedział, po czym zatrzymał się, a ja wysiadłam.

-Kolega-powiedziałam z szerokim uśmiechem i poszłam w stronę szkoły, przez chwilę widziałam jak Tyler mnie obserwuje, więc czemu tego nie wykorzystać? Od razu, gdy zobaczyłam Zack'a wskoczyłam mu na plecy i oplotłam rękami na szyi.

-Hej-powiedziałam z uśmiechem.

-Jass? Yyy to ty? - zapytał z szokiem wymalowanym na twarzy.

-Oczywiście, że ja, a kto niby,
głuptasie? - zaśmiałam się.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeśli ktoś nie widział zwiastunu do tego opowiadania to zapraszam do poprzedniego "Rozdziału".

Bayo
Patricia

Zakochałam Się W Przyjacielu BrataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz