Gdy Isaac wszedł do samochodu,milczeliśmy nikt z nas nie odważył się czegoś powiedzieć o zaistniałej sytuacji,ale w sumie to dobrze,bo nie chciałam z nim rozmawiać.Patrząc na niego zauważyłam bardzo podbite lewe oko i rozcięta brew z tej samej strony.
-Wyłącz telefon -powiedział,gdy włączyłam telefon,ale po chwili wykonałam jego rozkaz.
Po dłuższej chwili byliśmy już w domu,szybko powędrowałam do swojego pokoju,zamknęłam drzwi i otworzyłam okno.Usiadłam na łóżku,wypatrując cały czas Tylera w oknie.Długo go nie było i się trochę obawiałam o niego.Mijała godzina po godzinie i on dalej się nie zjawiał...To zrobiło się naprawdę niepokojące...podeszłam do okna i rozejrzałam się czy mogłabym bezpiecznie zejść,ale widziałam ,że było pełno śniegu i było za ślisko.Postanowiłam,że wyjdę nie zauważalnie przez drzwi może się uda...Ubrałam kurtkę,buty,szalik i wyszłam z pokoju bardzo wolno ,żeby nic nie usłyszał,po schodach stawiałam nie pewne kroki ,gdy udało mi się przejść przez schody,nadszedł ten najtrudniejszy moment...Przejść obok śpiącego w salonie Isaac'a.Próbowałam przejść szpieg podczas tajnej misji,ale moja niezdarność dobiła granic i przez przypadek przewróciłam szklankę,która się rozbiła.Isaac spojrzał na mnie,a ja jak najszybciej potrafiłam,zaczęłam uciekać,a on mnie gonił.W tej chwili bardzo żałowałam,że nie chodziłam na wychowanie fizyczne...Na szczęście zgubiłam go w pobliskiej uliczce.Chwilę się zatrzymałam,żeby wyrównać oddech i rozejrzeć się, gdzie jestem.Nie wiedziałam,gdzie jestem,aż do momentu w którym się zorientowałam,że Tyler tędy jechał kilka godzin temu,biegłam według trasy,którą zapamiętałam,czyli do mieszkania Grega...Ale w tej chwili nie obchodziło mnie to,że go tam spotkam,po prostu martwię się o Tylera,on się teraz tylko liczy.
Zapukałam do mieszkania Grega,ale,gdy nikt nie otworzył,zapukałam nieco głośniej,co poskutkowało i w progu pojawił się Greg,przetarł oczy i patrzył na mnie zdziwiony.
-Gdzie Tyler?-zapytałam nie spokojnie.
-Powinnaś być u Isaac'a zaraz po niego zadzwonie.-powiedział sięgając do kieszeni po telefon,ale zatrzymałam jego rękę.
-Nie dzwoń do niego...Proszę...-prosiłam,na co odsunął swoją rękę od kieszeni.
-Chcę tylko zobaczyć Tylera i dowiedzieć się czy nic mu nie jest-kontynuowałam,na głośno westchnął.
-Jest w Lenox Hill Hospital* przy Hatven Street-powiedział na co od razu szłam do wyjścia.
-Stój-zatrzymał mnie-Zawiozę cię.
-Poradzę sobie...-wyrwałam się i znów zaczęłam biec i płakać,wiedziałam,że mój brat nieźle go urządził ,ale nie chcę go stracić...Ponieważ go kocham...
---------------------
Hej
Jezu jest mega,2 tygodnie bez nauki , jak ja kocham ferie 💕Kiedy macie ferie? Bo ja od poniedziałku 😁
*Lenox Hill Hospital-Szpital w Nowym Jorku,założony w 1905r.
CZYTASZ
Zakochałam Się W Przyjacielu Brata
Teen Fiction*UWAGA!Książka zawiera liczne błędy stylistyczne,ortograficzne oraz interpunkcyjne,ponieważ była pisana gdy miałam 11 lat* Jej życie jest takie same jak każde, ma średnie oceny, nie sprawia problemów, ale jest trochę w sobie zamknięta i skrywa pewie...