Rozdział 40-O czym ty mówisz?

6K 227 7
                                    

Po około 30 minutach dotarłam do Lenox Hill Hospital,gdy weszłam do szpitala od razu zatrzymał mnie ochroniarz.Cholera.Jeszcze tego mi brakowało.

-Odwiedziny są dopiero od 6:30.-rzekł trochę zirytowany.

-A która jest teraz?-zapytałam.

- Czwarta-powiedział spojrzawszy w zegarek.Obdarzyłam go zszokowanym spojrzeniem.

Wiedziałam,że jest późno,ale nie sądziłam,że,aż tak...

Stwierdziłam,że nie ma sensu wykłucać się z ochroniarzem,żeby mnie wpuścił,bo i tak na pewno tego nie zrobi...

Wyszłam z budynku wpadając na Isaac'a,gdy próbowałam uciec,złapał za moje nadgarstki.

-Puść mnie-powiedziałam unikając kontaktu wzrokowego.

-Kiedy się tak zmieniłaś Jass?Nie poznaje cię...-nie odezwałam się.

-Jedziemy.-powiedział po chwili.

-Nie chcę jechać do domu-wyrwałam się.

-Nie mówiłem,że jedziemy do domu.

-A dokąd?-zignorował moje pytanie pchając mnie do samochodu.

Prowadził samochód opanowany i spokojny,ale widać było w nim lekki niepokój.

-Długo to ukrywałem,ale czas byś dowiedziała się prawdy...

-Jakiej prawdy do cholery?

-Między naszymi rodzicami nie układało się najlepiej.

-O czym ty mówisz? Byli szczęśliwym małżeństwem!

-Też tak myślałem, ale dowiedziałem się prawdy.-spojrzałam na niego niezrozumiale.

-Nasz ojciec zdradzał matkę,a ona piła, wtedy kiedy nas nie było. Kilka miesięcy później on jechał z mamą po nas do szkoły,kłócili się...-zatrzymał auto i wysiadł, a ja zrobiłam to samo.

-I mama nie zauważyła tira,gdy próbowała skręcić było już za późno.-przerwał i zatrzymał się przed oknem domu jednorodzinnego.-ale nasz ojciec wyskoczył i przeżył, spojrzałam w szybę,w którą ze złością wpatrywał się Isaac.

Zobaczyłam niegdyś mojego ojca,był już koło pięćdziesiątki,trzymał na rękach kilkumiesięczne dziecko,a koło niego była zapewne jego żona i drugi syn mający miejwięcej pięć lat.

-Skąd wiesz to wszystko?

-Spotkałem go jak był z tą swoją lafiryndą,udawał,że mnie nie zna-prychnął.-ale potem się spotkaliśmy i mi to wszystko opowiedział.

-Od kiedy wiesz?-zapytałam.

-Od tygodnia-westchnął.

-Czemu mi nie powiedziałeś wcześniej?

-Byłaś zajęta z Tylerem.

-Wiedziałeś,że z nim jestem?

-Masz nadajnik w komórce,zamontowałem ci go przed oddaniem ci twojej komórki.

-Nie jesteś już zły?

-A dlaczego miałbym być? Dlatego, że moja siostra bzyka się z moim najlepszym przyjacielem? Czy dlatego, że nakryła moją byłą na całowaniu się w kinie z jakimś gościem i mi o tym nie powiedziała?-powiedział z wyrzutami.

-Czyli wiesz już o wszystkim?-zapytałam patrząc w buty.

-Tak.

-Poza tym to z Tylerem...

-Nie chcę o nim słyszeć-przerwał mi,a ja jedynie kiwnęłam głową.

Zakochałam Się W Przyjacielu BrataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz