Rozdział 44-Kłamiesz...

5.6K 238 12
                                    

*Tyler*

Pociągnąłem Jass za rękę do jakiegoś pomieszczenia,który później okazał się składzikiem ze środkami czystości...Jej małe słodkie oczy wierciły we mnie dziurę, oczekując odpowiedzi.Ale nie mogłem wydusić z siebie trzech prostych słów..."Nie kocham cię"...Kocham ją ponad wszystko, ale...Jedno słowo Isaac'a i już bym stracił pracę, dom,wszystko... Mógłbym wylądować nawet
więzieniu,a Jasmine by tego nie zniosła...Dlatego zdecydowałem się zgodzić na ten układ.Zamknąłem na chwilę oczy powstrzymując wydzielinę,która nieudolnie próbowała wypłynąć na światło dzienne,gdy otworzyłem oczy spojrzałem w jakiś odległy punkt,byle nie patrzeć na nią...

-Jass-zacząłem powoli,na co spojrzała na mnie jej oczy były zaszklone,nienawidzę,gdy płacze przeze mnie, ale nie mam wyboru.-Nie kocham cię.-zawachałem się na chwilę.

-Kłamiesz-powiedziała nie dopuszczając do siebie tej myśli.-Powiedz,że kłamiesz!Tyler...-szepnęła bez głośnie.-Spójrz na mnie-złapała rękami za moją twarz,strąciłem jej ręce,widząc jej ból wymalowany na jej twarzy.

-Nienawidzę cię, jesteś już dla mnie nikim...-powiedziała uderzając mnie w twarz,gdy stąd wybiegła,zacząłem  płakać jak małe dziecko,opadłem na ziemie przyciągając kolana do klatki piersiowej...

"-Mógłbyś przestać się na mój tyłek? - zapytała ze śmiechem.

-Yyyy sorry - powiedziałem drapiąc się po głowie."

"-Widziałem te bransoletki, masz talent

-Wiem, że ciebie śmieszą te bransoletki i zdjęcia, ale przypominam miałam wtedy 13 lat.

-Nie, czemu miałyby mnie śmieszyć? Tyler & Jassmine, fajnie brzmi"

"-Na coś co dobre się czeka.

-Warto było czekać"

"-Tyler?

-Tak?

-Zróbmy to...Proszę

-Jesteś gotowa? Nie chce cię pośpieszać,kochanie.

-Tak,jestem gotowa..."

Czułem się okropnie z myślą,że ją straciłem,że ją zraniłem...Kochanie...Przepraszam.

Zakochałam Się W Przyjacielu BrataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz