-Pójdziemy do McDonalda, a potem do wesołego miasteczka! - wykrzyknął zadowolony Nate.
-Eghhh... Czasem czuje się jakbym była twoją mamą, a nie przy-przerwałam, gdy zobaczyłam, że Tyler bacznie mi się przygląda w oczekiwaniu na odpowiedź. - dziewczyną-poprawiłam z uśmiechem na twarzy, gdy wyszliśmy wybuchliśmy śmiechem i poszliśmy do jego zapragnionego McDonalda....
~°~
-Proszę - błagał.
-Nie, nie i nie! Nie wejdę na tą diabelną maszynę! - mówiąc diabelną maszynę chodziło mi o wielki ogromny rollercoster (idk jak się to piszę, srl) na który od ponad 15 minut namawia mnie Nate, przecież ta maszyna może mnie zabić! No ale w końcu po jakiejś niecałej godzinie dałam mu się na to namówić, co nie oznacza, że strach minął, wręcz przeciwnie! Wszedłam, kurczowo trzymając Nate'a za rękę.
-3-odliczali
-2.
-Zabijemy się!
-1.
-Jeśli przeżyje to Cię zabiję!-wykrzykiwałam.
-Też Cię Kocham!
-Ja nie żartuje Nate!
~°~
-To było super! - wykrzyknęłam na skrzywionego Nate'a.
-Skoro to było takie super to czemu na mnie żygnełaś? - zapytał.
-Nie trzeba było iść do McDonalda - zaśmiałam się.
-Będę pamiętał na przyszłość .
Po chwili stwierdziliśmy, że idziemy do domu, a mnie tak się chciało spać, że wziął mnie na ręce, a ja zasnęłam.
CZYTASZ
Zakochałam Się W Przyjacielu Brata
Teen Fiction*UWAGA!Książka zawiera liczne błędy stylistyczne,ortograficzne oraz interpunkcyjne,ponieważ była pisana gdy miałam 11 lat* Jej życie jest takie same jak każde, ma średnie oceny, nie sprawia problemów, ale jest trochę w sobie zamknięta i skrywa pewie...