4

6.7K 280 18
                                    

Katrine

-Więc,gdzie zagrasz następny koncert?-Gryzę kawałek pizzy.
-Na razie mam przerwę- lekko się uśmiecha - Będę mógł spędzać z tobą czas.-Puszcza oczko.
- chciałabyś jutro gdzieś wyjść ?
-Shawn...-wzdycham.
-Katrine...-Zrobił to samo.

Irytujesz mnie wiesz chłopie?To nie skończy się dobrze.

-A jeśli powiem nie?-Krzyżuje ręce na piersi.
-Nie ma odmawiania!
-Okay okay...niech będzie-Wystawiam mu język i ruszyłam w stronę mojego domu.

Zauważam jak kącik jego ust lekko się podnosi.

-Odprowadzę cię.
-Nie musisz.-Mówię stanowczo  stanowczo.
-Ale ja chcę.
-A może ja nie chce?-Spojrzałam na niego idąc wolno chodnikiem.
-Chcesz tylko o tym nie wiesz.Tak naprawę to ci się podobam ale kryjesz to w sercu.-Chowa dłonie do kieszeni spodni.
-Tak jasne!Wiem ,może chodź się całować hm? A pózniej pójdziemy do mnie ok?- Odpowiadam z irytacją w głosie .
- Mi pasuje to pierwsze-Uśmiecha się choć z pewnością wie, że żartowałam.

Telefon w mojej kieszeni zaczął wibrować wiec czym prędzej odebrałam go.

-Tak mamo? Tak jestem z Lexi w...w parku.Tak wiem ,będę za niedługo -Rozłączam się spoglądając na bruneta.
-Dobra Shawnie...nie możesz mnie odprowadzić bo moja siostra dostała by ataku padaczki. Naprawdę miło spędziłam z tobą dzień - Uśmiecham się łagodnie.

-Wiec jestem Lexi tak? Hm?Napisze do ciebie...tylko podaj swój User na Twitterze.

Podałam brunetowi User po czym schowałam telefon do kieszeni.

-Do jutra Katrine-Odwrócił się zostawiajac mnie z mętlikiem w głowie.

Nie pewnie odwzajemniłam gest i ruszyłam w stronę domu.

Dating with the star Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz