37

2.8K 147 42
                                    

Zapach kawy na lotnisku rozbudził mnie całkowicie , po trzy godzinnym locie nareszcie mogłam spokojnie poruszać się po ziemi .

Upijając kawę wpatrywałam się w deszczową pogodę zza dużymi szybami kawiarni.

Shawn miał zjawić się tu za kwadrans , następnie mieliśmy szybko udać się do hotelu w którym obecnie nocuje brunet .

Zamknęłam wieczko kubka i ruszyłam na małą przechadzkę po lotnisku .
Wszystko wydaje się takie duże , normalne i nie normalne dla osób , które pierwszy raz podróżują samolotem . Zawsze zadziwiało mnie sprawne funkcjonowanie całego lotniska .

Czytając następne loty do niewiadomych zakątków świata usłyszałam w tłumie moje imię.

Pomyślałam tylko o jednym "Shawn to ty". Powoli odwracając się napięcie rosło razem z biciem serca .

Zamknęłam oczy i zrobiłam duży wydech po czym otworzyłam je .

Nie całe kilka metrów przede mną stał uśmiechnięty brunet ze swoją gitarą .
Nie czekając dłużej podbiegłam do niego kurczowo trzymając walizkę .

Chłopak szybko objął mnie a ja puściłam rączkę walizki .
W tym momencie nie byłam w stanie opisać co czuje , emocje górowały nade mną , czułam jak rozpływam się w jego ramionach tych dużych ciepłych ramionach .
Sprawnie otuliłam dłońmi jego plecy i nasłuchiwałam bicia serca chłopaka.

Ta chwila mogła trwać wiecznie jednak Shawn postanowił ją przerwać .

-Jadłaś dziś śniadanie ?-Słyszę jego stłumiony śmiech .

-Jeszcze chwila a wsiądę w samolot i odlecę -Szczypię go w bok .

Chłopak odsuwa się i czule całuje moje czoło .- Tęskniłem -Dodaje biorąc moją walizkę

-Wiesz poradzę sobie -Dotykam jego dłoni, która lekko drży .

-Pozwól mi chociaż raz być dżentelmenem - Zabiera moją dłoń po czym gładzi mój policzek .

Lekko kiwam głową na jego gest i posyłam mu szeroki uśmiech . Kocham cie Shawn , ale boje się powiedzieć co czuje .

Idąc do samochodu obok Shawn'a co chwile przyłapywałam ludzi patrzących na nas.
Czy naprawdę to aż tak dziwne , że Shawn Mendes randkuje ?
Randkuje ?
Może to złe określenie ,  może dowiem się wkrótce .

-Jeste-Nie dałam skończyć chłopakowi

-Nie Shawn, nie jestem głodna -Od razu odpowiadam na pytanie które powoli staje się retorycznym pytaniem.

-Tylko pytam - Unosi dłonie do góry oraz wzrusza ramionami .

-Jedźmy już , jestem zmęczona -Opieram głowę o zagłówek i przymykam oczy.

Brunet nic nie mówi tylko zapala auto i wyjeżdża spod lotniska.

Mijające przez nas budynki w zupełności przypominały te z Kanady.

Kiedy zatrzymaliśmy się przed hotelem Shawn odpiął mój pas po czym wysiadł .

Hotel z zewnątrz przypominał typowy amerykański rodzinny dom z dużym podwórkiem i miejscem na grila.

Rozglądając się po korytarzu chłopak pośpiesznie otworzył drzwi obdarowując mnie swoim ślicznym uśmiechem .

Wnętrze pokoju zwaliło mnie z nóg.

-Jesteś prezydentem Stanów Zjednoczonych czy przyjacielem Donalda Trupma?-Śmieje się kładąc torby na podłogę.

-Za tą odpowiedz powinnaś mnie znienawidzić -Parska podchodząc do mnie . -Powinnaś odpocząć , wieczorem mam próbę na którą koniecznie muszę cie zabrać -Oplata dłońmi moją talie.

Przymykam oczy i kołysze się lekko na boki . Po chwili czuje jak brunet popycha mnie w stronę łóżka i opadam na nie z cichym piskiem .

Chłopak nachyla się nade mną oraz delikatnie całuje moje ciepłe wargi. Przenoszę dłonie na jego plecy i zaciskam w nich jego koszulkę .

Co właśnie robię ?
Czy to co robię jest dobre ?
Czy to co robiłam było dobre ?

Shawn pogłębia pocałunek kładąc się miedzy moimi nogi .

-Shawn...-Mówię  przerywając mu.
-Odpręż się , ja to zrobię -Czuje jak jego usta wbijają się w moją szyje dając mi niesamowite uczucie .

Dlaczego ci na to pozwalam ?
Kim jesteśmy dla siebie ?

Odchylam głowę przemieszczając dłonie na włosy chłopaka.
Sytuacja wymyka się z pod kontroli gdy zaczyna rozpinać spodnie .
Strach przed tym co Shawn zamierza zrobić paraliżuje mnie .

-Shawn...-Przełykam ślinę i staram się odsunąć od niego

-Spokojnie , nie pożałujesz tego - Błądzi po moim brzuchu.

-Proszę-Wyginam plecy odpychając go .

Nie chce , nie słyszysz ?

Gdy słyszę jak Shawn siłuje się z moim zamkiem od spodni gwałtowne wyciągam dłonie przed siebie starając się obronić przed jego kolejnym ruchem.

-Nie bądź taka niedostępna - Śmieje się na mój czyn.

-Shawn! Przestań !-Odsuwam go i siadam skulona jak najdalej od niego .

Do oczu napływają mi łzy i czuje jak wszystko w środku zamiera .

Brunet wstaje z łóżka zaskoczony tym co właśnie się stało .

-Przepraszam , myślałem , że - Siada na rogu .

-Myślałeś , że co ? Zaliczysz mnie i na tym koniec tak ? O to ci chodzi Shawn ? - Wycieram policzki patrząc mu w oczy .

-Wiesz dobrze , że nie o to mi chodziło . Wydawało mi się , że tego chcesz - Zapina spodnie . - Katrine przepraszam jeśli się pospieszyłem .

-Nie reagowałeś jak cie odpychałam , nie chciałeś przestać ! - Przeczę wstając z łóżka .

- Zastanów się , dlaczego chciałem żebyś tu przyjechała ? Chciałem pokazać ci , że mi na tobie zależy ale widoczniej nie czujesz tego samego co ja - Obserwuje mnie tłumacząc .

Powiedz mu .

Gdy mój oddech się uspokaja siadam na podłodze opierając się plecami o ścianę .

Co ja robie ? Co ja ze sobą robie ?

-Nie chciałem cie zranić , nigdy tego nie chciałem . Jestem cholernym dupkiem ponieważ nie pomyślałem o tym , że ty możesz tego nie chcieć , tylko powiedz mi jedno - Spogląda na mnie

-Katrine co do mnie czujesz ?



________
NIESPODZIANKA !
3 rozdziały do końca 💜
Rozdział dedykuje :
@DangerousTeenage
@Allivv
Aga_Potter

Oto kolejna piosenka do rozszyfrowania :

🌹 "
She takes the long way home
And all of my friends seen her naked
Or so the story goes " 🌹

Ogólnie to nie podoba mi się to jak napisałam ten rozdział a wy co sądzicie ?

Dating with the star Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz