Perspektywa Katrine
~~~
Dzień zapowiadał się słonecznie i ciepło.Na niebie nie było widać ani jednej chmurki co w pewnym stopniu poprawiało mój nastrój.W tym momencie mogłaby się zakończyć moja historia.
Co mi zostało?
Właściwie to nic. Jedyną osobą na której mogę polegać jest Matt.Ubrałam czarną bluzę oraz lekko sprane już szare spodnie,włożyłam trampki i wyszłam z domu zamykając za sobą drzwi.
Idąc chodnikiem włączyłam listę moim ulubionych piosenek i ruszyłam w stronę miasta.
Słońce ogrzewało mi plecy a lekki wiatr delikatnie rozsiewał pojedyncze kosmyki włosów.
Pociągnęłam nosem i weszłam do pierwszego lepszego sklepu.
Sięgam po paczkę Skittles'ów i potrząsam pieniędzmi w drugiej ręce.
-To ty-Słyszę damski głos
Obracam się marszcząc brwi.
-To było do mnie?-Rozglądam się i kładę rękę na pierś.
-Zabrałaś nam Shawna-Krzyżuje ręce.
-Um nie rozumiem-Przekładam paczkę słodyczy w drugą rękę.
-Już tak nie udawaj-Robi krok do przodu.
-Oooo-Śmieje się-Jesteś jego fanką tak?-Oblizuje usta
-Może,w każdym razie zostaw go w spokoju-Podchodzi bliżej i popycha mnie na regał.Żeś się popisała
Poprawiam bluzę i idę do kasy.
Idiotka,szepczę do siebie.Patrząc jak dziewczyna znika z mojego pola widzenia szybko płace za rzecz i czym prędzej wychodzę ze sklepu oraz otwieram paczkę.
Uśmiecham się na sam widok kolorowych pyszności i oblizuje usta.
A pózniej będziesz narzekać, że jesteś gruba.
Wzruszam ramionami i biorę kilka drażetek do ust.
Powolnym krokiem zaczęłam wracać w stronę domu.Uwielbiam takie takie spacery,możesz odpłynąć,zaszyć się w ulubionych piosenkach i...
-Bu!-Podskakuje ściągą gając
słuchawki
-Matt!-Łapię się za "serce"
-To ja-Rozkłada ramiona
-Jesteś okropny-Wzdycham
-Gdzie idziesz?-Staje obok mnie
-Do domu-Wskazuje palcemKiwa głową wyraźnie nad czymś myśląc.
-Chcesz mnie odprowadzić prawda?-Podnoszę jedną brew
-Nie-Surowo odpowiada
-Ok to ja-No ten pójdę-Żegnam się i odchodzę
-Przecież żartowałem-Pochodzi śmiejąc sięJasne.J A S N E :-)
Postaliśmy chwile przed moim domem po czym przytuliłam chłopaka.Ruszył w stronę domu a ja weszłam do środka.
Wyrzuciłam pustą paczkę po
skittles'ach którą i tak zjadł mi Matthew.
Ściągnęłam buty i usiadłam na kanapie w salonie włączając program muzyczny.***
-Skarbie-Czuje jak ktoś delikatnie dotyka mojego ramieniaPrzebudzam się i spoglądam przed siebie
-Idź już spać,jest późno-Mama klęczy przede mną uśmiechając się
Kiwam głową i ruszam w stronę swojego pokoju.
Ściągam spodnie w łożku po czym rzucam je gdzieś w kąt pokoju.
Nie przebierając się już w piżamę zasypiam.~~~
Może być?😔
Julka 🌙
CZYTASZ
Dating with the star
Fanfiction-potrzebuje czasu... -Nie, potrzebujesz miłości. Opowiadanie inspirowane filmem „ Randka z gwiazdą"