-Shawn,czas-czas chyba się zbierać-Odgarnęłam włosy z twarzy i sprawdziłam godzinę.
-Racja,chodźmy-Wstaje i podaje mi rękę. Łapię ją o zgrabnie wstaje z huśtawki.
-Jestem głodna-Złapałam się za brzuch i ścisnęłam usta w linię.
-W porządku,zajedziemy do KFC-Wzrusza ramionami i otwiera auto.
-Chce Subway'a.-Robię smutną minkę z nadzieją,że Shawn na to pójdzie.
-Masz wymagania jak kobieta w trakcie okresu-Przewraca oczami i wsiada do auta.
-A może mam okres hm?-Prostuje się i zapinam pasy.
-Tia,dobra niech ci będzie- Odpala auto i wyjeżdża z podjazdu.Klaszcze w ręce i opieram głowę o szybę.Przymknęłam na chwile oczy i wsłuchałam się w odbijające o szybę krople deszczu.
-Jesteśmy-Poklepał mnie w udo wskazując na restauracje.Pokiwałam głową po czym odpięłam pasy. Wysiadając auta moje serce przyspieszyło gdy poczułam jak Shawn przyciska mnie do drzwi.
-Shawn-Krzywię się i próbuje go odepchnąć jednak na próżno.
-Mogę znów posmakować twoich ust?-Bierze mój podbródek i lekko unosi do góry.
-Mogę?-Pyta ponownie
-Shawn-Wypuszczam powietrze ze świstem i staje na palcach.
Objęłam rękoma jego szyje i przytaknęłam niepewnie.
Shawn czym prędzej złączył nasze usta w delikatnym ale cudownym pocałunku. Jego wargi delikatnie przesunęły się po moich ustach.-Dziękuje-Szepcze i odrywa się się po czym składa czuły pocałunek na moim czole. Czuje jak oblewam się rumieńcem.
Po zamówieniu naszych kanapek usiedliśmy wygodnie na kanapie.
-Cholera!-Szepnęłam i zakryłam usta dłonią.
-Co?-Skrzywił się Shaw gdy odpakowywał swoją kanapkę.
-Maye!Schowaj się!Już!-Kopnęłam go kilka razy pod stołem a ten czym prędzej schował się pod niego.-Katrine?Co,co robisz TU?-Marszczy brwi gdy podchodzi do naszego stolika.
-Um byłam głodna-Wzruszam ramionami niechcący kopiąc przy tym ukrytego pod stołem Shawna.
-Ta dobra,Um na twoim miejscu nie jadłabym aż tyle,spójrz na siebie,powiedz mamie,że będę pózniej-Przewraca oczami i odchodzi.Po kilku mi minutach dziewczyna wyszła a ja mogłam odetchnąć z ulgą i uniknąć kolejnej awantury.
-Możesz już wyjść-Schylam się aby zajrzeć pod stół.
-Jesteśmy jak ninja!A i po za tym ona bardzo źle cię traktuje-Zaznacza i prostuje ręce
-No,trudno-Biorę kęs bułki.
-Dlaczego tak się dajesz?-Dopytuje.
-Nie chce o tym rozmawiać Shawn-Smutnieje a miedzy nami zapada niezręczna cisza.-Odprowadzę cię- Odzywa się gdy wychodzimy z knajpki.
-Nie musisz-Przeczę i poprawiam bluzkę.
-Proszę- Obejmuje mnie
-Shawn!-Zabieram jego dłońPrzystaje i zakrywam rękoma twarz.
-Proszę zo-zostaw mnie-Pociągnęłam nosem i przykucnęłam.
-Nie mogę cię tu zostawiać,co się stało?-Podchodzi bliżej
-Nie mogę tak dłużej,proszę,zostaw mnie samą,muszę to wszytko przemyśleć,wywierasz na mnie dużą presje-Wstaje i przecieram łzy z policzków.
-Dobrze,gdybyś tylko czegoś potrzebowała pisz lub dzwoń-Zatrzymuje mnie w mocnym uścisku.Wtulam się w jego tors i jeżdzę palcami po jego plechach. Mam wrażenie, że jednak nie jestem taka obojętna na cały świat. Boje się pokazywać swoje emocje.
-Dam ci tyle czasu ile tylko będziesz chciała-Opiera brodę o moją głowę ja lekko przytakuje.
~~~
Przepraszam za beznadziejny rozdział ;((
Komentujcie i pytajcie o co tylko chcecie 😝
Pytanko:
Wolicie Shawna i Katrine czy Matthew'a i Katrine?❤️
Piszcie w komentarzach ;)
DO NASTĘPNEGO 💝
CZYTASZ
Dating with the star
Fanfiction-potrzebuje czasu... -Nie, potrzebujesz miłości. Opowiadanie inspirowane filmem „ Randka z gwiazdą"