Gdy próba dobiegła końca sprawdziłam godzinę i ostatni raz spojrzałam na chłopaka.
Byłam zaskoczona tym jak bardzo potrafi wczuć się w muzykę i oddać się jej całkowicie.Tak blisko razem,tak daleko osobno, myśle.Fakt,że nie zobaczę bruneta przez najbliższy miesiąc zasmuca mnie,mimo tego iż często mnie denerwuje.
-Na dziś koniec,muszę wracać do domu aby spakować się w trasę,jutro rano mam samolot do Europy-Zakłada na siebie bluzę i chowa gitarę do pokrowca.
-W porządku-Kiwam głową i podnoszę się z czerwonej kanapy.
-Wiem,że będziesz tęskniła-Śmieje się mierząc mnie wzrokiem
-Nie będę-Zakładam ręce na pierś aby przyjemniej w pewnym stopniu zaprotestować temu co powiedział.
-Wiesz Katrine,kłamstwo jest jak morderstwo,każe następne przychodzi łatwiej-Oblizuje powoli usta
-Głębokie-Udaje,że nie przejęłam się jego słowami.Chłopak stoi chwile bez ruchu po czym udaje się w stronę wyjścia.
Delikatnie łapie jego rękaw bluzy i podążam za nim.-To oczywiste,że będę tęsknić Shawn-Mówię cicho ale na tyle aby chłopak mógł mnie usłyszeć.
Na jego ustach mimowolnie pojawia się uśmiech a jego dłoń opłata moją talie.
-Widzimy się jutro rano prawda?-Dotyka mojego policzka a ja lekko przymykam powieki.
-Prawda-Odpowiadam stojąc na werandzie domu.Żegnam się z brunetem i w kolei wchodzę do domu.Wieszam kluczyki na małym srebrnym wieszaczku oraz rozglądam się.
-Na obiad masz makaron z sosem,możesz sobie wziąć kawałek ciasta ale po obiedzie-Obserwuje mamę jak nakłada na siebie białą koszule.
-Gdzie idziesz?-Marszczę brwi opierając się o blat w kuchni.
-Mam spotkanie w pracy,tata będzie po siedemnastej.-Zakłada czarne buty na nie wielkim obcasie.Kiwam głową po czym zabieram się na odgrzewanie obiadu.
-Odrób lekcje i nie kładź się zbyt późno!-Krzyczy wychodząc już z domu.
Macham ręką w jej stronę i sprawdzam czy posiłek jest ciepły.
Siadam wygodnie na kanapie w salonie oraz włączam telewizje.Wzdrygnęłam się na dźwięk powiadomienia w telefonie.
Przetarłam oczy i sprawdziłam godzinę.
Trzecia w nocy,blokuje telefon po czym wstaje z miejsca.Zanoszę brudny talerz do kuchni,ziewając udaje się do swojego pokoju.
Odkładam telefon na łóżko i kładę się spać.Wiem,że spanie w ciuchach nie jest najlepsze ale naprawdę nie mam najmniejszej ochoty przebierać się w piżamę.Budzik nastawiony na siódmą rano zadzwonił i zmył sen z moich powiek.Rozciągam dłonie w kolei prostuje się.
Mam czas do dziewiątej,myśle.-Zdążę-Mówię sama do siebie kierując się do łazienki.
Szybko wykonuje poranną rutynę,robię lekki makijaż również kręcę włosy.
-Długo jeszcze?-Pyta siostra gdy kończę ubierać bieliznę.
Zabieram ręcznik oraz oznajmiam jej,że może już wejść.Gdy docieram do pokoju pisze do bruneta.
Do:Shawn
"jestem już prawie gotowa"Zakładam szare spodnie zerkając na telefon.
Od:Shawn
"w porządku,będę za 20 min"Spoglądam na zegarek,ósma.
Blokuje telefon i jak najszybciej zakładam bordową koszule.Zapinam guziki wkładając trampki.Schylam się po czym wiąże je,chowam telefon to tylnej kieszeni spodni i zabieram małą kopertę z łóżka.-Jestem gotowa-Mówię sama do siebie przeglądając się w lustrze wiszącym obok szafy.
Zbiegam po schodach słysząc odgłos klaksonu auta Shawna.Wychodzę z domu pamiętając o zabraniu kluczy z wieszaczka.Wsiadam do auta witając się z chłopakiem.
-Hej Katrine-Jego kącik ust podnosi się
-Dzień dobry Shawn-Opieram głowę o zagłówek-Podekscytowany trasą?-Pytam go lekko dyszącTen kiwa szybko głową po czym rusza z miejsca.
-Jadłaś śniadanie?-Na chwilę odrywa wzrok od drogi.
-Codziennie będziesz mnie o to pytał? Nie zdążyłam-Śmieje się cicho poprawiając kosmyk włosów.
-Śniadanie jest bardzo ważne,od niego zależy jak będzie wyglądał twój dzień-Przejeżdża przez rondo-Nic dziwnego,że cały czas jesteś nie miła lub wredna.
-Bardzo śmieszne Shawn-Uśmiecham się ironicznie po czym wyłączam radio.
Po wyjściu z pojazdu zaproponowałam brunetowi pomoc w niesieniu bagaży jednak ten odmówił. Obróciłam się i chwyciłam gitarę która była oparta o drzwi auta.
-Dlaczego to takie ciężkie?-Wypuszczam głośno powietrze z ust.
-Może dlatego,że to gitara elektryczna-Słyszę jak śmieje się wchodząc na lotnisko.
Pożegnania są najtrudniejsze.Ostatni raz spoglądasz mu w oczy,ostatni raz słyszysz jego głos na żywo,ostatni raz widzisz jego uśmiech,który swoją drogą jest śliczny.
-Mam cos dla ciebie-Wyciągam kopertę z kieszeni i daje ją Shawn'owi.
-Co to?-Jego oczy błyszczą a policzki robią się czerwone
-Pomyślałam,że dam ci ją na wyjazd,noś ją a będę cały czas przy tobie,tu-Dotykam palcem jego klatki piersiowej
-Nie wiem co powiedzieć-wyciąga bransoletkę z koperty-Dziękuje-Zamyka mnie w szczelnym uścisku.
Zaciskam w dłoni bluzę chłopaka i zamykam na chwilę oczy.
-Będę tęsknił-Łapie moje ramiona po czym odsuwa się-Zawsze możesz do mnie napisać,zadzwonić-Zauważam jego zaszklone oczy.
Wspinam się na palce i złączam nasze usta w lekkim pocałunku.
-Będę tęsknić-Ocieram dłonią jego policzek
...słowa tak wiele w życiu znaczą, czasami jedno źle wypowiedziane, źle zrozumiane...może zmienić wszystko...
Obserwuje jak Shawn wita się z menagerem oraz ochroniarzem,macham do niego ostatni raz oraz czekam dopóki nie zniknie mojego pola widzenia.
-Pożegnania są najgorsze...
___________
UPRZEJMIE INFORMUJE IŻ DO KOŃCA KSIĄŻKI ZOSTAŁO TYLKO 7 ROZDZIAŁÓW!
Dziękuje wszystkim na wsparcie 🙊
CZYTASZ
Dating with the star
Fanfiction-potrzebuje czasu... -Nie, potrzebujesz miłości. Opowiadanie inspirowane filmem „ Randka z gwiazdą"