BYŁO CHOLERNIE CICHO
Nawet biorąc pod uwagę obecność Bombowców (Sączysmarka i Bliźniaków).
Nic się też nie działo. Żadnych ptaków, ludzi, ani nawet wiatru...
Śledzik i Czkawka lecieli w oddali, wraz z Jeffem i jego tratwą. Teraz ta cisza dała się we znaki nawet Mieczykowi i Szpadce. Grobowy spokój przerwał Eret.
-Eee... co tak... cicho? - jego głos odbijał się echem od kamiennych ścian i drewnianych budowli, wolna od codziennego zgiełku, to miejsce wydawało się takie przytulne... nie licząc oczywiście klimatycznych, ale groźnie wyglądających, czarnych kamieni - Damy znać reszcie?
-Reszta juź wie.
To były słowa przywódcy. Dotarł tu przed Sztukamięs, ponieważ chciał porozmawiać z kimkolwiek z osady Łupierzców. Jednak jego plany pokrzyżowało... nic. Właśnie to, że spotkali tu jedynie całkowicie pustą wyspę, bez żadnej straży, ani choćby małej, zapasowej armii obronnej.
-Jak myślicie, co się stało? - zapytał Eret - Czy to znowu Drago?
-Niee... to nie on. Nie widać żadnych śladów walki...
W tym momencie do grupy dołączył Śledzik, jednak przez ostatnich kilkadziesiąt metrów leciał o wiele szybciej, co było widoczne u jego smoczycy, która zmuszona do nagłego przyspieszenia, zdążyła się trochę ZMACHAĆ skrzydłami (Ba dum tsss).
-Hej! Ekipa! Jeff..! On się budzi!
W jednej chwili na wyspie znowu zrobiło się dziwnie spokojnie.
-Przyleć z nin na arenę! Ja jeszcze się rozejrzę!
To mówiąc, Czkawka poleciał ze Szczerbatkiem na rozpoznanie.
<---------------------------------------------->
-Co jest!? Co się dzieje? Jeźdźcy! - ostatnie słowo wymówił z widoczną nienawiścią, co było zaskoczeniem dla innych - Czego chcecie?
-Jeff, spoko to tylko my! Przecież nic ci nie zrobimy. - uspokajał Eret
Ten moment był dla przywódcy Stingerów całkowitą zmianą planów. Teraz będzie musiał użerać się z tymi niedowaleńcami do końca tej "wspaniałej" podróży. A więc... nowy pomysł.
-No dobra, dobra... gdzie Czkawka? Muszę z nim pogadać. Jest coś, o czym musi wiedzieć... musicie wszyscy, ale powiem wam, kiedy Czkawka do nas wróci.
Po dłuższej chwili czekania, grupa wyraźnie usłyszała ryk nocnej furii. Zaraz potem, zauważyli lądującego przy wejściu na arenę Szczerbatka. Czkawka, od razu zeskoczył z grzbietu swojego smoka i podbiegł do grupki stojącej pod dachem areny.
-Słuchajcie! Łipierzcy wyjechali! Cała armia i lud jest na Berk, patrolują cale morze w poszukiwaniu nas i Gustawa.
-Czemu NAS poszukują?
Jeff nieco się zarumienił, ale nie dał po sobie poznać stresu.
-Nie wiem czemu, ale mamy status "Zaginionych w Akcji".
-Skąf możesz to wiedzieć? - spytał się podejrzliwie Jeff
-Bo w głównej sali, na drzwiach była zawieszona tablica. Z tą treścią.
- tłumaczył wódz
Na usta nadal ciskało się kilka pytań : dlaczego jeźdźcy są zaginieni? Kto to ogłosił? I co teraz?
CZYTASZ
Jak Wytresować Smoka - Wojny Smoków
FanfictionKontynuacja "Zupełnie Nowej Historii", ale w odróżnieniu od niej, tą opowieść będę uzupelniał sam, na bierząco. Życzę miłego czytania :)