ROZDZIAŁ 42

165 14 1
                                    

Gustaw, siedział na grzbiecie jego nowego smoka.
Blue biegał po powierzchni wody, zostawiając za sobą strumień piany.

Reszta SS biegła za nim, a Kiełohak w górze ledwie nadążał za szybkomi szpicami.
W obrębie wzroku pojawiła się Berk.

Bursztynowa substancja okleiła się najpierw wokół łap i karku Wichury, a później wokół tułowia Szczerbatka.
Kiedy wielki smok próbował dorwać się do potencjalnego pożywienia, grube łańcuchy, które spowijały jego skrzydła i szyję, zatrzymały gada w miejscu.
Ten próbował się wyrwać, ale stalowe ograniczenia okazały się bardzo silne.
Były przytwierdzone do pokładu okrętu w sumie 24 śrubami, zaczepiającymi o prostokątne uchwyty na łańcuchy.
Wszystkie próby ucieczki zostawały stłumione.

Śmiercipieśń chciał oddać jeszcze jeden strzał. Prosto w przytulających się do siebie Czkawkę i Astrid.

Jednak pierwszy wystrzelił Kiełohak.
Ognisty pocisk eksplodował na karku smoka. Odepchnął jego łeb, który uderzył prosto w pokład.
Potem wyskoczyły szpice. Zaczęły przegryzać bursztynową powłokę, unieruchamiającą Szczerbatka.

-Nie dadzą rady! - krzyknął Czkawka - Potrzebujemy ognia!

Tylko ogień potrafi roztopić ten rodzaj smoczego pocisku.

-Kiełohak! Tutaj! - zawołał Gustaw, jednocześnie zchodząc z grzbietu Blue i poganiając go do ataku. Reszta SS pobiegła za nim.

Kiedy ponocnik wyląfował obok jego jeźdźca, ten poprosił go o roztopienie wydzieliny śmiercipieśnia.

Wokół, rozgrywało się prawdziwe piekło, wioska Berk dosłownie stała w płomieniach.

-Mamy mało czasu...

Jak Wytresować Smoka - Wojny Smoków Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz