ROZDZIAŁ 13

188 16 0
                                    

Dagur Szalony, wódz rodu Berserków, leżał w prowizorycznej Izbie Chorych. Wraz z innymi, którzy odnieśli rany z powodu bitwy, jak i wczorajszego ataku na patrolowiec.

Minął już blisko tydzień w śpiączce.

Jednak tego dnia... tego dnia miało być inaczej.

Był środek nocy. Dagur dalej "spał". Do jego pokoju wszedł Drago.

Miał dosyć czekania. Postanowił wyciągnąć z niego to, co chciał usłyszeć już wiele dni temu. Gdyby nie ta... niespodzianka, wojna mogłaby toczyć się w korzystniejszym dla nich kierunku.

Po chwili do pokoju wszedł ktoś jeszcze.

Onkel.

- Mam go dość, jeśli zaraz się nie wybudzi, osobiścię go stłukę, a potem, choćbym miał poswięcić pół floty i własną rękę - spojrzał na protezę Krwawdonia - ty wiesz co mam na myśli...

- Nie kompromituj się. Zaczniemy powoli. Jeśli to nie zadziała, będziemy naciskać. Coraz mocniej. On musi w końcu się przebudzić.

"Wujek" podszedł do łóżka. Zaczął nim szturchać. Nie zadziałało.

Potrząsnął całym łożem. Dagur dosłownie na nim podskakiwał. To również nie dało rady śpiączce. Rozdrażniony Onkel już zamierzał się do uderzenia go w brzuch, kiedy nagle "Pan Szalony" dosłownie rzucił się do pozycji siedzącej. Cały zaczął się pocić. Nerwowo rozejrzał się po pokoju.

- Co jest? Gdzie ja jestem? A ty to kto?

- Byłeś w śpiączce, jesteś w szpitalu polowym a to jest Onkel. A co ty pamiętesz? - przemówił Drago

- No... ja... byłem na... METALOWYM KRZEŚLE! Już pamiętam! ZDRADZIŁEŚ MNIE!? - nie mógł uwierzyć Dagur

- To TY zdradziłeś MNIE! Zostawiłeś na polu bitwy!

- Ale... jak mogłeś? - dopytywał się żałośnie, ale potem ochłonął - Ile mnie nie było?

- Trochę ponad tydzień. Masz szczęście że Drago nie zabił cie we śnie. - powiedział, tym razem Onkel.

Na sali zapadła cisza. Dagur najwyraźniej próbował wszystko sobie poukładać.

- Twoje wojska ruszyły na przeszpiegi. Wczoraj, jeden z nich wrócił cały w drzazgach, bo spotkał się ze zwiadowcami Jeźdźców. - mówił spokojnie, jakby ta sprawa w ogóle go nie dotyczyła.

- Moje wojska? I wróciły rozbite? - gorączkował się Szalony

- Tylko jeden statek. - mówił z grobowym spokojem Krwawdoń

- Jak możesz tak mówić o moich ludziach!? Wiesz co, jesteś beznadziejny! Powinienem od razu zdezerterować! Wiesz co? Nawet DEZERTERUJĘ!!!

Drago, nadal spokojny, popatrzał na Onkela. Ten slojrzał mu w oczy i skinął głową.

Dagur dalej dosłownie darł się na temat ignorancji i szacunku.

- ... wiesz? TO KONIEC...

- Twego życia.

Powiedział Onkel, po czym wykonał szybki ruch ręką prosto w serce byłego wodza Berserków.

Gdy ją wycofał, ten popatrzał zdziwiony na swoją klatkę piersiową, w któtej głęboko tkwił sztylet. Pokała się krew. Najpierw powoli, a poten zaczęła tryskać ze szpar pomiędzy skórą, a nożem.

Dagur osunął się z łóżka, a kiedy już leżał na ziemi, sprawców już nie było.

Jak Wytresować Smoka - Wojny Smoków Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz