ROZDZIAŁ 38

143 13 1
                                    

To był TEN dzień.
Dzień walki.
Ostatni dzień Wojny Smoków.

Koniec związanego z Drago niepokoju.

Mimo to jednak, już nic nie będzie takie samo.
Napewno zginie wielu wojowników i smoków.

W tak powaznej bitwie może zginąć nawet któryś z Jeźdźców.

Oczywiście Czkawka miał nadzieję, że się to nie stanie.
To był najczarniejszy scenariusz.

COŚ BYŁO NIE TAK.

Był zachód słońca, a na horyzoncie nie było widać ani jednego statku. Ani nawet ptaków.
Wokół panowała cisza, a zakłucały ją jedynie pomruki smoków czekających w gotowości bojowej, oraz szum fal.

Ta cisza była... taka... dziwna.

Najpierw ten dźwięk był bardzo cichy. Ledwie słyszalny, przez rozbijające się o brzeg, spienione fale. Potem narastał.
W tej praktycznie bezdzwięcznej monotonii po chwili usłyszał ko chyba kazdy. Teraz ludzie szukali źródła tego dźwięku.

To był łopot skrzydeł.
Skrzydeł smoka.

To nie mogli być zwiadowcy, bo już dawno wrócili z ogolnego patrolu.

Gustaw po krotkich poszukiwaniach odnalazł "zagubionego" gada.

Okazało się ze to Sharp. Z Gray'em na grzbiecie.

Widocznie się spieszyła.

Gray już z dużej odległości machał do wojowników rękami.
Chciał coś przekazać.

Zaczął krzyczeć.

Po chwili przestał i przymierzył się do lądowania.

Kiedy już zszedł z siodła na grzbiecie Sharp, zaczerpnął tchu i powiedział głośno :

-Oni tam są! Są na Berk!

Jak Wytresować Smoka - Wojny Smoków Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz