Rozdział Szestnasty

7.8K 316 12
                                    

Gdy otworzyłam drzwi zobaczyłam jak ... jak Cameron całuje się z Niną. Nie dość,  że ta laska mnie denrwuje to jeszcze jest kuzynką trenera czy kimś takim.

W tym momencie moje serce zalała fala nie opisanego bólu ...

Nagle miałam w oczach ocean łez. Zobaczyłam swój telefon na biurku. Cameron na mnie popatrzył zdziwiony a ja wziełąm telefon i wybiegłam. Wychodząc z mieszkania trzasnełam drzwiami. Gdy wyszłam z mieszkania zaczełam płakać. Biegłam do domu przez park nagle poczułam że wbiegłam w coś twrdego. Przez łzy nie widziałam kto to jest.

- Jesteś cała ? - usłyszałam głos Nasha. Nie odpowiedziałam tylko na niego spojrzałam. - Co sie stało mała ? - spytał zmartwiony i wytarł moje łzy.

- Ca-Cameron - wyjąkałam.

- Co zrobił ? - spytała a ja na niego popatrzyłam i pobiegłam do domu.

[Cameron]

Nie chciałem żeby tak wyszło. Zajebiście. Nagle do mojego pokoju wszedł Nash.

- Co ty zrobiłeś że Caroline płacze ?- spytał wkurwiony.

Płacze ?! Nie, a jeśli ona coś do mnie czuje ?! To właśnie łamie jej serce ! Zajebiście jak można ranić osobe którą sie kocha ?

- Weszła do pokoju bo zapomniała telefonu i ...

- I co ?! - warknął

- I zobaczyła jak całuje się z Niną.

- Cameron ! - Nash nie wyglądał na zadowolonego. W sumie mnie to nie dziwi. Też jestem na siebie zły.

- Mam prawo robić co chce i już dawno powinniście to zrozumieć.

- Szanuj ją troche ty jesteś szczęśliwy ale ona nie. - powiedział.

- Idziemy coś zjeść ?

- Ta.

[Caroline]

Gdy byłam w domu rzuciłam sie na łóżko i zaczełam płakać. Nawet nie pamiętam kiedy zasnełam. Obudził mnie Jace.

- Wstawaj ! Idziemy do szkoły ! - krzyknął.

- Co jakiej szkoły ? Ja nigdzie nie ide.

- idziesz. - powiedział stanowczo.

Gdy byłam w szkole marzyłam o tym żeby nie spotkać Camerona. Na przerwie miałam iść do pokoju nauczycielskiego bo miałam dowiedzieć się o wyniku swojego sprawdzianu bo pani nie wzieła akurat mojego. Gdy weszłam do pokoju zobaczyłam ... Camerona. Po prostu zjebiście. Zobaczyłam panią od chemii która mnie nie lubi.

- Czego szukasz Emily ? - spytała pania od chemii.

- Sprawdzinu Caroline Black.

- Caroline Black jest bardziej agorandzka niż jej brat i czerpie przyjemność z własnej sławy.- gdy to powiedziała Cameron na mnie popatrzył. A ja sie za śmiałam.

- Coś cie bawi panno Black ?

- W sumie to tak. - powiedziałam śmiejąc się.

- Mam ! - krzykneła nauczycielka i dała mi sprawdzian. Przed pokojem stał Cameron.

- Caroline powinniśmy porozmawiać.

-Nie mamy o czym Cameron. Jesteś z Niną. Więc nie mamy o czym rozmawiać.

- Ale ...

- Jesteś szczęśliwy ?- spytałam Cameron nie odpowiedział spojrzał na mnie w jego oczach było widać ... smutek ?! Nie rozumiem ale nie ważne ... - No właśnie.- powiedziałam kładąc rękę na jego ramieniu - każdy zasługuje na szczęście . - wyszeptałam. Czułam, że do oczu zbierają mi się łzy. Więc odwróciłam się i poszłam.

[Cameron]
Nie będę szczęśliwy póki ty nie będziesz ...

Przez następne dwa tygodnie Caroline mnie unikała dosłownie jak widziała, że idę w jej stronę potrafiła się odwrócić i iść dalej. Jak chciałem z nią rozmawiać mówiła, że nie ma czasu. Jechałem z Niną do szkoły.

- Skarbie wydaje mi się, że za bardzo przejmujesz się młodą Black.- powiedziała moja dziewczyna.

Wiecie co w tym wszystkim jest najgorsze ? Że jak budziłem się rano i obok mnie była Nina to nie czułem tego wspaniałego uczucia gdy obudziłem się i zobaczyłem Caroline.

[W szkole]
Właśnie skończył się wf. Zostałem chwile w sali bo chciałem porozmawiać z Niną.

- Nina to chyba koniec.- powiedziałem.

- Zrywasz ze mną ? - spytała.

- Chyba tak.- powiedziałem nie będąc do końca pewien tego co mówię.

- Dla Caroline Black ? Serio dwa lata młodsza laska ?

- To koniec przepraszam Nina - powiedziałem i wyszedłem. Gdy szedłem pod klasę podeszła do mnie Nina.

Jezus tylko żeby nie robiła z siebie ofiary.

- Wiesz Cam jesteś dupkiem. - spojrzałem na nią pytajaco - Powinieneś powiedzieć Caroline co do niej czujesz.

-Co ?

- Wiem,że ze mną zerwałeś ale chyba możemy być przyjaciółmi ?

- Jasne.

- Cameron masz prawo być szczęśliwym ... a jeśli chcesz być z nią to dlaczego nie walczysz o to ?

- Bo ... - zacząłem.

- Tak między nami to ona chyba też coś do ciebie czuje. Więc nie stój tak jak debil tylko idź do niej.-Postanowiłem posłuchać Niny i pójść do Caroline.

- Caroline !

- Spierdalaj. Znajdź sobie lepsze zajęcie niż nękanie mnie !

- Kocham cie ... - wyszeptałem.

Moim celem jest to żebyś była szczęśliwa ze mną ...

Let me love you | Cameron Dallas Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz