Rozdział Ósmy

9.7K 333 30
                                    

Gdy wszyscy poszli. Wyszłam z pokoju. Gdy byłam w salonie zobaczyłem bukiet biało - różowych tulipanów.

- To dla ciebie ? - spytał Jace.

- Od kogo ?- spytałam.

- Nie wiem co ja jestem ?

Podeszłam do bukietu przejechałam po kwiatach palcami zobaczyłam karteczkę. Otworzyłam ją ... ,, Nie warto płakać przez takiego chuja jak ja na prawdę ... Cameron "
Gdy to przeczytałam uśmiechnęłam się.

[W szkole]
Stałam z Izzy i gadałyśmy o wszystkim i o niczym. Podszedł do nas mój ukochany braciszek i jego debilny przyjaciel.

Który Ci się podoba.

Jace od razu przywitał się z Izzy.

- Młoda Cameron zawiezie cie dziś do domu bo ja nie moge. - powiedział.

- Zrobie sobie spacer.- odpowiedziałam. Uznałam, że im mniej będę spędzać z nim czasu tym lepiej.

- Nie musisz. - powiedział Cameron.

[Na fizyce]
Nudziłam sie jak nigdy nawet bazgranie w zeszycie nie pomagało. Lekcja się ciągnęła ... zaczynałam się modlić o dzwonek. Nagle Angelika poszła do tablicy znudzona patrzyłam co robi. Odwrociła się do mnie.

- Caroline ! Możesz się na mnie nie gapić ?! - gdy to powiedziała do klasy wszedł Cameron.

- Nie patrze na ciebie lool tylko na tablice już ona jest ladniejsza od ciebie. - powiedzialam.

Jezus a ten tu po co ?!

- Zaraz ci przywale jak sie nie zamkniesz - Cameron patrzy na mnie raz na nią i co jakiś czas na nauczycielke której mina była bezcenna.

- Uważaj bo się przestrasze chociaż twojego ryja to moge. - powiedzialam i się uśmiechnęłam.

- Jezus co ja ci dziewczyno zrobiłam ?

- Ummm... no nie wiem może przekroczyłaś prog tej szkoły ?

- Dosyć Caroline do dyrektora. - powiedziała nauczycielka.

- Luz ciekawe czy się stesknił. - wziełam swoje rzeczy podchodząc do drzwi sciełam Camerona wzrokiem i poszłam.

- No dzień dobry - powiedzialam gdy weszłam.

- Co tym razem ? - spytał dyrektor.

- To samo . - Na przerwie wyszłam z gabinetu. Byłam w szoku bo przed gabinetem był Jace.

- Hello. - powiedzialam jakby nigdy nic.

- Co znów zrobiłaś ?- spytał.

- Nic. - powiedzialam.

- Pyskowała - powiedzial ktoś za mną. Szybko się odwrociłam i zobaczyłam Camerona.

Dzięki Cam.

- Dobra nie chce mi sie z wami gadać ide, cześć.- powiedział Jace.

Miło Jace, że z siostrą nie chce ci się gadać.

Historia minęła dość szybko jak raz. Wyszłam ze szkoły.

Za chuja nie bede z nim jechac. Nic mnie kurwa nie zmusi, żebym z nim wsiadła do samochodu. Może próbować siły ale odradzam. Musze być sobą przecież nie dam mu się tak łatwo.

Popatrzyłam na Camerona i poszłam dalej.

- Nie wygłupiaj się Caroline. - powiedział.

- Wal sie nic mnie nie zmusi żebym z tobą jechała.

- Wsiadaj. - warknął.

- Nie rozumiesz ? Wal sie.- szłam dalej nawet na chwilie się nie zatrzymałam. Poczyłam, że załapał mnie w tali.

- Po dobroci czy siłą ? - spytał.

- Możesz próbować siły ale nie radze. - powiedziałam a on mnie przerzucił przez ramie.

- Ty jesteś chory ! Myślałeś żeby się leczyć ? Jeśli w ogóle myślisz - szarpałam się i waliłam w niego rękami. Nic nie działało.

Co z nim jest nie tak ?

- Puszczaj mnie ! Pedofil ! -krzyczałam mając nadzieję że to mi jakoś pomoże.

- Wiesz kogo teraz jesteś ? - spytał.

- Twojej starej. - powiedzialam i zaczęłam się śmiać jak głupia.

- W tym momencie moja bo to ja cie mam.-powiedział zadowolony.

- Na prawde powinieneś się leczyć. - powiedzialam kiedy otworzył mi drzwi od samochodu.

Jechaliśmy w ciszy. Przerażającej ciszy.

- Nie rozumiem po co dałeś mi te kwiaty. Ja nawet nie płakałam. A jakbym płakała to na pewno nie przez ciebie. - powiedziałam przerywając ciszę.

- Coś cie łączy z Jacobem ? - spytał.

Co on z tym Jacob'em ?

- Nie ?

- Widze, że tak. - powiedział.

Wtf ?

- Zatrzymaj sie ! - krzyknęłam wkurzona.

- Co ? - spytał.

- Zatrzymaj się ! - powtórzyłam a chłopak zatrzymał się a ja wysiadłam.

- Caroline co ty robisz ? - spytał Cameron kiedy zaczęłam iść.

- Ide do domu nie widać ? - spytałam i popatrzyłam na niego jak na idiotę.

- Nie wygłupiaj się.

- Nie wpierdalaj się w moje życie. Żegnam. - powiedziałam i poszłam.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Let me love you | Cameron Dallas Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz