*** W poprzednim rozdziale ***
- Sam masz dziewczynę wiec nie rozumiem o co chodzi. Wiesz co nienawidzę cie.- Jesteś pewna że mnie nienawidzisz?
- Tak, tak jestem bardziej niż pewna.
- A ja myślę że nienawidzisz tego ze jesteś we mnie zakochana.
- O proszę nie rozsmieszaj mnie.
- Nienawidzisz tego ze wszyscy mówią ze jesteśmy dla siebie stworzeni. I dobrze wiesz ze to prawda i dlatego tak cię to wkurza. - powiedział. Spojrzałam w jego piękne brązowe oczy ....
*******
- Ta rozmowa nie ma sensu - powiedziałam i się odwróciłam.- Będziesz tak uciekać od tej rozmowy ? Oboje wiemy że mnie kochasz.
- Słucham ? - powiedziałam i się odwróciłam. Zaczęłam iść powoli w jego stronę. - Wiesz ty jes... - nie skończyłam bo się potknełam. Poleciałam na Camerona. Miłam ręce ze jego szyja a on położył swoje ręce na mojej talii przyciągnął mnie do siebie i wbił w moje usta. Nie wiedząc dlaczego oddałam pocałunek. Bardzo tego chciałam on całował tak delikatnie ale i namiętnie. Idealnie . W końcu się od siebie oderwaliśmy.
- Widzisz czujesz coś do mnie.-powiedział.
- No chyba nie.
- To dlaczego odwzajemniłaś pocałunek ?- spytał.
- I tak nic do ciebie nie czuje.- powiedziałam obojętnie.
- Czyżby ? - podniósł jedną brew.
Nie zdążyłam odpowiedzieć bo chłopak zaatakował moje usta swoimi. Znów oddałam pocałunek. Przyciągnął mnie jeszcze bliżej do siebie. Cameron położył ręce na moich udach jakby chciała mnie zaraz podnieść. W sumie to mu się nie dziwię bo jestem bardzo niska. Między nami jest jakieś 20 cm różnicy. Po chwili się ogarnęłam i odsunelam od niego.
- I co nadal twierdzisz ze nic do mnie nie czujesz ? - spytał i się uśmiechnął.
- Przestań mieszać mi w głowie. Mam chłopaka i kocham jego nie ciebie.
- Oczywiście.
- No tak.
- Kochasz go a to ja zawsze ci pomagam jak coś się dzieje.
- Moja wina ze zawsze jesteś jak potrzebuje pomocy ?
- Może ty po prostu chcesz żebym był kiedy najbardziej potrzebujesz pomocy.
- Jezu Cameron z tobą nie da się rozmawiać żegnam . - powiedziałam I poszłam.
*Następny dzień*
[Szkoła]
Gdy tylko weszłam do szkoły zobaczyłam Cama. Postanowiłam go unikać.Nie wiem co mi to da ale zawsze coś.
Minęły już cztery lekcje a ja tylko jak widziałam Cama to uciekałam. Teraz stałam pod klasa z Izzy, Jacob'em i Jace'em. Zobaczyłam ze idzie Cam . Szybko pocałowałam Jacoba i modliłam się żeby się jednak nie zatrzymał. Ale wiecie co? On kurde musiał stanąć.
- Jace dzisiaj u mnie gramy ? - spytał.
- Możemy u mnie.- powiedział blondyn a ja zaczęłam go mordować wzrokiem.
- No luz.- powiedział.
Cam się na mnie popatrzył.
- Słuchaj Cam - zaczełam a wszyscy od razu na mnie spojrzeli - Jak to jest mieć niedojebanie mózgowe ? - musiałam bo inaczej nie byłabym sobą.Wszyscy zaczęli się śmiać oprócz Camerona.
CZYTASZ
Let me love you | Cameron Dallas
FanfictionCzy osoby które się nienawidzą od zawsze mogą się w sobie zakochać ? - Nienawidzę cie - Jesteś pewna że mnie nienawidzisz ? - Tak, tak jestem bardziej niż pewna. - A ja myślę że nienawidzisz tego ze jesteś we mnie zakochana. #5 w ff - 17.11.16...