Czy osoby które się nienawidzą od zawsze mogą się w sobie zakochać ?
- Nienawidzę cie
- Jesteś pewna że mnie nienawidzisz ?
- Tak, tak jestem bardziej niż pewna.
- A ja myślę że nienawidzisz tego ze jesteś we mnie zakochana.
#5 w ff - 17.11.16...
Wsiadając do samochodu walnełam głową o drzwi, takim sposobem rozwaliłam sobie łuk briowy.
Zajebiście teraz to wyglądam jak debil .
Siedziałam w pokoju przesłuchań.
- Prosze pana ja nic nie zrobiłam jezus ! - warknełam.
- Daniel mów po imieniu.- powiedział i się uśmiechnął.
- Caroline.
Siedziałam na przeciw niego i bawiłam sie kubkiem ktory był na stole.
- Możesz zadzwonić do jednej osoby . - powiedział patrząc sie na mój telefon ktory leżał na stole. - Najlepiej do rodziców.
- Po pierwsze jestem pełnoletnie a po drugie oni nie żyja . - wstałam wziełam telefon i zaczełam zastanawiać sie do kogo zadzwoń. Patrzyłam na siebie w lustrze weneckim.
Izzy nie bedzie miała jak przyjechać więc poprosi Jace'a żeby ja przywiózł. A jak zadzwonie do Jace'a to bede mieć przejebane. Po za tym oni są teraz na randce. Może Evan ? Albo nie bo ten idiota powie wszystko Jace'owi. Jasona teraz nie ma w Los Angeles . Zajebiście !
- Dzwonisz czy nie ?- spytał.
- Tak ! - powiedziałam nerwowo.
Nie ! Chyba mi już do reszty zjebało ! Niech bedzie ... Pierwszy sygnał Drugi sygnał Trzeci sygnał
- Hej co tam ? - spytał chłopak.
- Cz-cześć yyy ... Cameron. - zaczęłam się jąkać bo nie wiedziałam jak mam zacząć.
- Caroline ? Co jest ? - spytał lekko wystraszony?
- Możesz przyjechać ? - spytałam.
- Jasne tylko gdzie ?
- Na komisariat ?
- Co ty zrobiłaś ?! - spytał.
- No właśnie nic. Nie dzwoń do Jace'a prosze.
- No okey ... ale bedziesz mi sie tłumaczyć. - powiedział.
- Dobra. Za ile bedziesz ?
- 10 min.
Odłożyłam telefon na stół i usiadłam na fochu. Do pokoju wszedł policjant któremu przywaliłam.
- Daniel ktoś do ciebie dzwoni.
- Kto ? - spytał policjant.
- Twoja stara - powiedziałam i zaczełam sie śmiać a on sie na mnie popatrzył morderczym wzrokiem.
- Już ide.- powiedział i poszedł.
Mineło już 15 min a Camerona nadal nie ma.
- Caroline jakiś chłopak przyszedł. - odparł Daniel a ja wybiegłam z pokoju. Jak tylko zobaczyłam Camerona to rzuciłam mu sie na szyje.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
- Zabierz mnie do domu prosze - powiedziałam mu do ucha.
- Dobrze, a powiesz mi dlaczego tu jesteś ? - powiedział i odsunął sie ode mnie - Kto ci to zrobił ? - spytał patrząc na moje czoło.
- To nic. - powiedziałam.
- Jak to nic ? - spytał.
Weszliśmy do pokoju w którym wcześniej siedziałam. Kłóciliśmy się z dobre 40 minut, potem pozwolili nam jechać do domu. Cameron zabrał mnie do siebie. Wszedł ze mną do kuchni. Złapał mnie w talii i posadził na meblach.
- Opatrze ci to sierotko . - powiedział i zaczął sie zajmować moim czołem.
- Teraz to bede wygladać jak debil? - powiedziałam a Camron sie uśmiechnął . - Aaaa ! To boli ! - pisnełam z bólu.
Cam naklejł mi plasterek i pocałował w czoło.
On jest taki słodki.
- Zawioze Cię do domu.- powiedział.
- Nie trzeba.
- Zawioze Cię bo po drodze jeszcze coś sobie zrobisz i będę miał cie na sumieniu. - popatrzyłam na niego wzrokiem typu dzięki. Po kilku minutach byliśmy już pod drzwiami mojego domu.
- Cameron dziekuje gdyby nie ty to pewnie nadal bym tam siedziała.
- Czego sie nie robi dla siostry mojego przyjaciela. - powiedział a ja zmarszczyłam brwi.
Mhm siostra przyjaciela ... super. Friendzone ...
- No nic dziekuje.- powiedziałam i pocałowałam go w policzek. A potem weszłam do domu.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.