Przez jakieś pół godziny rozmawialiśmy o tym wszystkim. Chłopacy byli wkurzeni lekko mówiąc. Ale nie chciałam mieć kłopotów. A tym bardziej, żeby oni mieli je przeze mnie.
[W szkole]
Szłam obok Camerona.Nasza relacja zaczyna się zmieniać co mnie całkowicie przeraża.
Zobaczyłam,że Eddy idzie w moja stronę. I nie wygląda na zdolnego.
Mam przejebane ...
Gdy już stał przede mną. Z nikąd pojawił się Jace który chwile temu lizał się z Izzy.
-Eddy czy z łaski swojej możesz odpierdolić się od mojej siostry ?- warknął.
-To ona zaczęła wszystko.- powiedział podnosząc ręce w geście obrony.
Nie no jak dziecko.
- Ja zaczęłam ?! To trzeba było się nie lizać z jakąś dziwką w parku ! - gdy skończyłam mówić zobaczyłam, że leżę na ramieniu Camerona. A on ze mną idzie.
- Co ty do chuja odwalasz ? -warknełam.
- Idę. - powiedział zadowolony.
- Wymyśliłam dobre disy a ty tak po prostu nie pytając mnie o zdanie zabierasz mnie. Po za tym wszyscy się na nas patrzą ! Postaw mnie !
- Skarbie spokojnie.
- Jak mam być spokojna ?! Jak nie chcesz mnie postawić na ziemi ?!
- No skoro tak bardzo chcesz - powiedział I się uśmiechnął.
O nie ! Nie ! I jeszcze raz nie ! Ten uśmiech nigdy nie mówi nic dobrego.
Gdy mnie postawił ... ogarnęłam ze stoję na schodkach przed szkołą.
- Nie martw się Jace się nim zajmie .- Nie odpowiedziałam tylko pokiwalam głową.
Ale fajnie jestem teraz prawie tak wysoka jak Cam. Eee do dupy być tak wysokim.
Może i było nadal tak zabawnie, że jestem wysoko gdyby nie to, że jestem blisko Camerona ... za blisko. Dzieliły nas centymetry.
- Możemy wracać do szkoły ? - spytałam.
I ja to powedziałam ?
- Jasne - powiedział I załapał mnie pod kolanami. Podniósł mnie a następnie postawił na ziemi.
- Ale jesteś niska - powiedział kładąc łokieć na moim ramieniu .
- A pieprz się. - zaśmiałam się.
- Z tobą chętnie.
Szłam z nim przez korytarz. Oczywiście wszyscy gadali.
- Ona z nim ?
- Przecież oni się nienawidzą
I tak dalej ...ahhh.- Mała wiesz, że mam z tobą dziś lekcje ?
- Co ?- popatrzyłam na niego zdziwiona.
- No tak bo ja i Jace nie jedziemy na jakąś debilną wycieczkę i kazali wybrać nam klasę w której mamy być dziś cały dzień i tak padło na waszą.
-Co ?!- powiedziałam jeszcze głośniej.
- Nie moja wina, że Jace chce siedzieć z Izzy.
- Jakby mało czasu razem spędzali.- powiedziałam lekko wkurzona.
- Ale wiesz ci jest w tym wszystkim najlepsze ? - patrzył na mnie cały czas.
- Chyba nie chce wiedzieć.
- Że będę z tobą siedzieć na każdej lekcji . - powiedział i uśmiechnął się zadowolony.
- Już wole siedzieć sama. Po za tym jest wiele dziewczyn które chcą z tobą siedzieć a ja do niech nie należę. Serio
- A ja chcę z tobą. Oj kochanie nie ma tak łatwo.
- Zabije go ! Gdzie on jest ?!
Szukałam Jace'a na korytarzu. Gdy w końcu go zobaczyłam podeszłam do niego. Wszyscy się na nas patrzyli.
No jak krzyczysz ma cały korytarz to ja się nie dziwię.
- Ty padalcu ! - krzyknełam do niego.
- Co jest młoda ? - spytał.
- Ty nie masz serca !
- Co ?
- To ma być kara za ten środek na przeczyszczenie w twojej kawie ?!
- Coo ? Jaki środek ? Na co ?
- Ups. .. może lepiej jej nie pij.
- Caroline. - powiedział poważnie.
- Dlaczego mam do chuja z nim siedzieć ?! Pojebało cie do reszty czy co ?!
- A ja sądzę że Bóg go opuścił -powiedział Evan.
- Zamknij się Evan ! -Warknełam.
-No ale mała patrz na pozytywne strony.
- Nie ma ich. - powiedziałam a on się zaśmiał.
-Spędzisz z nim więcej czasu.-powiedział zadowolony.
- Już za dużo z nim spędzam !
- Oj przesadzasz.
- Jeśli jeszcze raz odwalisz coś takiego to obiecuje, że obudzisz się martwy ! - powiedziałam a wszyscy zaczęli się śmiać.
Wcale nie ciesze się z tego ze jestem skazana na Dallas'a do końca dnia !
Siedziałam i się nudziłam. Zaczęłam coś rysować w zeszycie ale to też było nudne. Nagle poczułam zimno na mojej ręce. Popatrzyłam na Camerona a on się słodko uśmiechnął.
Boże kocham ten jego uśmiech. Zaraz co ?!
Spojrzałam na swoją rękę i zobaczyłam na niej serduszko z napisem Cam.
-Cameron ! - Krzyknelam cicho.
- No co ? Wiesz że wyglądasz uroczo gdy jesteś zła ?
- Między wami coś ten teges - usłyszałam za sobą głos.
(Zawsze siedzę w przed ostatniej ławce ) Odwróciłam się i spojrzałam na Aarona jak na debila.- Jedzie mi tu czołg ? - spytałam pokazując na policzek.
- Nawet trzy - powiedział Cam.
- Słodko razem wyglądacie. -Aaron się uśmiechnął.
- Aaron co jest z tobą nie tak ?
- Ja mówię serio powinniście być razem.
- Też tak sądzę - powiedział Cameron i się uśmiechnął .
Całe życie z debilami !
- Nie no nie mogę ! Debile ! Wszędzie debile ! - krzyknełam cicho.
[Na przerwie]
Podeszłam do Izzy. Ona od razu zobaczyła dzieło Camerona na mojej ręce.- A kto ci palnął tak ładne serduszko ?
- Nie denerwuj mnie nawet.- powiedziałam patrząc na nią.
- Na pewno nie było tak źle.
- Tak źle ? Izzy czy się słyszysz ? Było gorzej niż źle. Nie wytrzymam z nim jeszcze 4 lekcji.
- Dasz rade wierzę w ciebie mala.
- Zabije was przysięgam.
CZYTASZ
Let me love you | Cameron Dallas
FanfictionCzy osoby które się nienawidzą od zawsze mogą się w sobie zakochać ? - Nienawidzę cie - Jesteś pewna że mnie nienawidzisz ? - Tak, tak jestem bardziej niż pewna. - A ja myślę że nienawidzisz tego ze jesteś we mnie zakochana. #5 w ff - 17.11.16...