Weszłam do domu. Uważam że to był spacer życia.
- Caroline ? - usłyszałam mojego brata.
- Co ?- spytałam.
- Robie dziś impreze.
- Fajnie ?
- Masz na niej być będzie Izzy.
- Luz - weszłam do kuchni w której był mój brat.
- Co ty taka zmeczona ? Maraton przebiegłaś ? - spytał i zaczął się śmiać.
- Szłam z buta. - powiedziałam.
- Miałaś jechać z Cameronem. - powiedział i przestał się śmiać.
- Jechałam tylko po drodze tak jakby sie pokłóciliśmy.
- Nie chce wiedzieć o co.
- O ktorej zaczyna sie tak impreza ? - spytałam.
- O 18 - powiedział i wyszedł z kuchni .
Popatrzyłam na zegarek 17;10. Szybko poszłam do pokoju żeby wybrać jakies ubranie. Stałam przed szafą jakieś 5 min. Ja to mam problemy. Po długim myśleniu co ubrać postanowiłam że ubiore kródkie białe spodenki, białą koszulkę z koronki i białe szpilki na platformie.
Poprawiłam jeszcze makijaż. Zrobiłam wysoki kucyk. I byłam gotowa, popatrzyłam jeszcze szybko na telefon była 17;55. Zeszłam na dół i od razu przywitałam się z Izzy. Zaczęliśmy grać w butelkę. Ja, Izzy i Jace siedzieliśmy na kanapie. Cameron na przeciwko na krześle a reszta na ziemi.
Grało się spoko była beka ... ale co fajnie zawsze się kończy, wpadło na mnie.
Cholera ! Evan błagam cie coś normalnego pliska !
- Ty zapewne bierzesz wyzwanie.
- No dawaj. -powiedziałam.
- Hmmm ... wiem ! - popatrzyłam się na niego pytająco.- Pocałuj Camerona. - powiedział zadowolony.
Co jest z tobą nie tak typie ?!
- Evan bóg cie opuścił ? - spytałam.
- Już dawno słońce. - popatrzyłam się na niego morderczym wzrokiem - nie morduj mnie wzrokiem. - powiedział i się uśmiechnął.
- Grabisz sobie Evan. - warknełam.
Wstałam, podeszłam do Camerona usiadłam mu na kolana i pocałowałam.
CZYTASZ
Let me love you | Cameron Dallas
FanficCzy osoby które się nienawidzą od zawsze mogą się w sobie zakochać ? - Nienawidzę cie - Jesteś pewna że mnie nienawidzisz ? - Tak, tak jestem bardziej niż pewna. - A ja myślę że nienawidzisz tego ze jesteś we mnie zakochana. #5 w ff - 17.11.16...