#15 komplikacje

407 27 33
                                    

*~Sam~*

Ubudziłam się o 6:45. Mike i Josh jeszcze słodko spali. Jeden z mojej lewej, a drugi z prawej. Cichutko wstałam podeszłam najpierw do Mike'a i dałam mu buziaka w czoło. Potem to samo zrobiłam Joshowi. Kulejąc lekko na lewą nogę, wyszłam z pokoju i ruszyłam w kierunku automatu. Szpital był już na nogach. Co chwila omijałam spieszących się lekarzy lub pielęgniarki. Na jedną prawie wpadłam. W końcu dotarłam do tej cholernej maszyny. Przede mną stała Em. Zaczęła uderzać w automat i krzyczeć.

(Emily) Oddaj mi moje pieniądze! Chińskie gówno!
(Sam) Em...?
(Emily) Sam! Ugh... hej...
(Sam) siemka Emily. Co się dzieje?
(Emily) Zapłaciłam, wybrałam sobie batonika i nic nie wypadło...

Machnęłam do Emily w geście "przesuń się" wzięłam zamach i całej siły uderzyłam bokiem w maszynę. Wszystkie batoniki, cukierki, żelki, napoje wyleciały.

(Emily) O ja... jak ty to...
(Sam) Doświadczenie.

Emily zabrała wszystko co wcisnęła do torebki, a ja resztę. Wróciłam do pokoju. Moje "śpiące królewny" ciągle spały. Wyglądają tak słodko... Mike ma spuszczoną głowę w dół. Natomiast Josh ma głowę na swoim ramieniu. Usiadłam przed Joshem i zaczęłam go budzić.

(Sam) Josh... obudź się...
(Josh) C...C...co? Sam to ty?
(Sam) To już ranek! Czas wstawać!

Włożyłam mu do ręki puszkę coli i batonika. Poklepałam go po ramieniu i odwróciłam się w stronę Mike'a.

(Sam) Mike... szczupaku... wstawaj!
(Mike) Co?!?! Oooo to tylko ty rybko.

Dałam mu ten sam zestaw co Joshowi.

(Mike) Jakieś nowe śniadanko?
(Josh) Ja bym mógł jeść takie codziennie.
(Sam) Niezła dawka kalorii!

Zjadłam batonika pierwsza... trochę wstyd... ale nic nie poradzę, że tak mnie ciągnie do jedzenia. Po wspólnym posiłku postanowiliśmy odwiedzić Jess i Ashley. W końcu jesteśmy jedną wielką rodziną! Prawie w komplecie... prawie... Mam na myśli Hannah i Beth. Mike chciał pomóc mi iść. Jednak ja czuję się już dobrze i nie potrzebuje jego pomocy. Wyszliśmy z mojego pokoju i kierowaliśmy się do sali, gdzie leżała Jess. Mike tak średnio chciał do niej iść. Jednak ja nalegałam. Naprawił kontakty z Em, to naprawi też z Jessicą. W pomieszczeniu siedziała sama. Usiedliśmy obok. Zaczęła się rozmowa.

(Mike) eee... no to... jak się trzymasz?

Jessica spojrzała na Mike'a ze łzami w oczach. Poznałam po nim, że się lekko przestraszył.

(Sam) Jess... przeszłości nie zmienisz. Mogło być gorzej.

Przeniosła wzrok na podłogę. Tym razem zainterweniował Josh.

(Josh) Niedaleko jest mały park. Może przejdziemy się tam wszyscy?
(Sam) Jestem za!

Uśmiechnęłam się do Josha i przeniosłam wzrok na Jess, która pokiwała głową w geście "okey".

(Josh) Mike, idź po resztę. Powiedz, że za piętnaście minut mają stać przed wejściem.

Wróciłam do pokoju po bluzę. Dzisiaj chłodno...

*~Mike~*

Szliśmy przez park powolnym krokiem i obgadywaliśmy wiele spraw.

(Mike) Josh... jeśli mogę zapytać, to gdzie teraz mieszkasz?
(Josh) Ja... mieszkam w bloku... zaraz obok Jess...
(Jessica) Serio?! To będziesz do mnie na kawkę przychodził!
(Chris) Ja też chcę kawki!
(Ashley) Chris, ty wypijasz jakieś 8 kaw dziennie. Potem grasz po nocach na ps4 z Mike'm.
(Mike) Właśnie Chris. Musimy zagrać!

*~Until Dawn Losy Przyjaciół~*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz