#21 przyznać się?

282 27 42
                                    


*~Chris~*

Na kanapie spał Mike... W całym domu śmierdziało... przed śpiochem leżało mnóstwo butelek i puszek od alkoholi. Dlaczego on to zrobił? Przecież zawsze był silny psychicznie... Ashley weszła do salonu chwilkę później...

(Ashley) Kurwa...

Podszedłem do Mike'a i zacząłem go budzić.

(Chris) Stary, obudź się!
(Mike) Co... s...s...Sam..?
(Chris) To ja Chris!

Podniósł się do pozycji siedzącej i przetarł oczy. Spojrzał przez okno...

(Mike) A..A..Alex...? Gdzie o...o... on jest?
(Chris) Spokojnie, jest bezpieczny. Siedzi w kuchni.

Mike wstał, spojrzał na mnie i wziął jedną butelkę piwa. Nie mógł dobrze iść. Co chwila spadał na ścianę lub na meble. Ashley złapała go i pomogła dojść do kuchni. Poszedłem za nimi.
Alex widząc swojego pana w takim stanie, schował się pod stołem.

(Chris) Mike, co ci się stało?
(Mike) Ni..Nic.
(Ashley) Chyba byś się nie upił, gdyby nic się nie stało?!

Mike nic nie odpowiedział, spojrzał tylko na podłogę.

(Chris) My chcemy ci tylko pomóc.
(Mike) J..Ja zrobiłem coś Sam...
(Ashley) Co jej zrobiłeś?
(Mike) N..Nie mam pojęcia...
(Chris) Nie rozumiem.
(Mike) Zadzwoniłem do niej... nie chciała ze mną rozmawiać. Zaczęła mnie wyzywać od najgorszych. Powiedziała, że mam się zabić... Nie wiem co zrobiłem... ale... ale ja nie potrafię bez niej żyć...

W tym momencie Mike się rozpłakał. Wydawało mi się, że taki facet jak Mike nie płacze. Myliłem się, płakał jak dziecko. Widziałem, że mu naprawde na niej zależy. Razem z Ash postanowiliśmy zostać na noc u Mike'a.

*~Sam~*

Obudziłam się wtulona w Josha. Zeszłam z kanapy i ruszyłam w kierunku łazienki. Załatwiłam poranną toaletę i weszłam do kuchni. Piękna dzisiaj pogoda. Słońce świeci! Spojrzałam na termometr. No nieźle dwadzieścia stopni Celsjusza. Zrobię dla nas obu śniadanie. Co ja potrafię zrobić... jajecznicę! Trochę musiałam mu w szafkach pogrzebać by znaleźć składniki. Po piętnastu minutach śniadanie było już gotowe. Nałożyłam nam na talerze i zaniosłam do pokoju. Położyłam na stoliku i zaczęłam budzić Josha.

(Sam) Josh... wstawaj...

Podniósł lekko głowę i od razu uśmiechał się na mój widok. Aż się w sercu ciepłej zrobiło. Usiadł koło mnie i spojrzał na talerz z jajecznicą.

(Josh) To dla mnie?
(Sam) Tak!
(Josh) Jejku! Dziękuję!

Przytulił mnie i sięgnął po śniadanie. Postanowiłam, że zrobię nam jeszcze coś do picia. Wstałam z kanapy i kierowałam się w stronę kuchni. Nagle usłyszałam głos... głos Hannah?!

(Hannah) Sam... wejdź do pokoju Josha...

Przestraszyłam się. Jednak coś mnie tam ciągnęło... Uchyliłam lekko drzwi i dostałam się do pokoju. Obleciałam wzrokiem wszystkie półki, szafki, aż w końcu mój wzrok zatrzymał się na biurku. Co to jest? Czy to urządzenie do modyfikacji głosu? Już chciałam odtworzyć nagranie, kiedy poczułam ciepły oddech na mojej szyi... Gwałtownie się odwróciłam.

(Josh) Sam? Co ty tutaj robisz?
(Sam) Ja... yyy.. chciałam zobaczyć co to jest.
(Josh) Oj.. Sammy, Sammy nikt cię nie nauczył by nie grzebać w cudzych rzeczach?

Spojrzałam na Josha ze strachem w oczach. Wystraszyłam się. Złapał mnie za rękę i wyprowadził z pokoju. Zaprowadził mnie do salonu i spojrzał na mnie z żalem w oczach.

(Josh) Boisz się mnie?

Nic nie odpowiedziałam. Poczułam tylko jak łzy spływają mi po policzkach. I nie chodzi tutaj o to, że boję się Josha. Pomyślałam o Mike'u. Mój wzrok padł na podłogę. Nagle poczułam jego ciepłe usta na moich... Są takie delikatne... Po chwili oderwaliśmy się od siebie.

(Josh) Przepraszam... nie mogłem się powstrzymać.

Patrzyłam mu prosto w oczy. Uśmiechnęłam się i złapałam go za ręce.

(Sam) Nie musisz za nic przepraszać.

Tym razem to ja pocałowałam jego.

*~Emily~*

Siedziałam przed komputerem i zamawiałam nowe ubrania. Ja się kurwa zastanawiam co się dzieje, że wszystko jest takie drogie?! Swoją drogą, powinniśmy urządzić z paczką jakieś spotkanie, czy coś tego typu. Po kilku minutach przyszedł do mnie Matt z śniadaniem.

(Matt) Oto danie dla mojej pięknej kobiety!
(Emily) Matt, daruj sobie te swoje teksty... a tak w ogóle... Co to jest?
(Matt) Naleśniki!
(Emily) Serio? Wygląda jak rozjechana wiewiórka.
(Matt) Uznam to za komplement.

Po dwóch godzinach uznałam, że na razie koniec tych zakupów. Zeszłam na dół do Matt'a. Usiadłam obok i wtuliłam się w jego tors. Po kilku minutach zasnęłam.

*~Ashley~*

Mike ciągle spał. To dobrze, przynajmniej nie pił tego świństwa. Zrobię nam wszystkim śniadanie. Kanapki z serem i pomidorem! Zaczęłam przygotowywać posiłek, kiedy usłyszałam, że Chris wychodzi z łazienki.

(Chris) Nie wchodz tam przez jakieś dwie godziny.

Zaśmiałam się i zaniosłam Mike'owi talerz z kilkoma kanapkami. Jeszcze spał. Lepiej go nie budzić. Zostawiłam śniadanie na stoliku, a sama wróciłam do kuchni.

(Chris) I jak?
(Ashley) Śpi.
(Chris) Ciągle nie mogę uwierzyć, że Mike był zdolny doprowadzić się do takiego stanu...
(Ashley) Jedno jest pewne. Nie zostawimy go samego.
(Chris) Masz rację.

Naszą rozmowę przerwał dźwięk otwierania puszki od piwa. Podbiegłam do Mike'a i wyrwałam mu alkohol z ręki.

(Mike) Ej! Co ty robisz?!
(Ashley) Nie możesz pić więcej tego gówna!
(Mike) Nie mam po co żyć.
(Ashley) Ty się w ogóle słyszysz!? Masz przecież nas! Mnie, Chrisa, Alexa, Matt'a, Em, Jess, Josha i...
(Mike) S...Sam... ona mnie nie chce znać... Pewnie teraz szuka pocieszenia u Josha...

Zobaczyłam jak łza zaczęła spływać mu po policzku. Wytarł ją i wypił całą zawartość puszki. Wróciłam do kuchni i usiadłam przy stole. Przetarłam twarz dłońmi zastanawiając się co mogę zrobić w tej sytuacji.

*~Josh~*

Miałem ją przy sobie. Ona... świetnie całuję... Jednak cały czas dręczyły mnie wyrzuty sumienia... Chciałem... nie... Josh to za wiele... poczekajmy jeszcze... Stała przy oknie w kuchni. Podszedłem do niej, złapałem ją za biodra i szepnąłem jej na ucho:

(Josh) Co powiesz na spacer?

Zgodziła się. Wyszliśmy z domu i ruszyliśmy w kierunku parku. Nie był daleko. Można nawet powiedzieć, że ja mieszkam koło parku. Złapałem ją za rękę.

(Sam) Josh...?
(Josh) Hm?
(Sam) Powiesz mi po co było ci potrzebne urządzenie do zmiany głosu?

KURWA MAĆ! Co mam jej powiedzieć?! "Zmieniłem nim swój głos i wysłałem Ci wiadomość z telefonu Mike'a"?! Mogłem to schować... czuję się jak idiota. Może lepiej będzie jak się przyznam? Josh idioto! Kurwa... nie mam pojęcia...

(Josh) No... Ugh...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Trolololololololo
#POLSAT! :D
Podoba się? ^^
Dawajcie gwiazdki i piszcie komy to mega motywacja 💪💪
Do następnego!
Bajo ❤!

*~Until Dawn Losy Przyjaciół~*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz