#26 wyzwania

304 22 44
                                    

*~Sam~*

Postanowiliśmy, że cały dzień spędzimy na zabawie w wyzwania. W sumie to nie wiem czy to dobry pomysł... Usiedliśmy na kanapie. Gospodarz pierwszy wybiera osobę...

(Mike) Dobra... Em.
(Emily) No dajesz!
(Mike) Pójdziesz do sąsiadów i pożyczysz papier toaletowy!
(Emily) Nie ma problemu.
(Mike) Tłumacząc się, że masz taką srake, że nie wyrabiasz.
(Emily) Jaki wstyd...
(Chris) Chce to zobaczyć!

Wyszliśmy przed dom, a Emily poszla wykonać swoje zadanie. Zajęło jej to jakieś trzydzieści sekund. Wróciła do nas z rolką papieru. Zaczęliśmy się śmiać. Okey... Teraz Emily wybiera osobę...

(Emily) No dobra... Ashley.
(Ashley) Ugh... no dobra mów...
(Emily) Pocałuj stopę Matt'a!
(Ashley) Że co?!
(Emily) To co słyszysz!

Matt początkowo też się upierał, ale zrozumiał, że to wszystko dla zabawy. Ashley nie chciała tego robić. Chris nie mógł wytrzymać z beki, a ona posyłała mu wrogie spojrzenia.

(Ashley) N... No dobra. Dawaj tą stopę.

Matt wyciągnął kończynę do Ash, a ona złożyła na niej pocałunek. Chris dusił się ze śmiechu, a ja i Mike razem z nim. Ashley uciekła do łazienki i zaczęła płukać usta. Po kilku minutach wróciła. Spojrzała na nas złowieszczym wzrokiem.

(Ashley) Josh...
(Josh) Hm?
(Ashley) Wskocz do jeziora!
(Josh) Ja tam zamarznę!
(Ashley) Ja miałam całować stopy!
(Josh) No dobra już dobra... zrobię to.

Wyszliśmy z domu i ruszyliśmy w kierunku jeziorka. Nie jestem pewna czy to dobry pomysł... Niedaleko jest ten domek, do którego zabrał nas Allekey... Jednak trochę zabawy nikomu nie zaszkodzi... chyba. Cieszę się, że Josh jest już bez gipsu... ale w sumie, jakby go jeszcze miał to nie musiałby skakać do jeziora... Martwię się o niego. Boję się, że coś mu się stanie... Szok termiczny gwarantowany. Weszliśmy na mostek. Josh rozebrał się i wszedł na poręcz.
Spojrzałam mu w oczy.

(Sam) Tylko bądź ostrożny!
(Josh) Spokojnie Sammy, wszystko będzie dobrze.

Uśmiechnął się do mnie i wskoczył do jeziora. Sekundy mijały, a on się nie pokazywał... Tak strasznie się boję... Co jeśli uderzył gdzieś głową? Lub stracił nad sobą panowanie? Nadział się na coś? Ugh... Spojrzałam na Mike'a. Stał wpatrzony w wodę. Ale... Co to? Bąbelki?! Przez kolejne sekundy pojawił się Josh. Odetchnęłam z ulgą.

(Sam) Josh?! Nic ci nie jest?!
(Josh) Brrrr... ale z...z...zimno...

Wyszedł na brzeg i położył się na trawie. Podbiegłam do niego i mocno go przytuliłam. Cały się trzęsł... tak mi go żal.

(Sam) Martwiłam sie o ciebie...

Pomogłam mu wstać i dałam mu koc. Po chwili doszli do nas przyjaciele.

(Chris) No to zadanie wykonane!
(Matt) Stary? Nic ci nie jest?
(Josh) Spoko... spoko...
(Mike) Wracajmy już...

------------------------------------

Jest godzina szesnasta trzydzieści. Jesteśmy już wykończeni tymi zabawami... W szczególności Matt, który musiał wypić pół szklanki octu. Jestem ciekawa co wymyśli teraz Jess...

(Chris) No lecisz Jess.
(Jessica) Sam.
(Sam) Ugh... okay.
(Jessica) Pocałuj wszystkich chłopaków.
(Chris) WAT?!
(Matt) O Boże Jess!
(Jessica) Hahahahahahah!

No to mi zadanie dała... foch od Emily gwarantowany. Ehh... Jessica nie powiedziała gdzie mam całować. Podeszłam do Chrisa i dałam mu buziaka w policzek.

(Chris) Miało być w usta!
(Ashley) Chris?!
(Sam) Nikt nie powiedział, że musi być w usta.

Powtórzyłam tą czynność z Matt'em, który uśmiechnął się do mnie przyjacielsko. Lubię Matt'a. Wiem, że mogę na niego liczyć. Podeszłam do Mike'a. Poczułam jak oblał mnie rumieniec... i te motylki... Ugh... Spojrzałam mu w oczy i zatopiłam swoje usta w jego... Po kilkunastu sekundach oderwałam się od niego. Uśmiechnął się do mnie. Moje serce zaczęło bić szybciej... on jest taki kochany... Dobra Sam, teraz pora na Josha. Podeszłam do niego i spojrzałam mu w oczy. Nie był uratowany tą sytuacją z Mike'em. Uśmiechnęłam się do niego i złożyłam pocałunek na jego ustach. Po kilku sekundach rozkoszy oderwaliśmy się od siebie. Zarumieniłam się, a on
zagryzł dolną wargę. Wszyscy przygladali się mi, jakby conajmniej ducha zobaczyli.

(Sam) Zadanie wykonane.
(Chris) woooo
(Sam) Za to moją ofiarą padnie... Chris.
(Chris) O kurwa. No dajesz.
(Sam) Wejdź na drzewo i upieraj się, że jesteś Tarzanem!

---------------------------------------

*~Mike~*

Jest godzina dwudziesta trzecia. Siedzieliśmy na kanapie i wspominaliśmy czasy z dzieciństwa.

(Sam) Josh pamiętasz jak pierwszy raz przyjechałam do Blackwood? To była pierwsza klasa podstawówki. Hannah mnie zaprosiła...
(Josh) Pamiętam jakby to było wczoraj. Te nasze bitwy na śnieżki, budowanie igloo. Bawiliśmy się w chowanego... Ehh...
(Chris) Pamiętam kiedy to ja byłem pierwszy raz w Blackwood. Trzecia klasa... Jak podglądaliśmy dziewczyny gdy się myły...
(Sam) Że co?!
(Josh) Byłaś moją ofiarą Sammy.
(Sam) Boże...
(Mike) Rok później doszedłem ja i Matt!
(Sam) Pamiętam to! Zakopaliśmy Matt'a w śniegu i zapomnieliśmy o nim!
(Matt) Wiecie co ja tam przeżyłem?!
(Emily) Dobra, dobra blablabla. Zróbmy coś.
(Chris) Zbliża się północ. Może jakieś wywoływanie duchów?
(Ashley) Kochanie daruj sobie.
(Josh) Wierzycie w to?
(Sam) O nie! Ja się w duchy nie bawię. Moge tylko popatrzeć.
(Mike) Ja jestem za.
(Josh) Skoro wierzycie w te brednie, to ja też mogę zagrać.
(Chris) Em? Jess? Ash? Matt?
(Emily) Lepsze to od siedzenia i gadania.
(Jessica) Jak się bawić, to się bawić!
(Ashley) Ja odpuszczam.
(Matt) Nie jestem pewien...
(Mike) Nie to nie, wasza strata.

Przeniosłem kartke i narysowałem na niej model tablicy Ouija. Zapaliłem świeczki i zabrałem z szafki kieliszek, który miał służyć jako wskaźnik.

(Jessica) Może trzeba dodać trochę krwi?
(Chris) Ale skąd ją weźmiemy?
(Emily) Dobra panienki przyznawać się, która ma okres?
(Ashley) Em, ogarnij się.
(Mike) Może być i bez.

Ja, Chris, Josh, Em i Jess położyliśmy palce na kieliszku.

(Mike) Co teraz?
(Chris) No... ten...
(Josh) Czy ktoś jest z nami?
(Emily) Woow Josh, ale odważnie
(Josh) No widzisz Em.
(Chris) Dobra, dobra ćśśśś...

Nic... kieliszek nawet nie drgnął.

(Josh) Mówiłem, że to brednie.
(Jessica) Może spróbuj jeszcze raz.
(Josh) Serio myślicie, że takie coś jak duchy istnieje?
(Mike) Zawsze warto to sprawdzić.
(Josh) Boże, jacy z was idioci.
(Chris) Oj przestań Josh. Zapytaj się jeszcze raz.
(Josh) Jest ktoś z nami?!

Nagle...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

POLSAT LVL1000000000000
XDDDD
A więc:
Trochę długi odstęp czasowy między rozdziałami, ale wiecie brak weny i czasu. (Czas przeznaczony na tableta graficznego huhu ( ͡° ͜ʖ ͡°))
Jest malutki procent szansy, że w nocy pojawi się kolejny. Ale serio tyci tyci xd
Do następnego!
Bajo ❤!

*~Until Dawn Losy Przyjaciół~*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz