49. Powrót do Leśnej Góry

182 8 0
                                    

Narrator
Minęło rok i trzy miesiące od narodzin Ady. Ada i Adaś rośli jak na drożdżach.
- Mamo kiedy wracamy do Leśnej Góry? Tęsknię za wujkiem Adamem i ciocią Basią. - spytał Adaś.
- Pojutrze kochanie. - Odpowiedziała Martyna , która pakowała rzeczy Ady i Adasia.
- Adaś o kim ty mówisz? - spytała Ada , gdyż ona jednak nie pamiętała , bo byli na jej chrzcie.
- O naszych rodzicach chrzestnych . - odpowiedział Adaś tuląc młodszą siostrę.
Dwa dni później cała piątka wracała do Leśnej Góry. Gdzieś pod Leśną Górą Piotrek zaczął tracić panowanie nad kierownicą.
Z Całej piątki byli przytomni najmłodsi. Ada płakała A Adaś zaczął szukać telefonu cioci. W końcu go znalazł wybrał numer alarmowy.
- Dzień dobry Julia Ruda dodzwoniłeś się na numer alarmowy. Proszę podać swoje dane osobowe.
- Dzień dobry. Mam na imię Adaś Kubicki Strzelecki. Mam trzy lata. Numer mojej cioci to 48+ 547 - 009 - 316.
- Proszę podać mi się co się stało ? - spytała Julia łagodnie.
- Z moimi rodzicami , siostrą i ciocią mieliśmy wypadek. Moi rodzice i ciocia są nie przytomni , a ja i siostra jesteśmy przytomni.
- Możesz określić , gdzie się znajdujecie?
Adaś rozejrzał się przez okno. Byli 15 kilometrów przed Leśną Górą.
- Jesteśmy 15 kilometrów przed Leśną Górą.
- Dziękuję za dwadzieścia minut będzie pogotowie ratunkowe i policja.
Rzeczywistoście po dwudziestu minutach przyjechały dwie pierwsze karetki. W pierwszej był dr Góra , a w Drugiej dr Banach.
- Panie doktorze przecież to samochód Piotra i Martyny. - Powiedział Adam.
Adam podszedł do samochodu i otworzył tylne drzwi .
- Adaś nic wam nie jest? - spytał Adasia.
- Nic. Ale mama z tatą i ciocią są nieprzytomni.
- Boli coś was ? - spytał Adam.
- Mnie nie. A ciebie Ada.
- Nic nie boli.
Adam delikatnie wyjął Adasia i Adę. Sprawdził puls Emilce na szczęście żyła. Sptmrawdził oddech , ale w tym momencie oddzyskała przytomność.
- Co się stało ? - spytała Emilka.
- Mieliście wypadek.
Po chwili Martyna z Piotrem oddzyskali przytomność.
W tym czasie Wiktor próbówał podłączyć dzieciom kroplówkę. Ale Adaś i Ada cały czas wyrywali.
- Wujku nic nam nie jest więc nie jest nam potrzebna to coś.
- Adaś tu są takie dobre witaminki. - Powiedział łagodnie Wiktor.
Ada nie była zbytnio przekonana. Ada pojechała z mamą , a Adaś z tatą.

Martyna i Piotr Czas Daje Sobie Poznać Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz