37. Bydgoszcz

170 9 0
                                    

Martyna
Dojechaliśmy do Bydgoszczy. Miasto jest bardzo śliczne. Adaś od razu chciał iść na plac zabaw obok, którego przejeżdżaliśmy. Młody chciał pobiegać.
- Adaś najpierw musimy rozpakować.
- Ja chce teraz - wyseplenił mój synek.
- Martyna może ja z nim pójdę. Niech się wybiega. Umiem go upilnować.
- Ale ty nie znasz miasta - odezwał się Piotrek.
- To je poznam. Przejdziemy się Adaś.
- Ej no nie. Poczekajcie wyciągniemy chociaż spacerówkę.
- Nie jestem mały- znów wyseplenił Adaś. A ja go przytuliłam. - Synku, ale my z tatą nie chcemy abyś się zgubił. Bydgoszcz. Jest większym miastem od Leśnej Góry. Rozumiesz mnie synku?
- Tak mamo.
W tym czasie, gdy ja rozmawiałam z Adasiem Piotrek wyjął spacerówkę z samochodu.
Gdy Emilka z Adasiem byli na spacerze na placu zabaw. My w tym czasie rozpakowaliśmy bagaże.
Poszliśmy w kierunku placu zabaw, gdy zayważyliśmy, że jakiś facet potrąca jakąś dziewczynę w zaawansowanej ciąży. Podbiegliśmy do kobiety.
- Słyszy mnie pani ? - nie odpowiadała. Sprawdziłam czy oddycha. Cholera nie oddychała. Zaczęłam reanimować kobietę , a Piotrek wezwał pogotowie.
- Martyna na trzy - zmieniliśmy się ,a ja zaczęłam kolanami stabilizować głowę.
Po chwili sprawdziłam oddech. Kobieta zaczęła oddychać, ale oddech miała bardzo płytki. Jeśli karetka nie przyjedzie za chwilę to ona umrze.
Po chwili przyjechało pogotowie ratunkowe wezwane przez Piotra.
- Dzień dobry. Anita Sokołowska lekarz pogotowia ratunkowego w Bydgoszczy co się stało?
- Kobieta w zaawansowanej ciąży po potrąceniu przez samochód. Po NZK. Po trzech minutach reanimacji zaczęła oddychać , ale oddech jest bardzo płytki. - powiedziałam lekarce.
- Pani doktor zatrzymała się! - szybko z Piotrem zaczęliśmy masować klatkę piersiową. - Analiza ?
Spytałam chłopaka , który patrzył na mnie jakby zobaczył ducha.
- Asystoria.
- Cholera jasna. Pani doktor niech pani pomoże.
Lekarka zaczęła nam pomagać przy reanimacji. W końcu wrócił rytm zatokowy. Przenieśliśmy kobietęna deskę.
- Świetnie państwo sobie poradzili. Są państwo ratownikami ?
- Tak. - odpowiedziałam lekarce. - Dr Banach nas tu przysłał.
- Nie jesteście z Bydgoszczy?
- No nie. Jesteśmy z Leśnej Góry. - odpowiedział Piotrek.
Po chwili karetka zabrała pacjentkę do szpitala. A ja z Piotrem poszliśmy do parku. Gdzie Emilka bawiła się z Adasiem.

Martyna i Piotr Czas Daje Sobie Poznać Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz