Piotr
Po dwóch godzinach ćwiczeń postanowiłem sobie odpocząć. Jak ja ją kocham.
A właśnie co z tą siłownią. Jeśli chcę wrócić do formy muszę też na nią chodzić.
Postanowiłem pojechać taksówką do stacji. Bo samemu to trochę nudno siedzieć w domu.
Na stacji zastałem tylko Górę.
- Dzień dobry Panie doktorze.
- Dzień dobry Panie Strzelecki. Widzę, że chęć do powrotu do pracy pana nie opuszcza.
- No nie opuszcza panie doktorze. Uwielbiam swoją pracę. Nawet, gdy pracuje z takim miłym lekarzem jak pan.
- Panie Strzelecki. W głowie panu nie po przewracało w głowie po tym wypadku?
- Tak, a może nie. Ale na serio pan jest bardzo miłym człowiekiem jak się pan postara. Wie pan gdzie reszta?
- Na wezwaniach. Normalnie istny młyn mamy.
- Chętnie bym pomógł. Ale mam L4.
Po chwili do stacji weszła Martyna z chłopakami.
- Hej słońce. Co tam ?
- Piotrek czy ty nigdy nie skończysz się wygłupiać.
- Skończę się wygłupiać. Jak moja szanowna dziewczyna zgodzi zostać moją żoną?
Martyna spojrzała na mnie jakbym znów żartował. Ale ja pytałem na serio.
- Tak zostanę twoją żoną.
Włożyłem Martynie pierścionek zaręczynowy. Był zarówno skromny jak elegancki.
Po chwili wszyscy zaczęli bić nam brawo. Nawet dr Góra, który nie nawidził romansów w pracy.
- Panie doktorze. - zwróciłem się do Dr Banach. - Poleciłby mi pan dobrą siłownię?
- Kochanie co ty knujesz? - spytała mnie Martyna.
- Jeśli chcę wrócić do formy i do pracy muszę porządnie ćwiczyć. Ale też mam się nie przeszarżawowywać.
- Na 11 Listopada 14 jest dobra siłownia.
- Dziękuję panie doktorze.
- Martyna pilnuj go żeby nic nie zrobił głupiego.
- Panie doktorze ja i coś głupiego?
Wszyscy wybuchli nie pochamowanym śmiechem.
CZYTASZ
Martyna i Piotr Czas Daje Sobie Poznać
FanficPiotr opiekuje się młodszą siostrą po śmierci rodziców. Do stacji przychodzi nowa ratowniczka. Piotra próbuje ktoś potrącić.