Sue ◊ 01.09. 1970
Jedną rzeczą jest przeżycie czegoś. Gdy zamykasz oczy, wciąż czujesz strach, który czułaś w tamtym momencie. Czai się on za każdym rogiem i tylko czeka aż sobie o nim przypomnisz. Drugą jest fakt, że ktoś każe Ci to spisać, żebyś miała namacalny dowód na wszystkie okropieństwa, które Ci się, wydarzyły. Nie pamiętasz czegoś? Wystarczy, że zajrzysz do swoich notatek i sobie o tym przypomnisz. UGH. Thomas obiecał, że kupi mi cokolwiek zechcę , tak więc piszę to wszystko nowym piórem ze sklepu Scrivenshafta.
Pierwszy dzień, huh? Trzeba było uciekać, gdy miałam ku temu okazję. Ale nie, po co? Z jednej strony myślałam, że wolałabym zrobić cokolwiek innego niż to. Z drugiej jednak, do czego nie przyznałabym się reszcie, z jakiegoś powodu ekscytowała mnie ta idea. Reprezentacja pojednania w Hogwarcie. Sue została wybrana. Ze wszystkich osób z Gryffindoru, to ja mam okazję brać w tym udział! ... to znaczy, wtedy tak myślałam. W tym momencie owa ekscytacja zdecydowanie zniknęła.
Po wyczytaniu naszych nazwisk i zjedzeniu kolacji, Pan Filch miał nas zaprowadzić do naszego pokoju.
— Panie Filch! — krzyknęłam, niemalże biegnąc w próbie dogonienia go. Mężczyzna szedł tak szybko, jakby chciał od nas uciec, a to przecież nam kazano za nim iść. Gdyby nie to, każdy z nas zapewne trzymałby się od niego jak najdalej. — Chciałabym się po prostu dowiedzieć ... — próbuję kontynuować moją wypowiedź, ale zaciskam usta gdy słyszę, że zaczyna mamrotać pod nosem. A szło to jakoś tak — Przeklęte dzieciaki. Czego też oni teraz nie wymyślą. Proszę ich odprowadzić, Panie Filch. Jest początek roku, jesteśmy bardzo zajęci, Panie Filch. A od kiedy to praca woźnego została rozszerzona o ... — zawahał się, jakby nie mógł znaleźć odpowiedniego słowa by opisać tą iście dziwną sytuację. I szczerze powiedziawszy, nie dziwiłam mu się. — Przeklęte dzieciaki. — mruknął jedynie i przyśpieszył jeszcze bardziej. Lampka, którą trzymał w dłoni, bujała się na lewo i prawo, i wydawałoby się, że zaraz mu wypadnie. Poddałam się więc i zwolniłam, by oddalić się od niego. Nie na tyle jednak, by złączyć się z trójką idącą za mną. Mimo ekscytacji jaką odczuwałam i dumą, że to właśnie mnie wybrano, nie byłam głupia. Zostałam wrzucona do „pojednania się" z trójką starszych od siebie uczniów. W tym, z jednym ślizgonem. Wiedziałam, że to nigdy nie wyjdzie.
Na jakiś czas zapada cisza, ale, jak to ja, musiałam się w końcu odezwać, gdyż miałam wtedy dużo przemyśleń, które kłębiły się w mojej głowie i prosiły o wypowiedzenie ich na głos. — To tylko żart, prawda? To ... po prostu jakiś sposób na urozmaicenie nam początku szkolnego? Jeśli tak, to na prawdę nie jest śmieszne. Więc jeśli może spokojnie się rozejść do swoich pokoi ...
— Chciałbym. — powiedział jedynie Flich.
— Odpuść sobie, młoda, bo zaczynasz wszystkim działać na nerwy. — usłyszałam za sobą głos Felixa. UGH. Patrząc wstecz, na prawdę nie może mnie winić, że nie lubiłam go od początku. Fuknęłam, po czym odwróciłam się w ich stronę, idąc teraz tyłem.
— A was nie denerwuje, że zostaliśmy przytłoczeni masą informacji i pozostawieni bez żadnego wyjaśnienia czy odpowiedzi? — spytałam, unosząc brew ku górze.
Krukon wydął dolną wargę, Puchonka wbiła wzrok w swoje buty a Ślizgon wzruszył jedynie ramieniem. Ponownie fuknęłam i odwróciłam się w stronę Filcha. On postanowił się nagle zatrzymać, więc ja także musiałam szybko wyhamować, by na niego nie wpaść. Rozejrzałam się i dotarło do mnie, że mężczyzna zatrzymał się ... przed pustą ścianą.
— Na tych kartkach — zaczął Flich, tak monotonnym tonem, jakby czytał formułę z podręcznika po raz setny. A ile razy miał okazję brać udział w czymś takim? — znajduje się hasło do waszego pokoju. Bez niego, nikt nie dostanie się do środka. Po odczytaniu go, pergamin ulegnie samozniszczeniu, dlatego radziłbym go zapamiętać. Wasze rzeczy są już w środku. Powiedziałby, że życzę wam miłej nocy, ale ... — zakaszlał, po czym odwrócił się by wrócić tą samą trasą, którą nas tutaj przyprowadził. — I to, że tu mieszkacie, nie zwalnia was z zakazu pałętania się w nocy po korytarzach. Nie obchodzi mnie jeśli zapomnicie hasła. Żebym żadnego z was nie ... — jego głos ucichł gdy zniknął za rogiem.
CZYTASZ
❝Pojednanie❞
FanfictionNa początku roku szkolnego Dumbledore ogłasza, iż czterech reprezentantów z każdego domu w Hogwarcie, zamieszka w tym roku we wspólnym pokoju na znak pojednania. Czy takie pojednanie jest jeszcze możliwe? A może granice zostały wytyczone zbyt wyraźn...