12

3.2K 133 8
                                    

Czy tylko mi wydaje się to dziwne? Uff, nie znam tego gościa, a wydaje mi się jak bym go znała. Codziennie od czterech dni pisze do mnie z pytanie czy wszystko w porządku. A ja za każdym razem piszę, że tak. No bo co miała bym napisać? "Nie nie jest w porządku. Jest chujowo, strasznie chujowo!" i tak by nic nie zrobił.
Zastanawiam się kto to w  ogóle jest.  Jakby nie mógł chodź powiedzieć tego jebanego imienia? Może ja go znam? To się robi bardzo  dziwne.

Jeszcze taka jedna sprawa mnie dobija. Zayn. Codziennie wychodzi i wraca gdy już śpie. Tak czekałam na jego przyjazd. A on się zmienił, już nie rozmawia ze mną tak często, zazwyczaj jest to ,,hej" i ,,jak tam leci siora?". Nie wiem o co mu chodzi, ale się dowiem. Jeszcze nie wiem kiedy, ale kiedyś na pewno.

Postanowiłam nie iść dziś do szkoły, nie mam ochoty. A i tak nie ma kto na mnie nakrzyczeć. Rodzice myśleli, że Zayn się mną zajmnie, ta jasne..

I znów leżałam na kanapie oglądając "Zmierzch".Wampiry są na prawdę spoko. Uhh, ten Edward. Nie powiem zazdroszczę tej Belli! On jest taki miły i opiekuńczy, taki sam był Niall.

Kurwa! Przestań o nim myśleć!!

-Ech zamknij się.-powiedziałam sama do siebie.

Ale jednak ktoś mi odpowiedział.

-Siostra od kiedy to gadasz do siebie?-prychnął Malik, a ja omal nie dostałam zawału!

-Ty kretynie! Zejdę na zawał przez ciebie kiedyś!!

-Ah nie przesadzaj.-powiedział siadając koło mnie.-Tak ogólnie to co ty robisz w domu, że tak się zapytam?

-Nie powinno Cię to obchodzić.-odpowiedziałam sucho, może nawet zabardzo.

-Ej co jest?-spytał z troską w głosie i objął mnie ramieniem.

-Nic.

Nie mogę mu wyjechać z tym, że ciągle go nie ma, nie jestem jego matką. A nawet gdyby to on i tak jest dorosły.

-Przecież widzę.

-Weź się odwal.

-Och Scar, chodzi o to, że ciągle mnie nie ma?-zapytał z przejętą miną i przycisnął bardziej do siebie.

Nie wiedziałam, że tak dobrze mnie zna. To czasem jest na prawdę uciążliwe. Wolałam nie odpowiadać i przemilczeć to.

-Czyli tak.-sam sobie odpowiedział na to pytanie.

-Może.-powiedziałam smutno.

-Postaram się być więcej w domu, objecuję.

-Nie musisz. To twoje życie, ja nie mam prawa się wtrącać.

-Naszę życie.-poprawił mnie.-A pozatym nie ma mnie tak często bo załatwiam sprawę, która chcąc nie chcąc też jest związana z tobą.

Zatkało mnie.

-Jaka to sprawa?-spytałam a głos mi zadrzał. Nawet nie wiem czemu.

-Nie ważne.-odpowiedział bardzo szybko.

Po tym wstał i poszedł na górę, a ja wróciłam do oglądania bardzo interesującego filmu. Wyczujcie ten sarkazm. Może jest fajny, ale za pierwszym a nie za setnym razem.

Z oglądania wyrwał mnie dzwonek do drzwi. Nie reagowałam, bo to przecież nikt do mnie. Jak chcę to nich ten baran otworzy. Ale prawdopodobnie słuchał muzyki i nie słyszał, upierdliwego dzwonka. Wstałam i skierowałam się do drzwi. Gdy je otworzyłam przeżyłam szok.

-Harry?

Straciłeś mnie  || H.S.✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz