30

2K 83 9
                                    

    *Ważna notka pod rozdziałem*

Nie wiem ile już tańczyłam z tym chłopakiem, dwie, może trzy piossnki, a nawet nie znam jego imienia. Jest słodki, zabawny i miły. Ale to nie zmienia faktu, że nie potrafie się dobrze bawić, moje myśli dalej zajmuję Harry, a fakt, że już chyba z trzu razy w tłumie mignęła mi znajoma burza loków, to się zastanawiam, czy aby napewno ze mną wszystko ok?

-Odbijany.-usłyszałam, a blondyn nie chętnie przekazał mnie do Luka?-Skończyłem prace. Wisisz mi taniec.

-Właśnie tańczymy.-zaśmiałam się, ale po chwili piosenka przestała grać, a on pociągnął mnie w kierunku baru.

-Napijesz się czegoś?-zapytał kiedy już siedzieliśmy przy ladzie.

-Shota.-odpowiedziałam z uśmiechem.

-W takim razie dwa shoty.-krzyknął do barmana, a ten na nasz widok, a raczej jego, odrazu zaczął przyrządzać napoje.

-Ten dla ciebie.-powiedział podając mi szklanke.

Po chwili oboje mieliśmy swoje trunki i zaczeliśmy popijać.

-Więc Sky, ile tak właściwie masz lat?

-Szesnaście.-odpowiedziałam bez większego entuzjazmu, bolało mnie to, że nie jestem pełnoletnia.

-Najlepszy wiek.-uśmiechnął się uroczo.-Ja mam dwadziściajeden.

Rozmawialiśmy jeszcze chwile, aż w końcu po długi namowach Luka poszliśmy zatańczyć. Nie chciałam, ponieważ po jednym shot'e kręciło mi się w głowie.

Duże ręcę chłopaka znajdywały się na moich biodrach, akurat był wolny, dlatego tańczyliśmy przytuleni.

-Kręci Ci się w głowie, prawda?

-Skąd wiesz?-wymamrotałam już ledw słyszalnie, naprawdę czułam się coraz gorzej.

-Nie ważne, chodź.-pociągnął mnie w strone wyjścia, a ja nie byłam w stanie się sprzeciwić.-Chłodne powietrze dobrze Ci zrobi.

Kiedy już byliśmy na dworzu stałam oparta o ściane, ponieważ nie byłabym  wstanie stać.

-Masz silniejszą głowe niż myślałem.-powiedział bardziej do siebie. A a nie zbyt rozumiałam jego słowa.-Będzie trzeba to przyśpieszyć.-weschnął, a ja się przeraziłam.

Odepchnęłam się od ściany, ale zanim zdążyłam zrobić jaki kolwiek ruch, Luk spowrotem mnie do nie przygwoździł.

-Pomocy!-krzyknęłam na całe gardło, a on przyłożył mi rękę do buzi.

-Maleństwo spokojnie.-powiedział kojącym głosem, a wolną ręką z kieszeni spodni wyjął białą szmatke. Zaczęłam płakać, nie szlochać, poprostu łzy spływały po moich policzkach, a ja nie mogłam nic na to poradzić. Puścił na chwile poją buzie, a mi udało się powiedzieć.

-Proszę, nie, nie rób mi krzywdy.

-Och maleństwo, spokojnie. Nie szarp się, a będę delikatny.

Przyłożył mi tę chustkę do twarzy, a ja za wszelką cene nie chciałam tego wdychać.

-Mała oddychaj.

Pokręciłam przecząco głową, a wtedy jego ręka wylądowała na moim pośladku, przez zaskoczenie głośno  wciągnęłam powietrze.

Czułam jak odpływam, przed całkowitą ciemnością usłyszałam jeszcze.

-Grzeczna dziewczynka.

***

Przepraszam, że taki krótki, ale w tym momenice nie opłacało się pisać dłuższego....

Chciałam jeszcze raz zaprosić na moją nową książkie.. Tym razem bardziej dopracowana. Na razie opublikowane są tylko dwa rozdziały, ale napisane jest owiele więcej.. ,,Obchodzisz Mnie" mam nadzije, że wpadniecie i zostawicie po sobie jakiś ślad;))

Straciłeś mnie  || H.S.✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz