38.

2.1K 82 5
                                    

 
      Lekkie promienie słońca przedostawały się przez moje okno i padały prosto na moje zmęczone oczy, chcąc nie chcąc musiałam je otworzyć.

Z niechęcia wstałam z łóżka i ledwo przytomnym wzrokiem ruszyłam do toalety.

      Ubrana w białą zwiewną koszulkę i czarne obcisłe rurki, ruszyłem w stronę kuchni, skąd dochodziły rozmowy i głośne śmiechy chłopaków.

Przekroczyłam próg danego pomieszczenia i zobaczyłam więcej osób niż się spodziewałam.  Przy blacie siedział mój kochany braciszek, obok  niego, nikt inny jak Hazz'a, ku mojemu zaskoczeniu naprzeciwko ich siedział Lou, a obok  niego jakiś chłopak, którego nawet nie kojarzę. 

Stałam w progu z otwartą buzią i nie wiedziałam co zrobić, jednak chłopaki mnie uprzedzili.

- Scar! - krzyknął Harry. - Chodź do nas. - dodał.

- Hej? - zapytałam.

- Ach no tak. - westchnął Ze. - To Liam. - wyjaśnił wskazując na chłopaka o brązowych włosach.

- Payne? - zapytałam zaskoczona.

- Hej mała. - powiedział Li.

    Chłopak wstał od stołu i zaczął iść w moją stronę, kiedy tylko znalazł się dość blisko od razu się w niego wtuliłam.

- Tęskniłem. - szepnął w moje włosy 

- Ja też. -odpowiedziałam.

    Liam to przyjaciel mojego brata i Niall'a z dzieciństwa.  Zawsze traktował mnie jak młodszą siostrę, jednak po wiadomo czym urwał nam się kontakt.

- Powinienem być zazdrosny? - wtrącił Styles,  kiedy nie oderwałam się jeszcze od Li.

- Uspokój loki, Haroldzie. - zaśmiał się Payne.

    Zaczęłam się śmiać, wręcz łzy ciekły mi po policzkach. Z powodu tego jakim tonem to powiedział. Był tak poważny. 

- Właśnie Haroldzie. -udało mi się wydusić między śmiechem.

    

        Chwilę po tym już siedziałam między chłopakami i czekałam, aż Harry skończy robić dla mnie śniadanie. Nie minęła minuta, a przede mną stał talerz z goframi z owocami i nutellą. Harry usiadł na wolnym miejscu obok mnie i położył rękę na moim udzie, spojrzałam na niego zdziwiona, a on tylko w odpowiedzi ścisnął je lekko. Postanowiłam na to nie zwracać uwagi i zająć się jedzeniem.

Chłopcy prowadzili luźną rozmowę, a ja co jakiś czas wracałam jakiś komentarz. Szczerze mogę przyznać, że takie dni w pełni mi odpowiadają.

Po pewnym czasie ręką Hazz'y powędrowała wyżej, a ja za wszelką cenę starałam się nie reagować.
Było to strasznie trudne, bo jego dotyk, nawet ten najmniejszy sprawiał, że miałam ciarki.
Gdy już nie mogłam wytrzymać, szybko wstałam, mamrocząc tylko, że muszę do łazienki.

Szybko wbiegłam po schodach i zamknęłam się w toalecie, może i zachowałam się dziecinnie, ale jak mogłam inaczej skoro nadal nie wiem jak to jest między nami? Czy w ogóle coś jest. Opłakałam twarz zimną wodą i powtarzając sobie w myślach, że jest to dobrze - postanowiłam wyjść.

Otworzyłam drzwi i już miałam postawić pierwszy krok, gdy silne ręce delikatnie znów wepchnęły mnie do środka. Już po chwili czułam na swoich ustach te drugie, których tak pragnęłam.

________________________

Wakacje wakacje i za raz po.
Krótki rozdział ale jest.
Mam totalne zero weny, ale jakoś powoli dążę do końca
Zostawić jakiś ślad po sobie, czy ktoś w ogóle tu jest?! ☆☆☆

Straciłeś mnie  || H.S.✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz