-Harry?-zapytałam a głos mi zadrżał. Nie powiem nie sodziewałam się tu tego idioty. Uch, czemu czułam się tak nie komfortowo?
-Scarlett.-powiedział tym swoim seksownie zachrypniętym głosem.
Nie myśl tak o nim!! Jesteś głupia.
Moja własna podświadomość mnie opieprzyła. Och jak miło.
-Jest może Zayn?-zapytał nie pewnie. A mnie zamurowało.
-Znasz go?-to pytanie ledwo przeszło mi przez gardło.
-Owszem, znam i to bardzo dobrze.
-Yhm, no to wejdź.-zaprosiłam go do środka, przesuwają się z przejścia.
-Gdzie jest pokój Zayn'a?-jego słowa były zimne, nie wyrażał żadnych emocji. Ludzie gubie się!
-Znajdź sobie.-powiedziałam oschle i obróciłam się na pięcie kierują do kuchni. Jednak uniemożliwiły mi to dwie duże ręcę na mojej tali. Już po chwili stałam na przeciwko niego a nasze twarze dzieliło pare centymetrów.
-Jesteś nie miła.-stwierdził, przesuwając się jeszcze bliżej.
-Straszne.-przewróciłam oczami.
-Co ja Ci zrobiłem?-spytał i nie powiem usatysfakcjonowało mnie jego zagubienie.
-Mam rade. Zdecyduj się co do swojego humoru.-wręcz wysyczałam. Już chciałam iść, kiedy on wbił się w moje wargi.
Ten pocałunek był przepełniony czułością i tęsknotą. Mimo tego, że mi się podobało, to szybko odepchnełam go od siebie. Co spotkało się z jękem nie zadowolenia.
-Ogarnij się.-powiedziałam i poszłam do kuchni. Zostawiając skołowanego Harrego za sobą.
Mówiąc szczerze nie wiem czemu nie oddałam pocałunku. Okej, przyznam. On jest w chuj przystojny i całuje wręcz zajebiscie. Ale boje się zrozczarowania. A poza tym przecież go nie znam.
Zaczełam robić sobie herbate, kiedy znów, poczułam jego ręcę na biodrach. Uchh, czy on nie ma lepszych zajęć?
-Ogarąłem się już dawno.-wyszeptał mi do ucha.
-Nie możesz dać mi spokoju?-byłam już serio poirytowana.
-Nie.-odpowiedział krórtko.
-Niby czemu?
-Mam okazje to z niej korzystam.-powiedział a na jego twarzy pojawił się złośliwy uśmieszek.
-Pieprz sie.-powiedziałam też z uśmiechem.
-Mogę, ale z tobą.
-Wkurwiasz.-bąknęłam i skierowałam się biegem do swojego pokoju. Nie miałam już najmniejszej ochoty z nim rozmawiać.
Zatrzasnęłam za sobą drzwi i rzuciłam się na łóżko.
W mojej głowie działo się wiele, za wiele. O co mu kurwa chodzi? Ma jakieś wahania nastroju. Chodziaż nie, to ja mam wahania, a nie on. Przecież najpierw oddałam pocałunek, a teraz go spławiam. Co jest ze mną nie tak? Nie chciałam już myśleć o tym ani o nim. Wyjełam małe pudełeczko w którym miałam swoje żyletki. Może to pomoże mi zapomnieć? Podciągnełam rękaw i odwiązałam pare żemyków, które zasłaniały blizny. Przecież nie zawsze można nosić, długi rękaw.
Już po chwili poczułam przyjemne pieczenie i zobaczyłam szkarłatną ciecz spływającom po ręcę.
Pov Harry
Ale ta dziewczyna jest dziwna. W sensie taka inna., lepsza. Wszystkie te puste laski kleiły się do mnie jak pszczoły do miodu. A ona nie. Udawała nie dostępną co mnie bardziej do niej ciągnęło.
Znałem jej historie i jest mi jej żal, dużo przeszła, a mimo to udaję silną. Większość osób załamała by się psychicznie. Zayn dużo mi o niej opowiadał, dlatego wiem, że pod tym chamskim i wrednym charakterem kryje się zagubiona dziewczyna.
Chciałbym ją do siebie przekonać, żeby zaczęła mi ufać. Wiem, że to będzie trudne, ale dam radę.
Właśnie zmierzałem do pokoju przyjaciela, bo musiałem z nim pogadać o Scar. Tak właśnie o niej. Swoją drogą, jestem ciekawy czy zna prawdę o braciszku. Nie ma on może wspaniałej przeszłości, ale podziwiam go. Gdyby nie ten osioł Sky by już nie żyła.
CZYTASZ
Straciłeś mnie || H.S.✔
Fiksi Penggemar"-Odważny się nie poddaje. -Nie Scar. Odważny uznaje siłę innych." [Informuje, że opowiadanie zawiera dużą ilość błędów, których jestem całkowicie świadoma.. Nie chcesz? Nie czytaj.. Nie zostaną one poprawione, ponieważ najzwyczajniej w świecie mi s...