33

2K 80 9
                                    

WAŻNA NOTKA POD ROZDZIAŁEM!!!! ♡

Pov Sky

  Nie wiem ile czasu już tu spędziłam, ale stawiam, że z tydzień na pewno. Codzienna rutyna mnie już dobiła.  Kłótnia z Luke'em, potem mnie bije, aż nie padne. Pamiętam co mi powiedział jak pierwszy raz mnie pobił "Mogłaś być grzeczna, mogło być miło, ale czego ja się spodziewałem po siostrze Malik'a." To dało mi dużo do myślenia.  Zrozumiałam, że napewno się znali i raczej nie byli dobrymi przyjaciółmi.  Wydaje mi się, że mogę tu siedzieć przez ich porachunki, bo co ja mu niby zrobiłam?  To nie może być przypadek.

Postanowiłam sobie być dla niego miła i przestać go podpuszczać.  Zdobyć jego zaufanie, niech myśli, że w końcu mnie złamał. A potem uciekne.  Niby prosty plan, co nie? Tak się może wydawać, a lepiej ją mu dałam za bradzo do zrozumienia, że jestem straszną suką.  Musze to naprawić.

  Rozkochaj go.

Podpowiada mi moja podświadomość, a ja wiedziałam, że to jest nawet dobry pomysł. 

                        ***

   Siedziałam sobie w koncie kiedy usłyszałam lekkie skrzywienie drzwi.
Podniosłam głowę i dostrzegłam ciemne tęczówki tego dupka, które patrzyły prosto na mnie. Postanowiłam działać. Teraz, albo nigdy.

-Luke.-powiedziałam słabo.-Po-proszę daj wody.

-Czy ty właśnie prosisz mnie o picie?-zapytał z wielkim szokiem wymalowanym na twarzy.

   Niepewnie pokiwałam głową i spojrzałam na swoje gole stopy. W pomieszczeniu było strasznie cicho, a ja już nie mogłam wytrzymać.

-Proszę.-powtórzyłam wlepionej w niego oczy.

-Brałaś coś?-zapytał.
 
    Przyglądał mi się badawczo, jakbym była eksponatem w muzeum. A ja pokiwałam przeczucie głową.

-To co Ci się stało, że już nie jesteś taka waleczna?

-Ja poprostu już tak dłużej nie mogę. -powiedziałam.

     Wpatrywałem się w niego, aż poczułam słoną ciecz na moich policzkach. Płakałam. 

   Jesteś zajebistą aktorką!

Podpowiedział mi moja pod świadomość. Ach ale ja to wiem.

Luke nie pewnie do mnie podszedł i uniósł mój podbródek, żebym spojrzał mu w oczy. W tym wszystkim jest trochę prawdy. Ja juz mam dosyć bicia. Wszystko mnie boli i czuje się jakbym miała zejść.

-Chciałabyś coś jeszcze?-zapytał niepewnie i chyba z żalem?

-Jestem brudna. Chciałabym wziąć prysznic.-wydukałam ledwie słyszalnie.

-Dobrze.-powiedział miękko.

   Lekko się uśmiechnął i podniósł w stylu panny młodej.  Nie sprzeciwiałam się.  Prawda jest taka, że nie dałabym rady iść.  Byłam za słaba. 

-Czemu na początku byłaś taką suką?-zapytał kiedy byliśmy na schodach. 

-Nie lubię jak ktoś mną rządzi.-wydusiła i pociągnęłam nosem.

-A czy nie było by prościej, gdybyś poddał się wcześniej?

   Nie odpowiedziałam. Spóściłam wzrok na swoje ręce.  Czułam się źle.  Nie fizycznie, ale psychicznie. Nienawidziłam się poddawać.  To jest takie żałosne. 

-Odważny się nie poddaje.-wypaliłam,
zanim zdążyłam pomyśleć.

    Spojrzał na mnie z zaciekawieniem i odpowiedział.

-Nie Scar.  Odważny uznaję siłę innych.

  A ja musiał mu przyznać rację.  Łatwo jest zgrywać najlepszego, trudniej jest się przyznać do porażki.

--------------------------------------------------
PRZEPRASZAM!! NIE ZABICIE MNIE.♡  Wydaję mi się, że powoli wracam do tego opowiadania. Rozdział krótki, bo przejściowy. Zrozumcie.

Chciałam was zaprosić na nowe opowiadanie, które już teraz znajdziecie na moim profilu ,,Opiekunka ognia" ♡ pierwsze w moim wykonaniu fantasy(no może nie do konca)
Uwielbiam was miski i strasznie się ciesze, ze ktoś jeszcze ze mną jest.😏

Straciłeś mnie  || H.S.✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz