Rozdział 41

412 38 2
                                    

-JungKookie przepraszam.-po wyjściu z samolotu, cały czas szedłem za chłopakami przepraszając mojego narzeczonego.

-Tatusiu, dlaczego nie przyjmiesz przeprosin od taty Jimina, przecież on nie chciał.-Obaj się zatrzymali, JungKook uklęknął przed młodszym i szepnął mu coś na ucho, po chwili obaj zachichotali. Ojezusiu jak uroczo. A JungKook dalej się do mnie nie odzywał, zachowujemy się jak dzieci.

-JungKookie, kochanie możemy porozmawiać?-spojrzałem na niego z nutką nadziei 

-W domu.-mruknął, no w końcu się odezwał boże jak ja go kocham. Wsiedliśmy do taksówki i pojechaliśmy prosto pod dom, po wejściu do wcześniej wymienionego pomieszczenia, odprowadziłem JungMina do jego pokoju, a JungKooka złapałem za nadgarstek i pociągnąłem do naszej sypialni. 

-Kochanie co z tobą?-kucnąłem przy nim, gdyż ten siedział na łóżku.

-Nic, chciałem zobaczyć jak daleko się posuniesz.-A to mały szczaw czyli nie był obrażony?

-O ty mały szczawiu.-zaśmiałem się 

-Mały to jest twój chuj.-Kook położył się na łóżku unikając kontaktu wzrokowego 

-Ale jakoś nie narzekasz.-mruknąłem i usiadłem na nim okrakiem 

-Dobra siedź już cicho.-schyliłem się i wpiłem w jego usta.-Kocham cię wiesz?-pocałowałem go jeszcze raz

-Ja ciebie też Jiminnie.-uśmiechnął się uroczo.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Pogodzeni? Pogodzeni, za 4 rozdziały będzie ślub, a 50 rozdział to będzie epilog 😞😞.Mam wrażenie, że z tego opo wyszło gówno :/ Dobranoc ❤❤❤

Internet Love II JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz