Rozdział 37

476 35 3
                                    

                                               *Tydzień Później:Dzień wylotu*

JungMin i JungKook od samego rana chodzili szczęśliwi, bo w końcu wyjadą za granice. Zaś Jimin raz się uśmiechał,raz był wkurzony.Normalnie jak baba w ciąży.

                                                                *JIMIN POV*

Moje dwa króliczki są takie urocze, jak są szczęśliwe.

-Tatusiu, stało się coś?-JungMin usiadł obok mnie na łóżku 

-Nie, synku wszystko okey-uśmiechnąłem się do niego 

-Ale jesteś taki przygnębiony. Ja nie chce ciebie takiego.-chłopiec zrobił minkę zbitego szczeniaka.

-Oj kochanie, na prawdę jest wszystko dobrze.

-To idź, przytul tatę Kookiego.-chłopiec ruszył znacząco brwiami. A to mały cwaniak, niby ma pięć lat, a zachowuje się jak rozdziczała nastolatka. Ale i tak kocham tego szkraba.

-No dobrze.-wstałem z łóżka i po cichu podszedłem do JungKookie i objąłem go w pasie całując po szyi.

-Klusko, kocham cię wiesz?-odwrócił się w moją stronę i wtulił w mój tors

-Ja ciebie też króliczku.-wpiłem się w jego usta, a Min stał i obserwował nas, po chwili oderwaliśmy się.

-Minnie, nie ładnie tak podglądać.-JungKook się zaśmiał 

-Ale, wy jesteście tacy słodcy.-Chłopiec uśmiechnął się do nas, a ja ich zmobilizowałem, żeby wzięli swoje torby i wychodzimy. Ale nie te dwa króliki się uparły, żeby porobić sobie zdjęcia.Boże z kim ja żyję. Po pół godzinnej jeździe byliśmy już na lotnisku. Jeszcze tylko czekać godzinę i można wsiadać do samolotu. My w tym czasie skorzystaliśmy z okazji, że jest tu na lotnisku knajpka udaliśmy się do niej, aby zjeść bo nasz kochany synek przez pół godziny truł nam tyłek o tym jaki on głodny.

-Co chcecie?-mruknąłem 

-Ja chcę sałatkę.-odezwał się Jeon prawie Park JungKook 

-A ja chce ciasto.-tym razem odezwał się młody Park 

-A ty szkrabie nie przesadzasz? Od samego rana ciasto? Aigoo jesteś taki uroczy,że ci teraz odpuszczę.-zaśmiałem się cicho, po chwili całą trójką siedzieliśmy już na swoich miejscach jedząc to co zamówiliśmy. Zajęło nam to pięćdziesiąt minut. Jak się okazało samolot mamy szybciej, więc pobiegliśmy, aby zdążyć. Mamy farta bo zdążyliśmy. Po sprawdzeniu bagażu i zrobieniu tych różnych rzeczy (A/N co się robi na lotnisku). Mogliśmy wsiąść do samolotu i odlecieć do Polski. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Polsat.Też was lofciam, ale ten rozdział chyba mi nie wyszedł :c. Co myślicie? Miłego Końca Dnia Pandki ❤❤❤

Pabo wszystkiego naj naj lepszego pamiętaj, że cię loffciam ❤❤❤ Tak jak wszyscy ❤❤❤

Pabo wszystkiego naj naj lepszego pamiętaj, że cię loffciam ❤❤❤ Tak jak wszyscy ❤❤❤

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Internet Love II JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz